48

417 21 2
                                    

|Asia|

-Pamiętam ścigaliśmy z nocą się... By przegapić świt... Żadne z nas nie liczyło gwiazd... Nie potrzebnych by... Kochać pierwszy raz...- nuciłam pod nosem.

Kolejny dzień siedzę z głową na kolanach mojego chłopaka, który leży w śpiączce.

Już półtorej miesiąca...

-Asia długo będziesz jeszcze tak siedzieć?- zapytał Patryk, który wszedł do sali.

-Póki się nie obudzi- westchnęłam.

Kilka dni temu skończyłam 18 lat.

Nie cieszę się z tego powodu.

Nie, kiedy nie ma go obok mnie.

-Asia... Słuchaj... Widzisz sama ile już minęło. Nie ma sensu siedzieć przy nim ciągle.

-Dlaczego go już uśmiercasz?- zapytałam go z wyrzutem.

-Nie uśmiercam, tylko sugeruję, że powinnaś się wyspać.

-Nie jestem śpiąca... Spałam dziś.

-Ile?- zapytał z rezygnacją.

-Od... 22 do 3 rano? Jakoś tak.

-Dobra... Nie odzywam się, rób co chcesz...- powiedział trochę wkurzony i wyszedł.

-Kuba... Błagam obudź się... Ja nie potrafię żyć bez ciebie- załkałam.

Nagle poczułam jak chłopak ściska moją rękę, którą trzymałam w jego.

-Nigdy cię nie zostawię...- szepnął zachrypniętym głosem.

-Kuba?! Obudziłeś się? O Boże, nareszcie- zapłakałam i wstałam.

-Jaką mamy datę?- zapytał słabo.

Zerknęłam na wyświetlacz telefonu.

-17 października.

-To się zdrzemnąłem, jeszcze 5 minutek...- zaśmiał się.

-Pójdę po lekarza. Muszą cię zbadać.

|Kuba|

Dziewczyna wyszła z sali i zamknęła drzwi.

Jezu... Co się stało?

Nie pamiętam nic od momentu jak Roxie wyciągnęła tą broń... Dalej pustka.

Do sali wszedł mężczyzna. Dobrze zbudowany, wysokiej postury.

Ubrany w biały fartuch, z jakimiś papierami w ręce.

-Jak się Pan czuje?- zapytał i zaczął mnie badać.

Świecił mi latarką w oczy, badał stetoskopem i robił inne wymyślne badania.

-Dobrze, ale trochę boli mnie brzuch.

-To przejdzie, rana się dobrze goi, przeszedł Pan operację, ale wszystko w pożądku.

-Jak to operację? Na co?- zapytałem z nie zrozumieniem.

-Został Pan postrzelony. Kula naruszyła poważnie wątrobę, dlatego tak długo Pan spał.

-Rozumiem- mruknąłem- A kiedy mnie wypiszecie?

-Kilka dni. To zależy od wyników badań. Proszę być dobrej myśli.

-Doktorze!- zawołałem mężczyznę, który miał już wychodzić z sali.

-Tak?

-Złapaliście tego, który mnie potrzelił?- zapytałem z nadzieją.

-Niestety nie. Dziś przyjedzie do Pana policja i może Pan złożyć zeznania.

Lekarz wyszedł i rozmawiał z moją dziewczyną.

Po chwili blondynka weszła do sali.

Ale mam rozkmine.

Skoro weszła do sali, to wyszła z korytarz i tak jakby wyszła na zewnątrz, ale nadal jest w środku?

-Asia... Masz ten dyktafon?- zapytałem z nadzieją.

Dziewczyna wzięła do ręki płaszcz i wyciąnęła małe czarne urządzenie.

-Pokażemy nagranie policji. Dziś mają mnie przesłuchiwać. Zamkną Roksanę i nareszcie będziemy mogli spokojnie żyć. Tylko ja i ty. Razem na zawsze- złapałem ją za rękę- Kocham cię.

-Ja ciebie też, najmocniej- uśmiechnęła się delikatnie- Dobrze, że już się obudziłeś.

~Demons~ /4Dreamers/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz