|Asia|
-Pamiętam ścigaliśmy z nocą się... By przegapić świt... Żadne z nas nie liczyło gwiazd... Nie potrzebnych by... Kochać pierwszy raz...- nuciłam pod nosem.
Kolejny dzień siedzę z głową na kolanach mojego chłopaka, który leży w śpiączce.
Już półtorej miesiąca...
-Asia długo będziesz jeszcze tak siedzieć?- zapytał Patryk, który wszedł do sali.
-Póki się nie obudzi- westchnęłam.
Kilka dni temu skończyłam 18 lat.
Nie cieszę się z tego powodu.
Nie, kiedy nie ma go obok mnie.
-Asia... Słuchaj... Widzisz sama ile już minęło. Nie ma sensu siedzieć przy nim ciągle.
-Dlaczego go już uśmiercasz?- zapytałam go z wyrzutem.
-Nie uśmiercam, tylko sugeruję, że powinnaś się wyspać.
-Nie jestem śpiąca... Spałam dziś.
-Ile?- zapytał z rezygnacją.
-Od... 22 do 3 rano? Jakoś tak.
-Dobra... Nie odzywam się, rób co chcesz...- powiedział trochę wkurzony i wyszedł.
-Kuba... Błagam obudź się... Ja nie potrafię żyć bez ciebie- załkałam.
Nagle poczułam jak chłopak ściska moją rękę, którą trzymałam w jego.
-Nigdy cię nie zostawię...- szepnął zachrypniętym głosem.
-Kuba?! Obudziłeś się? O Boże, nareszcie- zapłakałam i wstałam.
-Jaką mamy datę?- zapytał słabo.
Zerknęłam na wyświetlacz telefonu.
-17 października.
-To się zdrzemnąłem, jeszcze 5 minutek...- zaśmiał się.
-Pójdę po lekarza. Muszą cię zbadać.
|Kuba|
Dziewczyna wyszła z sali i zamknęła drzwi.
Jezu... Co się stało?
Nie pamiętam nic od momentu jak Roxie wyciągnęła tą broń... Dalej pustka.
Do sali wszedł mężczyzna. Dobrze zbudowany, wysokiej postury.
Ubrany w biały fartuch, z jakimiś papierami w ręce.
-Jak się Pan czuje?- zapytał i zaczął mnie badać.
Świecił mi latarką w oczy, badał stetoskopem i robił inne wymyślne badania.
-Dobrze, ale trochę boli mnie brzuch.
-To przejdzie, rana się dobrze goi, przeszedł Pan operację, ale wszystko w pożądku.
-Jak to operację? Na co?- zapytałem z nie zrozumieniem.
-Został Pan postrzelony. Kula naruszyła poważnie wątrobę, dlatego tak długo Pan spał.
-Rozumiem- mruknąłem- A kiedy mnie wypiszecie?
-Kilka dni. To zależy od wyników badań. Proszę być dobrej myśli.
-Doktorze!- zawołałem mężczyznę, który miał już wychodzić z sali.
-Tak?
-Złapaliście tego, który mnie potrzelił?- zapytałem z nadzieją.
-Niestety nie. Dziś przyjedzie do Pana policja i może Pan złożyć zeznania.
Lekarz wyszedł i rozmawiał z moją dziewczyną.
Po chwili blondynka weszła do sali.
Ale mam rozkmine.
Skoro weszła do sali, to wyszła z korytarz i tak jakby wyszła na zewnątrz, ale nadal jest w środku?
-Asia... Masz ten dyktafon?- zapytałem z nadzieją.
Dziewczyna wzięła do ręki płaszcz i wyciąnęła małe czarne urządzenie.
-Pokażemy nagranie policji. Dziś mają mnie przesłuchiwać. Zamkną Roksanę i nareszcie będziemy mogli spokojnie żyć. Tylko ja i ty. Razem na zawsze- złapałem ją za rękę- Kocham cię.
-Ja ciebie też, najmocniej- uśmiechnęła się delikatnie- Dobrze, że już się obudziłeś.
CZYTASZ
~Demons~ /4Dreamers/
Fanfiction14-letnia Asia mieszka na wsi, jest w szczęśliwym związku z chłopakiem, w którym kochała się od 6 klasy. Koleguje się z dziewczynami z klasy, ale ma również jednego, najważniejszego przyjaciela. Opowieść ta będzie ciekawa, pełna rozterek miłosnych...