|Asia|
Co ten chłopak ze mną robi?
Praktycznie całą noc nie spaliśmy.
Wiadomo dlaczego...
Leżę właśnie wtulona w nagi tors mojego chłopaka.
Zerknęłam na niego.
Jaki on jest przystojny...
Czekoladowe włosy roztrzepane we wszystkie strony świata i brązowe oczy.
Kości szczęki widoczne, tors...
Zawsze w facetach najbardziej podniecał mnie tors...
A Kuba... Jest idealny.
Wszędzie.
Usiadłam na nim i pochyliłam się.
Pocałowałam go.
Chłopak uchylił powieki i uśmiechnął się szeroko jak mnie zobaczył.
-Co? Jeszcze ci mało świntuszko?- uniósł jedną brew, usiadł i wpił się w moje usta.
Po chwili zjechał niżej.
-Dobra, koniec- oderwałam go od siebie.
-Czemu?- zapytał naburmuszony jak pięciolatek.
-Ej no mało ci? Już się zabawiłeś, aż za dużo- zeszłam z niego.
-Ale co zrobię jak jesteś taka... Taka... Ughhh.
Ubrałam szary szlafrok i usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
Wyszłam z pokoju i podeszłam do drzwi.
Odkluczyłam je i otworzyłam.
Za drzwiami ujrzałam znajome sylwetki.
Mateusz i Tomek.
-Hej- przywitałam się.
-Hej, jest łajza?- zapytał prezes.
-Ubiera się- westchnęłam.
-Ooo, było coś w nocy?- spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem pedofila.
-Było. Ciemno i pochmurnie- uśmiechnęłam się do niego chamsko, ale po chwili zaczęliśmy się śmiać.
-Nosz chwile człowieka nie ma i już do cudzej laski franca zarywa no- Kuba wyszedł z pokoju ubrany w czarne spodnie oraz szary t-shirt i spojrzał na Tomka wrogo, na żarty.
-Naajak. Trzeba korzystać z twojej nieobecności- droczył się z nim.
-E tam, nie masz do kogo zarywać- prychnął mój chłopak- Ona i tak mnie nie zostawi- machnął na mnie ręką.
-A niby skąd ty to wiesz?- uniosłam brwi z rozbawieniem.
-Mam zacytować co krzyczałaś dziś w nocy, co takiego tak dobrze robię?- spojrzał na mnie sprytnym wzrokiem.
Wygrał.
Spaliłam buraka.
-Tak, bardzo dobre spaghetti robisz. Idę zrobić herbaty- opuściłam salon, do którego weszliśmy chwilę temu.
Słyszałam za plecami śmiech chłopaków.
Oparłam się o blat i po chwili zobaczyłam Kubę.
-Wygrałem- spojrzał na mnie z wyższością.
-Nawet mnie nie denerwuj- spojrzałam na niego zirytowana.
-Ja zawsze wygrywam- uśmiechnął się.
-Idź bo...- westchnęłam wkurzona.
-Bo co?- uniósł brwi.
-Bo cie zdzielę szmatą po łbie- złapałam za ścierkę i zaczęłam go nią bić.
Coż wychowałam się na wsi między debilami. Znam brutalne chwyty.
Chłopak uciekał ode mnie aż do salonu gdzie siedział Tomek z Matim i przyglądali się nam.
Po chwili zła poszłam do pokoju się ubrać.
Założyłam szybko bieliznę i zaczęłam szukać czegoś do ubrania.
Znalazłam czarną koszulkę i czarne spodnie z wysokim stanem.
Założyłam ubrania i do pokoju wparował Szmaja.
-Idziemy na miasto- powiedział i zabrał mi szczotkę żeby uczesać sobie włosy.
-Ja nigdzie nie idę- westchnęłam i zabrałam mu szczotkę.
-Czemu?
-Tak o. Chcę poleniuchować trochę, ale jak chcesz, to idź nie ma problemu.
-Dzięki- pocałował mnie szybko- Do później.
CZYTASZ
~Demons~ /4Dreamers/
Fanfiction14-letnia Asia mieszka na wsi, jest w szczęśliwym związku z chłopakiem, w którym kochała się od 6 klasy. Koleguje się z dziewczynami z klasy, ale ma również jednego, najważniejszego przyjaciela. Opowieść ta będzie ciekawa, pełna rozterek miłosnych...