49

413 19 7
                                    

Skipetime 2 days.

|Kuba|

-Jest Pan pewien na 100%, że to była ona?- zapytał jeden z policjantów, którzy mnie przesłuchiwali dopiero dziś, bo wcześniej nie mogli.

-Tak, mam nawet dowód- wyciągnąłem dyktafon i odtworzyłem nagranie.

-Będziemy musięli to zabezpieczyć jako dowód w sprawie- powiedział drugi policjant po odsłuchaniu nagrania.

Założył rękawiczkę i wyciągnął folijkę, po czym wsunął do niej dyktafon.

-To narazie będzie chyba wszystko. Jak wypiszą Pana, to proszę nie wyjeżdżać z miasta, dobrze?- powiedział policjant.

-Rozumiem, do widzenia- powiedziałem i wyszli.

Po chwili weszła Asia.

-Teraz już wszystko będzie dobrze- szepnąłem.

-Oby...

-Przepraszam, rutynowa kontrola, proszę wyjść- powiedział lekarz, który z kamienną miną wszedł do sali.

Dziewczyna wyszła.

-Mam dla pana dwie wiadomości. Dobrą i złą. Dobra jest taka, że możemy już pana wypisać- zaczął tłumaczyć.

-A zła?- moje serce przyspieszyło.

-Zła jest taka, że nastąpiły komplikacje...

-Co to znaczy?- dopytywałem.

-Badanie krwi, moczu... Wszystko wskazuje na to... Że ma pan białaczkę...

-Uleczalna?- zapytałem niedowierzając.

-Jeżeli chce pan wyzdrowieć, to w pana stanie musimy sprowadzić leki zza granicy za 3,5 miliona złotych. Jeżeli będzie pan przyjmował chemię, pana wątroba może nie wytrzymać, bo była naruszona.

-Ja... J-ja nie mam tyle pieniędzy...

-Przygotuję Panu wypis. Będziemy w kontakcie- lekarz skierował się do drzwi.

-Panie Doktorze!

-Tak?- odwrócił się.

-Proszę jej nie mówić, dobrze?

-Oczywiście- powiedział i wyszedł.

Japierdole...

Chciałem ułożyć sobie życie...

Mieć wspaniałe życie u jej boku...

Czemu życie jest takie niesprawiedliwe?

Ona sie załamie jak dowie się, że umrę...

Najpierw Daria, później Dylan... Teraz ja? Ona nie przeżyje tego wszystkiego...

-Co ci powiedział lekarz? Nie wiem czemu, ale mi nie chciał nic powiedzieć- powiedziała wchodząc do sali.

-Nic istotnego. Dziś wieczorem dostanę wypis. Wszystko w pożądku- uśmiechnąłem się sztucznie.

-No to dobrze. Chłopaki wydzwaniali do mnie i pytali jak tam u ciebie. I Patryk jutro do ciebie przyjedzie, tak jak chciałeś.

-No to super. A ciebie też policja przesłuchiwała?- zapytałem zzmieniając temat.

-Tak. Jak leżałeś w śpiączce. Ta szmata ma szczęście, że już wszystko dobrze bo jak bym ją złapała, to nie wiem co bym jej zrobiła...- powiedziała wkurzona i zirytowana dziewczyna.

-Rzucasz się jak lwica- zaśmiałem się.

-Mrau-mruknęła prowokująco.

Podeszła bliżej i delikatnie mnie poacałowała.

Nie mogę uwierzyć, że niedługo już nie poczuję smaku jej słodkich, malinowych ust.

Dziewczyna patrzała się na mnie swoimi błękitnymi, głębokimi tęczówkami.

Cudowna... Te wszystkie uczucia, które wyraża samym spojrzeniem...

Miłość, smutek, troska, szczęście, złość... I wiele innych.

Ja nie mogę umrzeć...

Ja muszę żyć...

Żyć dla niej.

~Demons~ /4Dreamers/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz