5

786 31 6
                                    

|Asia|

Stwierdziłam, że zadzwonię do Dylana.

Wybrałam szybko numer i czekałam.

-Cześć skarbie? Jak tam nowy dom?- zapytał od razu.

-On nigdy nie będzie moim domem- powiedziałam ze smutkiem- mój dom jest tam, przy tobie i Patryku. Nigdzie indziej nie będzie.

-Nie przejmuj się, będziemy pisać, dzwonić do siebie, gadać na facetime'ie. Będziemy przyjeżdżać do siebie w wolnych chwilach.

-No wiem, ale na żywo to nie to samo, wiesz o tym dokładnie- szepnęłam.

-Wiem-westchnął- przepraszam skarbie, ale przyjechała mama z pracy, musze iść jej pomóc coś na dworze. Później popiszemy. Kocham cię papaa- rozłączył się.

Zeszłam na dół i pomogłam rodzicom w porządkowaniu rzeczy w szafkach.

Po wszystkim poszłam się wykąpać i spać.

************************************
*Skiptime*-2 lata-

Kolejny dzień, który spędzam w tym okropnym miejscu.

Z Dylanem i Patrykiem nie urwałam kontaktu, codziennie piszemy i gadamy godzinami przez telefon.

Jestem w drugiej klasie technikum na kierunku technik-handlowiec.

Mamy czwartek, 8 października.

Jutro moje 16-naste urodziny.

Robię sobie wolne od szkoły.

Rodzice dziś wyjeżdżają na weekend, także cała chata wolna.

Mówili, że około 13 mam się spodziewać prezentu od nich.

Spakowałam plecak, ubrałam się, ogarnęłam i wyszłam z domu zakładając kurtkę.

-Dziś zaczynam...-szepnęłam i zerknęłam w plan lekcji w telefonie stojąc na przystanku- sprawdzianem z chemii.

Kurwa jebana.

Zaczęłam w notatniku pisać to, co będzie na sprawdzianie, przeniosłam do Worda, zmniejszyłam rozmiar ściągi.

Wybrałam numer do Oskara, mojego przyjaciela z klasy.

-Halo?- zapytał z pełnymi ustami.

-Oski po pierwsze smacznego, a po drugie druknij mi ściągę, wysłałam ci na pocztę i uprzedzam pytanie tobie też zrobiłam- powiedziałam szybko.

-Dobra, dzięki, ale z czego mamy sprawdzian?- zapytał nieogarnięty.

-Chemia, bądź dziś prędzej to pogadamy- powiedziałam, a chłopak przytaknął i rozłączyliśmy się.

Wysiadłam z autobusu, którym jechałam kilka przecznic.

Doszłam kilka metrów pod budynek szkoły.

W szatni zostawiłam niepotrzebne rzeczy i usiadłam na ławce.

Po chwili zobaczyłam wysokiego bruneta o granatowych oczach.

Oskar.

Oskar był ładny.

Szczupły, wysoki, wysportowany brunet z granatową głębią oczu.

-Hejka-powiedział i usiadł obok mnie.

-Cześć- szepnęłam.

Chłopak zaczął szukać czegoś w plecaku.

-Czego szukasz-zapytałam przyglądając się poczynaniom przyjaciela.

-Ściąg na chemię-westchnął.

Zaczął szukać w małej kieszonce z brzegu plecaka.

Zobaczyłam biało-niebieskie, wąskie kartonowe pudełeczko.

Wysunęłam je bardziej.

-Kurwa znowu palisz?- spojrzałam wkurzona na bruneta.

-Nie... To jest... Ymm-zaczął się mieszać.

-Nie wmawiaj i głupot. Od kiedy- warknęłam.

-Od miesiąca znowu...- spuścił wzrok.

-Jezuuuu Oskar obiecałeś...

-No wiem, ale to silniejsze ode mnie, pozatym wiesz co matka odpierdala- przewrócił oczami na wspomnienie o kobiecie.

-Wiem, ale...

-Nie! Ty nic nie wiesz! Nie wiesz co czuje! Nie wiesz jak to jest...

~Demons~ /4Dreamers/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz