15

658 28 0
                                    

|Kuba|

Gdy ją widzę moje serce bije tak, że mam wrażenie, że zaraz wyrwie się z klatki piersiowej.

Gdy patrzę jak się uśmiecha, chcę żeby tak było zawsze.

Gdy patrzę w jej oczy... Chcę tylko ją pocałować.

Gdy ją całuję... Czuję jej cudowne usta przy moich... Wierzę, że jednak miłość od pierwszego wejrzenia to nie żadne brednie.

Ja nie wiem co się ze mną dzieje.

Mam ciągłą potrzebę bycia przy niej, przytulania, całowania, chronienia przed tym okrutnym światem.

To jakieś szaleństwo.

Podoba mi się dziewczyna, którą znam dwa dni.

Podoba? Czy może coś więcej niż podoba?

Wtopiłem nos w jej miękkie blond włosy.

Przyciągnąłem ją bliżej siebie.

-Tak bardzo chcę... Przy sobie cię mieć- szepnąłem jej na ucho.

-Bo nie wiedziałam, że to jest możliwe- odpowiedziała równie cicho.

-Otwierać oczy bez starchu, czy wciąż jesteś tu- zawisnąłem nad nią, a ona odwróciła się na plecy.

-Jak to się stało, że nareszcie wierzę?

-Kocham tak.

-Kocham tak.

-Kocham tak pierwszy raz- szepnąłem zachipnotyzowany błękitem jej oczu.

Patrzeliśmy sobie w oczy dłuższą chwilę.

Spojrzałem na jej usta.

Takie malinowe, piękne, idealne.

-Zrób to- szepnęła.

Spojrzałem jej w oczy.

-No dalej, wiem, że chcesz mnie pocałować.

Uśmiechnąłem się delikatnie, oblizałem usta i delikatnie przylgnąłem nimi do ust dziewczyny.

Całowałem ją powoli, z uczuciem.

Chciałem w tym pocałunku wyrazić wszystkie uczucia jakimi darzę tą dziewczynę.

Oderwałem się od niej.

-Wow... Co to było?- zapytała.

-Wyrażenie uczuć moja droga- uśmiechnąłem się do niej i cmoknąłem ostatni raz, po czym wstałem z łóżka- Co dziś będziemy robić?

-Nie wiem, o której chcesz jechać? Mamy... 9:47.

-To no to jakiejś 13:30-14:00 można by wyjechać.

|Asia|

-No to wstawaj, jedziemy do moich znajomych.

Jak powiedziałam, tak zrobiliśmy.

Stwierdziłam, że odwiedzimy bliźniaki, którymi chodziłam kiedyś do klasy.

Daria i Łukasz.

Daria jest wysoką brunetką o zielonych oczach, a Łukasz brunetem o piwnych oczach.

Można z nimi na luzie pogadać, są naprawde spoko, ale często się kłócą.

Kuba zaparkował przed bramą.

Podeszliśmy do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem.

Otworzył mi Łukasz.

Trochę się zmienił, ale teraz miał czerwone od płaczu i stróżki łez na policzkach.

-Asia, jak miło cię widzieć- zbiliśmy "grabę".

-Ym... To jest Kuba, mój kolega- podali sobie ręce- Coś się stało?- weszliśmy do środka- Jest Daria?- zapytałam.

-Daria... Ona...- nie mógł przez płacz wykrztusić z siebie słowa-Daria nie żyje...

-Co?! A-ale jak to?

-Dziś... Dziś nad ranem rodzice dostali telefon..., że Daria... Zginęła w wypadku samochodowym... Jechała z chłopakiem, dwa lata starszym... Oboje zginęli...- chłopak rozpłakał się na dobre.

~Demons~ /4Dreamers/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz