18

594 30 1
                                    

|Asia|

-Asia, jesteś w domu?- zapytała roztrzęsionym, zapłakanym głosem.

-No tak, ale... Coś się stało?- zapytałam niepewnie.

-Rodzice... Mięli wypadek... Tir w nich wjechał... Mama... Zginęła na miejscu, a tata jest w ciężkim stanie w szpitalu...- rozpłakała się jeszcze bardziej.

-A-ale jak to? To nie możliwe...- zaczęłam sama płakać.

-Jedziemy do ciebie z Robertem. Polcię zostawiliśmy u moich teściów. Jesteś w domu sama?- zapytała na koniec.

-Nie, jestem z przyjacielem-załkałam.

-Ile ma lat?

-19?-powiedziałam ostrożnie.

-Jak się nazywa?- zapytała troszkę zła.

-Kuba Szmajkowski- powiedziałam do telefonu.

-Co? Dobra nie ważne, ważne, że się dogadujecie. Wyjebane w to, ale będziemy dziś u ciebie. Trzymaj się tam.

-No pa-szepnęłam.

Oparłam się o ścianę i bezsilnie się po niej zsunęłam.

Usiadłam i zaczęłam płakać.

To nie może być prawda...

-Asia, dobrze się czujesz? Co się dzieje?- zmartwiony chłopak ukucnął obok mnie.

-Nic nie jest dobrze-zapłakałam- Moi rodzice mięli wypadek, mama nie żyje, a tata jest w ciężkim stanie-zaczęłam płakać- Moja siostra z mężem tu przyjadą.

Chłopak podniósł mnie z podłogi i przytulił mocno do siebie.

Zaczęłam płakać w jego koszulkę.

Usiadł na łóżku, a ja usiadłam mu na kolanach okrakiem.

-Dziękuję, że przy mnie jesteś- szepnęłam mu na ucho.

-Zawszę będę, obiecuję- przytulił mnie mocniej- Asia, załóż może jakieś spodnie bo jak twoja siostra przyjedzie to wiesz jak to będzie wyglądać- zerknął na mnie.

Wstałam i podeszłam do szafy.

Wyjęłam dresy przylegające do ciała i założyłam.

-Chodź-szepnęłam do chłopaka.

Zeszliśmy po schodach.

Na dole zakręciło mi się w głowie.

-Kuba-szepnęłam słabo.

-Ej, Asia co ci jest- zapytał szybko i złapał mnie.

-Słabo mi- szepnęłam i odleciałam.

|Kuba|

Dziewczyna osunęła się po moich rękach i torsie i zemdlała.

Przeniosłem ją do salonu i położyłem na kanapie.

Jest taka idealna...

Przysunąłem sobie pufę obok sofy.

Usiadłem i bawiłem się włosami dziewczyny.

Co mi jest, że tak łatwo się zakochałem?

Dziewczyna zaczęła się budzić.

Delikatnie uchyliła powieki.

-Co się stało?- szepnęła.

-Zemdlałaś, ale już wszystko okej -uśmiechnąłem się do niej delikatnie.

Dziewczyna usiadła na kanapie.

Usiadłem obok niej i przytuliłem ją do siebie.

-Kuba... Co teraz będzie?- zapytała.

-W jakim sensie?

-Bo... Jeśli tata umrze... To ja pójdę do domu dziecka... A wtedy siostra zostanie moim opiekunem prawnym... I będę musiała wrócić tam, już więcej się nie spotkamy...- przytuliła się mocniej.

-Nie martw się, będzie dobrze... Nie pozwolę nas rozdzielić- spojrzałem na nią.

-Kuba... Ja...

-Nic nie mów... Przyjdzie jeszcze na to czas- szepnąłem i delikatnie ją pocałowałem.

Cholera... Co ta dziewczyna ze mną robi?

~Demons~ /4Dreamers/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz