21.

130 11 0
                                    

POPRAWIONE

26.05.2018

Pogrzeb Josha był przepiękny. Zebrali się wszyscy przyjaciele, rodzina i inne osoby z którymi młody Corinth był związany. Zostałam wybrana do wygłoszenia mowy. Nie była ona jakoś bardzo wybitna, ale też nikt nie mógł mi zarzucić że była denna czy nudna.

Jedni czyli smutek, drudzy złość, trzeci radość, a jeszcze inni odczuwali wszystkie trzy emocje razem. Josh odszedł. Nie zobaczymy go już prawdopodobnie nigdy, ale w naszych sercach ktoś taki jak Josh Corinth zawsze zostanie.

Razem z rodziną wróciłam do Szwajcarii. Jutro lecę do Londynu, pomóc mojemu chłopakowi w remoncie naszego domu. Zdecydowaliśmy, że nasze gniazdko będzie na obrzeżach Londynu. Osiedle jest bardzo przyjazne i przede wszystkim strzeżone. Dowiedziałam się od Toma, że w tamtym miejscu mieszka dużo gwiazd, milionerów i innych szanowanych osób, więc najazdy fanów powinny być wykluczone.

Aktualnie razem z Diegiem się pakujemy, a właściwie on mi pomaga. Mój włoski przyjaciel przeprowadza się do swojej dziewczyny Liv. Rodzice blondynki wyjeżdżają w roczną delegację. Pierwsze sześć miesięcy będą w Japonii i Chinach, a drugie sześć spędzą w Argentynie, Peru, Boliwii oraz Brazylii.

-Zaśpiewajmy coś z twojej "Soy Luny"- powiedziałam do brunet

-Serio Ol, serio?- zapytał ze zdziwieniem

-No co. Serial fajny. Piosenki również.

-Może serial jest fajny, ale obsada, a raczej główna bohaterka już nie.- powiedział składając jedną z moich koszul

-Diego kochany. Wiem, że dostajesz marną kasę, ale nie bój nic. Będzie dobrze- pocieszyłam przyjaciela

-To już nawet nie chodzi o pieniądze.- przyznał- Karol Sevilla, czyli serialowa Luna jest po prostu dziwna jakaś.  Ona ma dopiero jakieś piętnaście czy szesnaście lat. Jej podejście do życia jest jeszcze dziecinne. W dodatku jest meksykanką i czasami nikt jej nie rozumie. Jak ja mam z takim czymś pracować.

-Będzie dobrze. Podpisałeś umowę na trzy sezony. Pierwszy już za Tobą. Zanim się obejrzysz to skończysz cały serial i będziesz żałować że nigdy już nie spotkasz twarzy z planu.

-Może masz rację.- wyznał- Ale piosenek z serialu śpiewać nie będziemy.

-Wybierz coś. Daję Ci wolną rękę.

- Oczywiście, że zaśpiewamy nową Selenę Gomez "Back to you"- zaśmiał się

Dwie godziny pakowania odzywały się lekkim bólem pleców i zmęczeniem. Takie długie wysiłki są zdecydowanie nie dla mnie.

-Obiecaj, że zrobisz odjazdową parapetówę.- odezwał się Diego- Taką z toną alkoholu, niezdrowego jedzenia, muzyką i zarąbistymi grami. 

-Obiecuję drogi przyjacielu.- powiedziałam, po czym usłyszałam dźwięk swojego telefonu- Przepraszam, ale muszę odebrać.

-Hej Olivia, masz chwilę?- zapytał się mnie mój chłopak

-Tak mam chwilę.- powiedziałam- I hej.

-Jest malusi problem.

-Jaki Tom?- zerwałam się na równe nogi

-Pamiętasz o naszej łazience w sypialni?- ponownie zadał pytanie

-No oczywiście, że pamiętam. Garderoba miała być podzielona ścianą na pół i w drugim pomieszczeniu miała być mała łazienka.- przypomniałam sobie o projekcie wcześniej wspomnianego pomieszczenia

-No właśnie problem tkwi w kibelku.- wyznał

-Tom, wiesz, że nic mi to nie mówi, wręcz przeciwnie, nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz. Czy ty jeszcze spisz?

-Oryginalny projekt domu nie przewidział, że akurat w tym pomieszczeniu będziemy chcieli zrobić sobie łazienkę, więc nie ma żadnych kabli, kanalizacji i innych gówien.- wytłumaczył- Wiąże się to z tym, że przeprowadzka przedłuży się o parę dni.

-Dla mnie niema problemu. Szkoda w sumie, że nie znaleźliśmy tego szybciej.

-Olivia, trzeba będzie zatrudnić jakiegoś fachowca. Ja ani nikt z ekipy nie zna się na łazienkowych sprawach. Zresztą sam nie wiem ile to wszystko będzie kosztować.

-Okey Tom zróbmy tak, dzisiaj zadzwonię do swojego wujka. Mieszka w Liverpool. On ogarnia te sprawy, więc mam nadzieję, że nam pomoże. Jak nie, to napiszę do Ciebie żebyście wy ogarnęli kogoś do tej roboty.-podałam swój pomysł- Oby mój wujek nie miał nic do roboty.

Od razu jak skończyłam rozmowę z Hollandem, to wykręciłam numer mojego wujka. Pamiętam że to właśnie on robił nam wszystkie łazienki, nie ważne w jakim domu mieszkałam. Nie myliłam się. Jutro o ósmej będzie pod moim nowym domem.

27.05.2018

Pakowanie rzeczy do późna, oraz sprzątanie pokoju ma swoje minusy. Jednym z nich jest wielkie zmęczenie podczas lotu. Udało mi się jakoś przeboleć podróż i ku mojemu zdziwieniu nie zasnęłam kiedy to było możliwe.

Mój pokój w Szwajcarii świecił pustkami i przyznam, że czułam smutek jak patrzyłam na ten widok. Spędziłam tutaj kilka niezapomnianych lat swojego życia i na pewno będę często wracała do niego myślami. Czas na nowy etap w moim życiu u boku mojego chłopaka Toma. 

Na lotnisku czekał na mnie Sam Holland. Został przysłany przez jego starszego brata, ponieważ sam nie mógł przyjechać.

-Cieszysz się?- zapytał nagle Sam

-Z czego?

-Pierwszy raz zobaczysz wasze nowe miejsce zamieszkania. Myślałem, że jesteś podekscytowana czy coś.- wytłumaczył- Tom przez cały czas mówił jakie kolory będą miały ściany lub jakie meble wybierzecie. 

-No jasne, że jestem. Ostatnio śniła mi się nasza przeprowadzka i parapetówka.- zaśmiałam się- Sam wiesz o co chodzi.

-No ogarniam.

Nasz domek był na pierwszy rzut mały. Pod garażem stał samochód mojej drugiej połówki, więc Sam zaparkował przed bramką wejściową. 

Wchodząc do domu, pierwszym co rzuciło mi się w oczy to pełno puszek z farbami i Tom który rozmawiał z Harrisonem. Gestem pokazałam przyjacielowi żeby się nie wygadał, że już jestem i zasłoniłam dłońmi, oczy aktora.

-Jakie delikatne rączki. I pachną jeszcze lawendą.- powiedział wesoło Tom- Pieprzyka masz?

-Akurat na dłoniach nie.- zaśmiałam się

- Czy to Bella Thorne?

-Ja Ci dam Bella Thorne.- powiedziałam- Cześć.

-No witam przyszłą Panią domu.- powiedział po dał szybkiego całusa w usta

Po chwili zauważyłam, że ze schodów schodzi, mój wujek obładowany narzędziami których używał. 

-Olivia, hej.- przywitał się

-Cześć wujaszku.- zaśmiałam się- Jak bardzo duży był problem z tą łazienką?

-Twój boy chyba za bardzo panikował. Problem zażegnany.

-Typowy Tom. Nie przejmuj się nim.- zaśmiałam się i machnęłam ręką- Czasami lubi sobie coś podkoloryzować. 

-Został bym dłużej i wam pomógł, ale moja żona chciała dzisiaj zrobić domową pizzę, ale składników w lodówce brak.- powiedział

-Jasne. Dziękujemy bardzo.- pożegnał się Tom

-I pozdrów od nas ciocię i bliźniaki.- krzyknęłam kiedy wyszedł

First LoveDove le storie prendono vita. Scoprilo ora