19.

156 10 0
                                    

POPRAWIONE

-Teraz przyszedł czas na naszego ostatniego głównego bohatera. Na castingu wiele osób pytało się gra Bradley'a Starshine. Dzisiaj będę mogła ostatecznie zdradzić kto zagra właśnie tą postać.- powiedziała tajemniczo Patrycja, trzymając wszystkich w napięciu. Nikt z nas nie wiedział kto zagra mojego partnera.- Zapraszam do nas Toma Hollanda.

ŻE CO PRZEPRASZAM?!

Otępiała, zobaczyłam jak mój chłopak uśmiechnięty od ucha do ucha idzie w naszą stronę. Byłam w szoku. Szok to za mało powiedziano. Nic mi nie powiedział. Wiem, że nie mógł, ale co jak co, Tom znany jest z tego, że spojleruje i to zawsze. Byłam praktycznie przekonana , że para z ust mogła pójść, a nie poszła.

-Tak prezentuje się obsada pierwszego sezonu "Voltage".- zakończyła autorka książki

Po zakończeniu prezentacji, zeszliśmy z 'wybiegu'. Mieliśmy około godziny przerwy na zjedzenie lub napicie się czegoś, ponieważ organizatorzy musieli przygotować wszystko na konferencję. W tym czasie mogliśmy też zapoznać się z resztą obsady. Byłam zdziwiona, że Rossa gra Luke Hemsworth. 

-Dobra, oficjalnie jestem w szoku.- zwróciłam się do mojego chłopaka, który złapał mnie przy barze z drinkami

-Ja w sumie nie.- zaśmiał się- Wiedziałem, że grasz Amber, ale nie mogłem nikomu o tym powiedzieć.

-Mega się cieszę. Będziesz grać mojego chłopaka.- prawie krzyknęłam z radości- Czy to nie cudowne?

-To jest kurwa zajebiście fajnie.- powiedział i mnie pocałował

20.05.2018

Dzisiaj po południu wróciłam do mojego domu w Nowym Jorku. Wczoraj najstarszy Holland pytał się mnie o wspólne mieszkanie. Było mi strasznie głupi bo kompletnie o tym zapomniałam. Nagrania, castingi i inne rzeczy tak mnie wciągnęły, że nie miałam głowy żeby o tym myśleć.

Kiedy siedziałam przy stole i czekałam na obiad, który przyrządzała moja mama, to uznałam, że to jest odpowiedni moment żeby pociągnąć temat.

-Mamo, słuchaj. Muszę się Ciebie czegoś spytać.- zaczęłam

-Jasne pytaj.- powiedziała wrzucając pokrojone ziemniaki do garnka.

-Mogę zamieszkać z Tomem w Londynie?- zapytałam prosto z mostu- Bardziej moje pytanie brzmi, czy nie przeszkadzało by Ci to, że przeprowadzam się znowu gdzieś w innym obrębie niż Stany Zjednoczone?

-Nie kochanie, nie przeszkadza mi to.- powiedziała patrząc się prosto na mnie- Wiesz, że lubię latać samolotami, więc to dla mnie nie jest problem. Jeśli chcecie razem zamieszkać to proszę bardzo. Ja wam pozwalam.- uśmiechnęła się

-Dziękuję. Tom by mnie chyba zamęczył gdybym z Tobą o tym nie porozmawiała

-Widzisz, zależy mu na tym.- odparła szczerze- Wiadomo, chciała bym żebyś mieszkała gdzieś bliżej mnie, ale nie mam parcia. Sami musicie zdecydować gdzie urządzicie wasze gniazdko.

-Dobrze. Dziękuję jeszcze raz.

Pobiegłam do pokoju, żeby zadzwonić do Toma. Musiałam z nim porozmawiać na kamerce.

-Cześć Tommy.- uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam dobrze znaną mi twarz

-No witaj oliweczko.- uśmiechną się. Kiedy wynalazł takie zdrobnienie, to cały czas tak do mnie mówi- Zaraz mam lot, więc streszczaj się.

-Szukaj chaty. Moja mam się zgodziła.

-Pierdzielisz?- zapytał nie dowierzając. Jego oczy było tak duże, że teraz przypominały piłeczkę do golfa. 

-Właśnie skończyłam z nią rozmawiać. Nie ma nic przeciwko.- odparłam radośnie

-Jak wrócę, to poszukam czegoś fajnego i już dzisiaj podeślę Ci linki.- podniecił się brunet

-Spokojnie. Mamy czas.

Po obiedzie należy się pół godzinki odpoczynku. A tak szczerze to tak się najadłam, że jedyne na co mam ochotę to ciepła kołderka i jakiś dobry film lub serial. Dzisiaj chyba już nic w siebie nie wepchnę.

Tak też zrobiłam. Z plecaka wyciągnęłam swojego laptopa, którego położyłam na łóżku. Wygodnie się położyłam i włączyłam najnowszą wersję kultowej baśni "Piękna i bestia" z Emmą Watson w roli głównej. Mimo, że oglądałam ten film chyba z tysiąc razy, to i tak mi się nie nudzi. Zawsze wzruszam się kiedy Bestia śpiewa słynne "Evermore". Ten moment jest chyba najpiękniejszy w całym filmie. Kiedyś jak oglądałam tę produkcję z moimi siostrami tutaj w USA, to śpiewałyśmy każdą piosenkę, nawet jak nie znałyśmy tekstu.

Swój seans filmowy skończyłam około osiemnastej. Wyłączyłam laptopa i sprawdziłam co nowego na Instagramie. Tą aplikację używam zdecydowanie najczęściej. 

-Idę do Smithów na wieczór gier planszowych. Wiem, że nie przepadasz za nimi, więc Cię nawet o to nie pytam.- powiedziała mama wchodząc do mojego pokoju

-Nie to, że nie przepadam. Po prostu nie lubię Tony'ego.- powiedziałam

Tony Smith jest w moim wieku. Jak mieszkałam w Stanach to nawet się przyjaźniliśmy. Mieszkał na przeciwko mnie więc do szkoły bardzo często jeździliśmy razem. Tony od zawsze był zazdrosny o każdego, dosłownie k a ż d e g o chłopaka z którym rozmawiałam, lub kolegowałam się. Ja widział mnie z Joshem, to w pewnym sensie wyrywał sobie włosy z głowy. Później jak przeprowadziłam się do Szwajcarii to mój kontakt z Tony'm się urwał. Nie widziałam go ostatnio, ale dał o sobie znać kiedy skomentował moje zdjęcie z Tomem na Instagramie.

W ciszy nie będę siedziała. Z głośnika puściłam naprawdę dobrą nutę. Ostatnio często słucham piosenkę JP Coopera "She's on my mind". Będąc sama w domu uwielbiałam śpiewać. Nikt mnie wtedy nie słyszał i mogłam robić co mi się podoba. Tak zrobiłam również teraz. Śpiewałam wcześniej wspominaną piosenkę. Mój prywatny, samotny koncert przerwał dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół żeby sprawdzić kogo niesie o tej porze. Byłam przekonana że to jest mój przyjaciel Josh.

Pomyliłam się

Pod moimi drzwiami stała osoba której najbardziej nie chciałam widzieć. Tony Smith postanowił mnie odwiedzić.

-Tony co Cię sprowadza?- zapytałam z wymuszonym uśmiechem na twarzy

-Twoja mama powiedziała, że jesteś sama w domu więc uznałem że dotrzymam Ci towarzystwa.- uśmiechnął się

-Nie musisz. Lubię być sama.- wybraniałam się- Nikt mi wtedy nie przeszkadza.

-A ja nie lubię być sam. Jak dobrze że mam Ciebie.- przytulił mnie i jak gdyby nic wlazł do mojego domu

-Chcesz coś do picia?- próbowałam być dla niego miła, ale coś mi nie wychodziło

-Tak poproszę wodę.- powiedział

Wyciągnęłam szklankę i już miałam nalewać napoju, ale przerwał mi dzwonek mojego telefonu.

-Dobra to zaraz. Komórka mi dzwoni.- powiedziałam spoglądając na wyświetlacz. To była siostra Josha.

-Halo?- odebrałam

-Olivia. Jak dobrze, że odebrałaś. Josh jest w szpitalu. Jego życie jest zagrożone.- powiedziała z płaczem siostra mojego przyjaciela.

Z moich oczu zaczął lecieć wodospad łez, a mi jedyne co udało mi się zrobić to puścić szklankę na podłogę.

Josh nie może umrzeć. 

First LoveTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang