14.

220 11 0
                                    

POPRAWIONE


5.05.2018

Premiery premierami, matury maturami, teledyski teledyskami, ale najważniejsze jest zakończenie roku szkolnego.

Zabrzmiałam trochę jak jakiś poeta, ale tak na poważnie  to rzeczywiście dzisiaj mam zakończenie roku. Właściwie zakończenie ostatniego etapu edukacji. Stresuję się bardziej tym co sobie wszyscy pomyślą jak będę wygłaszała przemówienie. Każda osoba z klasy musi coś od siebie powiedzieć tak na zakończenie szkoły i niestety klasa wytypowała mnie. Chciałam powiedzieć coś od serca co mnie zawsze dołowało i przytłaczało w tej szkole. 

Na zakończenie roku szkolnego, postanowiłam, że ubiorę się nieco ładniej niż zwykle. Mam przecież wygłosić mowę i zamierzam nie kłamać w tym wypadku. Postawiłam na czarny kombinezon oraz moje ulubione klasyczne superstary.

-Zapraszam Olivię Sheridan z klasy trzeciej C- usłyszałam głos naszej Pani dyrektor

Wstałam ze swojego krzesła i podeszłam do stojaka z mikrofonem i zaczęłam mówić.

-Cześć jestem Olivia. Większość mnie pewnie zna. Zostałam wytypowana przez klasę więc powiem wszystko prosto z serca. Nie mam zamiaru kłamać i mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe przez to co chcę tutaj powiedzieć.- zaczęłam- Te trzy lata w liceum były dla mnie jednocześnie najlepszym i najgorszym okresem w moim życiu. Z plusów mogę powiedzieć, że kadra nauczycieli w naszej szkole była świetna i w pewnym sensie dla nich przychodziłam do szkoły. Poznałam cudownego chłopaka który wspiera mnie we wszystkich projektach, poznałam naprawdę świetnych ludzi i rozwinęłam się naukowo jak i muzycznie. Niestety z tych złych stron muszę powiedzieć o czymś co mnie dręczy już od dawna. Dlaczego się nade mną znęcaliście? Tak, wszyscy tu zebrani którzy jakimś cudem tego nie wiedzieli. Byłam ofiarą nękania przez ludzi którzy żywili się ludzką porażką i przegraną. Byliście zazdrośni. Nie mogliście pogodzić się z faktem, że jest ktoś bardziej utalentowany niż wy. Który doznaje szczęścia na każdym kroku.- musiałam ochłonąć

-Nie mam zielonego pojęcia co wami kierowało.- kontynuowałam- Może po prostu chcieliście się pośmiać, lub mieć rozrywkę w życiu. Mi jakoś nie było do śmiechu. Kiedy wy nabijaliście się z mojej pracy, ja wyłam w niebo głosy bojąc się co wydarzy się następnego dnia. Mam nadzieję, że karma do was wróci.-skończyłam- Dziękuję.

Miny osób które przyczyniły się do mojego stanu były pełne żali, smutku i niewiedzy. Pewnie nawet nie przeszło im przez głowę jak ja się czułam kiedy oni robili sobie ze mnie totalne wygłupy.

Po zakończeniu roku, pojechałam jak najszybciej do domu. Dzisiaj razem z Tomem i jego rodziną wyjeżdżam na pierwsze wspólne wakacje. Hollandowie wybrali Meksyk, a dokładniej miasto Cancún. Jedziemy tam na jeden tydzień. Każdy z nas czasami potrzebuje odpoczynku.

-Witajcie! Tutaj Olivia Sheridan i zapraszam was na vloga z Meksyku. Co prawda jeszcze mnie tam nie ma, ale jestem na dobrej drodze, aby tam dojechać.- zaczęłam mówić do aparatu- Jestem już prawie spakowana. Samolot mam za około pięć godzin, więc jest git. Lecę ogólnie bardzo dziwnie, ponieważ najpierw lecę do Toronto w Kanadzie, a potem już do Meksyku. Bilety załatwiał mi mój kochany chłopak, więc jedynie pretensje mogę mieć tylko do niego.

Kiedy skończyłam nagrywać vloga, postanowiłam, że przebiorę się w coś bardziej wygodniejszego. Nie będę siedziała w niewygodnym kombinezonie więc wybrałam czarną bluzę, jeansy z czarnymi sznurkami, oraz również czarne trampki.

Kiedy skończyłam się ubierać, usłyszałam swój telefon. Na ekranie ukazało mi się zdjęcie mojego chłopaka. Natychmiast odebrałam.

-Witaj! Jesteś już spakowana?- zapytał

-Tak. Zaraz będę jechała na lotnisko.- odpowiedziałam- A ty?

-Ja również. Moja rodzina podobnie.- powiedział- Już nie mogę się doczekać, aż się spotkamy.

-Ja też. Na szczęście mamy tą samą przesiadkę, więc jest szansa, że szybciej się zobaczymy.- powiedziałam dla rozluźnienia atmosfery

-Masz rację.

Zniosłam na dół wszystkie swoje bagaże. W tym czasie Oliver przyniósł pocztę, którą położył na stole.

-Jest jakiś list do Ciebie.- powiedział podając mi kopertę

Wzięłam szybko i zaczęłam ją rozpakowywać. Byłam ciekawa zawartości.

-Co to jest?- zapytał

Kiedy przeczytałam nagłówek, zamarłam.

-To list z Harvardu.- powiedziałam szybko

-HARVARDU! TEJ PRESTIŻOWEJ SZKOŁY W USA?- krzyknął mój brat z ekscytacji

-Tak. Poczekaj chwilę. Muszę przeczytać co tam napisali.- powiedziałam

-Czytaj na głos.

-Witam! Pragnę z ogromną chęcią zawiadomić, że została Pani przyjęta do naszej uczelni, szybszą rekrutacją. Zauważyliśmy Pani wyniki końcowe na świadectwie, oraz matura która została zdana perfekcyjnie i chcieli byśmy taką osobę gościć u nas w uczelni. Prosimy o szybki kontakt.- przeczytałam

-Dzwoń do nic. Musisz tam pójść.- powiedział

-Nie mogę. Mam karierę, związek.- powiedziałam

-Olivia ty się słyszysz? To jest wielka szansa dla Ciebie. Inni to by się tam pozabijali o to miejsce.- ciągną dalej Oliver

-Zrozum, że ja mam już pracę. Kiedy zaczęła bym studia to po pierwsze nie mogła bym widywać się z wami czy z Tomem, uczyła bym się do nocy, nie mogła bym koncertować. Właściwie nic nie  mogłam bym zrobić.- wytłumaczyłam- Jutro do nich zadzwonię i powiem że rezygnuję.

-Dobrze. Pamiętaj, musisz postąpić mądrze.

Jestem już w Toronto. Trochę czasu minęło od mojej rozmowy z Tomem. Aktualnie czekam na swój bagaż. Od kilku minut najstarszy Holland pisze do mnie gdzie jestem i czy żyję. Tak, oni już są i czekają aż ja odbiorę swoją walizkę.

-Jestem w Toronto. Za jakieś dwie godziny mamy lot już do Meksyku. Tom i jego rodzina już są na miejscu, więc muszę się pospieszyć, żeby na mnie czekali za długo. Sami wiecie jak to jest.- zaśmiałam się do aparatu

Kiedy udało mi się odzyskać swoją walizkę, to już bezpośrednio udałam się w stronę drzwi wyjściowych. Przed barierkami zauważyła dobrze znaną mi rodzinę. Kiedy Harry mnie zobaczył to podbiegł się do mnie aby przytulić, po nim był Sam, Paddy i rodzice chłopaków. Na samym końcu był mój kochany Tom który tulił mnie najdłużej.

-Co robiłaś przez ten czas w samolocie?- zapytał się mnie Sam

-Wszystko i nic. Moja siostra wczoraj kiedy zabrała mi telefon to dodała mi parę piosenek zespołu The Wanted.- zaśmiałam się

-Kojarzę nazwę. Aria chyba miała kiedyś na ich punkcie obsesję.- powiedział Harry

- Mają niektóre fajne piosenki. Mi najbardziej podoba się "Chasing the sun".- odparłam- Razem z moją siostrą uwielbiamy Nathana Sykesa (?). Wiecie jaki on jest przystojny?

-Nikt nie jest tak przystojny jak ja.- powiedział zazdrosny Tom

W samolocie udało mi się mieć miejsce obok mojego chłopaka. Przez czas lotu dużo rozmawialiśmy, słuchaliśmy razem muzyki na słuchawkach, graliśmy w państwa. miasta, a kiedy aktor zrobił się senny i zasnął, ja rozwiązywałam sudoku. 

Po długim i męczącym czasie udało nam się dolecieć do celu. Wynajęliśmy dwa samochody, jeden dla Toma, a drugi dla rodziców. Chłopaki uznali, że tak będziemy się poruszać po kraju. Jeśli chodzi o dach nad głową, to z opowieści Paddyiego, jego najstarszy brat wynajął nam cudowny apartament z basenem oraz prywatną plażą. Zastanawiam się ile w tym prawdy. Nie oskarżam oczywiście najmłodszego o kłamstwo, bardziej zastanawiam się jaki kit musiał mu wcisnąć Tom, żeby ten mu uwierzył.

First LoveDove le storie prendono vita. Scoprilo ora