Czas Do Kościoła

840 24 56
                                    

Niedziela 9:32

Pov. Renaty

-William przydałoby sie do kościoła pojechać co?
-co? teraz? - zdziwił sie Will
-tak teraz ubieraj sie

Westchnęłam i poszłam do pokoju Gabriela gdzie siedział Axel Eliza i Gabriel.

-dzieci zbieramy sie do kościoła
-mamo ale ksiądz znowu zacznie sie pruć że nie chodze do spowiedzi - narzekał Axel.
-nie marudź tylko zbieraj sie, chce widzieć was za dziesięć minut.

Poszłam do pokoju się ubrać.

Pov. Elizabeth

Hhmmm co by ubrać... Może ubiore strój księżniczki! Tak! Ksiądz i wszyscy będą na mnie patrzeć i podziwiać!
Wziełam strój księżniczki po czym ubrałam i wyszłam z pokoju, nagle natknęłam sie na Gabriela.

-Emm Eliza... My chyba nie idziemy na zabawe karnawałową... - powiedział nie pewnie Gabriel.
-to nie jest żaden karnawał to pokaz mody!
-ou... P-przepraszam nie wiedziałem...- rzekł zakłopotany.

Zeszliśmy razem na dół i zastałam tam niezadowoloną twarz mamusi.
Wzieła mnie na górę i przebrała w eleganckie ciuchy.

-mamo dlaczego nie moge pójść w stroju księżniczki? Nawet z narysowaną Hello Kitty!
-Bo ksiądz nie toleruje Hello Kitty - powiedziała Renata.

Niestety nie zrozumiałam o co chodzi ale w końcu pojechaliśmy do tego kościoła.

Pov. Księdza

Szczęść Boże Aftony
-Nawzajem... - rzekł William
-po szczęść mi księdzu Hello Kitty! - krzyknęła Elizabeth.

Stanełem kompletnie w szoku... Takich rzeczy kurwa w kościele sie nie mówi! Syzbko sie przeżegnałem i poszedłem na ołtarz wywalając sie przed publicznością. Strasznie zrobiło mi sie wstyd ponieważ musieli widzieć pampers.

Pov. Dziadka

Ale laska co ona ma tam pod spudnica... popatrzyłem księdzowi pod sukienke.

-to ksiądz... Nie ma gaci?
-E! Gdzie patrzysz pieprzony pedofilu niechaj życie ci w piekle zrobią! - darł sie ksiądz.

Uciekłem i usiadłem obok Williama.

Pov. Williama

Ty nawet nie wiesz jaki nam obciach robisz!???!
-to chyba normalne - mruknął dziadek

Nagle jakaś pani mnie z tyłu szturchnęła.

-to pana Aftona ojciec?
-nie,ja go nawet nie znam.
-podobno to pana ojciec - rzekła pani
-zapewniam panią że ten człowiek nie pochodzi od mojej rodziny.
-to co pan z nim sie tak kontaktuje?
-z chujami sie nie trzymam a teraz pani wybaczy ale muszę sie wyspowiadać z tych kłamstw...

𝑃𝑎𝑡ℎ𝑜𝑙𝑜𝑔𝑖𝑐𝑎𝑙 𝐴𝑓𝑡𝑜𝑛 𝐹𝑎𝑚𝑖𝑙𝑦 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz