Zwariowana Rodzinka

755 29 14
                                    

Piątek

Pov. Michaela

Moja rodzina jest pojebana ale nadal ją kocham. Ojciec teraz pewnie siedzi i konstruktuje plany SL. Mama zaś myje naczynia... A rodzeństwo się bawi... Tylko co robić mam ja?

-pieprzyć sie chuju - odezwał sie dziadek
-odpuść sobie grzybie

Nagle mój ojciec wszedł do pokoju kompletnie załamany.

-Tato... Co jest? - zapytałem.
-uh... Nic... Poprostu teraz walczę z Henrym o to by nie zamkneli lokalu... Będzie sporo pracy.

Kiedy nastał wieczór czekałem na ojca jak zwykle. Nie pojawił sie... Troche mnie nie zapokoiło, ale pomyślałem że ma dużo pracy.

Pov. Williama

Jezu... Już pierwsza!? Szybko pojechałem do domu. Wszedłem ze stertą papierów do wypełnienia i zamknąłem drzwi nogą. Położyłem papiery i spojrzałem zdziwiony na Michaela.

-synu...? Czemu ty jeszcze nie śpisz?
-czekałem na ciebie tato. - odpowiedział.
-naprawde nie musiałeś!
-widzę że masz sporo pracy.

Wziąłem długopis i zacząłem podpisywać pierwszą kartke.

-nie gadaj że teraz będziesz to wszystko wypełniać - spojrzał z niedowierzaniem Michael.

Westchnąłem... Wytłumaczyłem mu że muszę rano oddać to do rządu i że nie ma wyjścia i niech lepiej sie prześpi. Michael sie posłuchał i poszedł. A ja niechętnie spojrzałem na górę papierów.

Pov. Michaela

Obudziłem sie z samego rana i szykując sie do pracy... Zobaczyłem sztucznego penisa pod poduszką i odrazu domyśliłem się że to beznadziejny żart tego starego rumcajsa. Zeszłem na dół i okropnie sie zmartwiłem... Ojciec zasnął przy papierach... Nie chciałem go budzić ale w końcu ma do pracy. Pomógłbym mu z tym wszystkim ale on jak zwykle zacznie mówić że to jego problem i sam da radę. Więc obudziłem go.. Zanim sie obejrzałem popędził do pracy jak poparzony. Chyba nic go nie obchodziło oprócz pracy.

𝑃𝑎𝑡ℎ𝑜𝑙𝑜𝑔𝑖𝑐𝑎𝑙 𝐴𝑓𝑡𝑜𝑛 𝐹𝑎𝑚𝑖𝑙𝑦 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz