4. Przyjaciel, czy wróg?

934 73 21
                                    

   Sklepik do którego trafiłem, był dość mały, jednak posiadał całkiem spory wybór niedrogich ubrań. Było mi to bardzo na rękę, chociaż nie miałem zamiaru jakoś szaleć. Jeden komplet ubrań, zapasowa bielizna i jakaś bluza. Tyle wystarczyłoby mi do szczęścia. Dlatego też na spokojnie zapuściłem się w  głąb sklepu.

- Dzień dobry - powiedziałem do sprzedawcy, który skinął mi głową. Pochylał się nad czymś, więc pewnie był zajęty. Nie chcąc mu przeszkadzać szybko przemknąłem do działu z koszulkami. Zależało mi na takiej z krótkim rękawem. Wolałem, żeby nie rzucała się w oczy, więc kolory takie jak biel lub czerwień odpadały. Przemykałem między wieszakami, aż w końcu trafiłem na zielone bluzki. Mój wzrok przebiegł po tych ciemniejszych, aż w końcu trafiłem na tę odpowiednią. Przyłożyłem ją do ciała. Była trochę za duża, ale co z tego? Będzie na przyszłość. Zresztą i tak miałem zamiar nosić bluzę. A propos bluz, chyba mijałem jakieś po drodze. W sumie to nie zwróciłem uwagi.

  Wróciłem się więc i tak jak podejrzewałem natrafiłem na dział z bluzami. Przyglądałem się każdej z osobna. Musiała posiadać kaptur, to było absolutnie obowiązkowe. Przydałoby się, gdyby miała długie rękawy i łączoną kieszeń. Oczywiście nie było to tak konieczne, jednak wolałem, żeby taka właśnie była. No i nie mogła się wyróżniać podobnie jak bluzka. W końcu to ona miała stanowić podstawę mojego "kamuflażu". Niestety nie mogłem znaleźć takiej, która by mi odpowiadała, więc w końcu zdecydowałem się na szarą bluzę z kapturem i bez rękawów. Nie miała też łączonej kieszeni, tylko dwie osobne, ale co poradzić. Nie można mieć wszystkiego. Szybko zgarnąłem ją i dołączyłem do zakupów. Co do spodni nie zastanawiałem się długo. Kupiłem zwykłe brązowe spodenki sięgające mi do ud. Bieliznę też wybrałem bardzo szybko i udałem się w kierunku sprzedawcy, który najwyraźniej zakończył swoją pracę i teraz przypatrywał mi się z ciekawością.

- To wszystko - rzekłem krótko. Mężczyzna skinął głową i zaczął sczytywać ceny każdego ubrania. Już wcześniej obliczyłem ile będzie mnie to kosztować. Co prawda w tym momencie pozbywałem się ponad połowy moich oszczędności, ale cóż... czasem trzeba stracić, by zyskać.

- To będzie 1201 ryō. - Ale drogo. Niby byłem na to przygotowany, jednak to nadal bolało. Szybko przekazałem mu wyliczoną sumę i odebrałem swoją własność. Już miałem wychodzić, gdy zatrzymało mnie pytanie sprzedawcy. - Nigdy cię nie widziałem. Jesteś nowy? - zapytał drapiąc się po brodzie. Skinąłem mu głową nie widząc potrzeby kłamać.

- Niedawno się wprowadziłem. Kiri jest bardzo żywe po południu, więc trzeba chodzić po nocach - oznajmiłem rozbawiony, po czym wyszedłem ze sklepu odprowadzany donośnym śmiechem mężczyzny.

   Zaraz po kupnie ubrań zaszedłem po kilka środków czystości do sąsiedniego sklepu. Gdy tylko się w nie zaopatrzyłem zacząłem wracać do siebie. Dotarcie do domu obyło się bez żadnych genjutsu i ukrytych pułapek, z czego byłem bardzo szczęśliwy. Gdy już znalazłem się w moich bezpiecznych czterech ścianach udałem się do sypialni i odłożyłem nowe ubrania do szafy, która stała na prawo od drzwi. Po schowaniu ubrań sprawdziłem godzinę na zegarku. Była dopiero 16, więc nadal miałem sporo czasu do wieczora. Zacząłem się zastanawiać jak mam spędzić resztę dnia, gdy nagle wpadłem na genialny pomysł. Medytacja. To było coś czego potrzebowałem. Dzięki temu zapoznam się ze swoja czakrą i poćwiczę kontrolę nad nią. W końcu najważniejsze było, by umieć posługiwać się posiadaną bronią.

  Na medytacji przeminęła mi reszta dnia. Gdy skończyłem była prawie dwunasta, więc szybko załatwiłem poranną toaletę i położyłem się spać. Tym razem nie byłem tak zmęczony. Zastanawiałem się, czy to przez emocje, które we mnie buzowały. Ja nie byłem już człowiekiem. To mnie przerażało, jednak czułem też jakąś chorą satysfakcję z tego powodu. Ciekawe, czy moja rzekoma "nieśmiertelność" oraz dziwny brak lęku przed obrażeniami, były jedynymi zmianami jakie we mnie zaszły. Bo nie uwierzę, że to było wszystko. To by było zbyt proste.

Zgubiona przeszłość | Naruto -Zakończona-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz