- Nadal nie mogę się przyzwyczaić do tej pogodnej atmosfery... - Spojrzałem na Ryuki'ego z uniesioną brwią.
- A podobno łatwo się wpasowujesz - mruknął Ginki, po czym posłał mi groźne spojrzenie. - Zadowolony jesteś? Zepsułeś mi przyjaciela z dzieciństwa - prychnął na co zaśmiałem się nerwowo. Rozumiałem blondyna i to bardzo dobrze. Ja też już się dusiłem tą atmosferą. No i do tego powietrze było strasznie suche. U nas w Kirigakure zawsze było tak przyjemnie i wilgotno. Może nie lubiłem tej cholernej mgły, która zasłaniała ładne widoki, jednak dłuższe rozstanie uświadamiało mnie jak bardzo ją kocham.
- Zamiast jęczeć zacznijcie się przygotowywać. Będę czekać na dworze - mruknąłem do leżących przyjaciół. - Do zobaczenia, panienki - rzuciłem i szybko wyszedłem z pokoju unikając dwóch poduszek, które poleciały w moim kierunku.
Po kilku minutach czekania na świeżym powietrzu u mojego boku stanął Ginki a chwilę później dołączył do nas Ryuki. Nomuda-sensei uznał, że nie ma potrzeby nas motywować. Jego znaniem nasze ego mogłoby przekroczyć granicę tolerancji, gdybyśmy byli przez niego chwaleni... Co za buc. Tak czy inaczej ruszyliśmy w stronę Akademii Ninja, gdzie miał odbyć się pierwszy etap, czyli test teoretyczny. Chociaż szczerze mówiąc cała nasza trójka wie na czym będzie polegać ten etap. W końcu mieliśmy do dyspozycji całkiem pomocną Piątą Mizukage, która z chęcią udzielała nam informacji na każdy temat, jaki tylko udało nam się wymyślić.
- Pamiętajcie, żeby nie dać się zmanipulować. Jeśli nie będziecie pewni wzorujcie się na mnie - powiedziałem poważnie na co otrzymałem dwa klepnięcia po plecach.
- Spokojnie kapitanie. Przecież i bez tego to ty masz decydujący głos - powiedział pogodnie Ryuki. Westchnąłem i pokręciłem głową lekko się uśmiechając. Co za beznadziejny przypadek. No ale co poradzić? Przecież zmierzam do tego aby ta dwójka zawsze opierała się na moich decyzjach i sposobie myślenia. Oczywiście nie chcę aby byli ode mnie zależni. To tylko utrudniłoby im życie.
- Tak czy inaczej skupcie się na ostatnim pytaniu. Jak będzie wam się chciało to możecie odpowiedzieć na te testowe, chociaż one i tak nie będą mieć znaczenia. - Obaj pokiwali głowami a ja już wiedziałem jak to będzie wyglądać. Ginki na pewno nie przepuści okazji, by zmierzyć się z tymi zadaniami, jednak Ryuki... On pewnie sobie odpuści. Albo będzie udawać, że próbuje.
Po kilku minutach znaleźliśmy się przed akademią Konohy. Przeleciałem spojrzeniem po stojących przed nią geninach. Bachory, bachory, idioci, bachory... Serio? Zagryzłem wargę i z cierpką miną wszedłem do budynku. Nie widziałem chłopaków, którzy szli za mną, jednak sądząc po ich aurach byli równie zażenowani co ja. Dziwię się, że ta wioska jeszcze stoi. Szczerze to Uchiha mieli rację. Gdyby to oni rządzili Liściem to ta wioska stałaby się silniejsza... ale też bardziej niebezpieczna. Więc to chyba dobrze, że jest jaka jest.
Przechodząc przez korytarze ominęliśmy jakąś grupkę żółtodziobów, którzy kłócili się ze starszymi rocznikami. O ile dobrze usłyszałem to chodziło o to, że ta dwójka starszaków miała zatrzymać słabeuszy i nie pozwolić im wejść do sali testowej. Wszystko fajnie, gdyby nie fakt, że na numer klasy rzucili genjutsu. Eh... Aż mi się przypomniał pierwszy dzień w Kirigakure, gdy nie potrafiłem znaleźć własnego domu. Tyle minęło od tego czasu. Poznałem dwójkę wspaniałych przyjaciół i wkupiłem się w łaski niemal całej wioski. Jak na nieco ponad rok to dość dobry wynik. Nawet bardzo dobry.
Po kilku chwilach znaleźliśmy się przed drzwiami odpowiedniej sali. Otworzyliśmy je i tym też sposobem przypieczętowaliśmy nasze uczestnictwo w egzaminie. Gdy tylko weszliśmy do środka niemal wszyscy spojrzeli na nas przerywając swoje rozmowy. Kątem oka zauważyłem wyróżniające się w tłumie różowe włosy a zaraz obok nich mojego nowego znajomego, z którym na dowód owocnej znajomości obiliśmy sobie mordy podczas wczorajszego wieczoru. Eh...
CZYTASZ
Zgubiona przeszłość | Naruto -Zakończona-
FanfictionCo gdybyś obudził/a się w szpitalu bez wspomnień? Nie wiedząc nic o sobie, czy też o świecie w jakim się znajdujesz? Jaka byłaby twoja reakcja? Co byś zrobił/a? Ty masz to szczęście, że możesz się zastanowić. Ja nie mogłem. Niespodziewanie zo...