21. Zapytaj gwiazd.

566 60 53
                                    

   Otworzyłem oczy. Znów znajdowałem się na Motylej Łące. Trochę szumiało mi w uszach i czułem się nieco ociężały, jednak wstałem ignorując te uczucia. Zrobiłem krok na przód niemal się wywracając. Słabo... Muszę chwilę odczekać. Usiadłem z powrotem na trawie i westchnąłem zirytowany. Trzeba poddać całą tą wizję analizie.

  Znajdowałem się na polu bitwy i bardzo możliwe, że byłem jej bezpośrednim uczestnikiem. Sądząc po zniszczeniach była to walka na ogromną skalę. Ta kobieta... dwoje oczu białe i jedno czerwone na czole... Nazywała się Kaguya i wydawała się mnie znać. Bardzo dobrze mnie znać. Ja zresztą miałem podobnie. Wyglądało to tak, jakbyśmy byli zaciekłymi wrogami. Na moje nieszczęście chyba przegrałem, skoro czułem ten ból. Zresztą sam mówiłem, że powrócę, więc musiałem zniknąć razem z zakończeniem tej wizji.

- Dzieciaku... Idź do swojego domu i sprawdź biografię staruszka - rzekł nagle Isobu-san. - Mam wrażenie, że już słyszałem to imię. - Skinąłem głową i niemal od razu ruszyłem w stronę swojego domu.

  Po dotarciu na miejsce zatrzasnąłem za sobą drzwi i wpadłem do sypialni, gdzie trzymałem tę jakże cenną księgę. Wyjąłem ją z kryjówki i otworzyłem na losowej stronie.

- Wcześniej Karumi, wcześniej. Podczas walki z Juubi'm. - Posłusznie przekartkowałem i zacząłem czytać od początku. I jak się okazuje nie musiałem długo czekać, ponieważ odpowiedź na moje pytanie znajdowała się w czwartym zdaniu.

- "Matka jego Kaguya, bogini choć prędzej demon, niesiona gniewem zjednała się z Boskim Drzewem i tak też zrodził się Juubi. Demon nieopanowanej wściekłości, demon dzikiej furii." - Zmarszczyłem brwi przejeżdżając palcem po imieniu tej kobiety. - Znałem matkę Mędrca? Ale jak!? Przecież on żył setki lat temu! - wykrzyknąłem sfrustrowany odsuwając się od księgi i opadając na łóżko.

- Biorąc pod uwagę jak wielką anomalią jesteś, nie jestem zbyt zaskoczony - stwierdził Bijuu. Prychnąłem zirytowany i szybko wróciłem do księgi. - Nie znajdziesz tam nic więcej. Podczas dziejów Kaguyi nie było wojen, gdyż ona wszystko rozstrzygała. Niemożliwym jest, by walka o jakiej mówiłeś, znaczy myślałeś, była z tego okresu. - Podrapałem się po głowie.

- To by znaczyło, że spotkałem ją przed jej pojawieniem się na... - nagły ból głowy przerwał moją wypowiedź. Złapałem się za głowę zaciskając szczękę. Szczerze to za nim nie tęskniłem. Niech się wypcha i nie wraca.

- Dzień sądu nadejdzie gdy krąg gwiazd się wypełni. Krąg śmierci utworzy, przeznaczenie spełni... - melodyjny głos rozbrzmiał w mojej głowie. Brzmiał dokładnie jak ten z wizji, jednak ten był inny. Weselszy, pewny siebie, pełny mocy... 

  Nie wiedziałem, że potrafiłem mówić wierszem... Chociaż nie, to brzmiało bardziej na piosenkę. Albo fragment piosenki. Potrząsnąłem głową odrzucając niepotrzebne myśli. Szybko wstałem i skierowałem się do wyjścia. Muszę zajść do biblioteki. Dawno mnie tam nie było a teraz bardzo potrzebuję mapy gwiazd i kilku innych przydatnych książek.

  Uśmiechnąłem się delikatnie wskakując na jeden z dachów. To uczucie, takie ciepłe i miłe. Nie wiem czy jestem chociaż blisko odkrycia swojej tożsamości, jednak teraz wiem co muszę zrobić. Muszę określić limit czasowy a "dzień sądu" brzmi jak koniec... czegoś. Nie mam pojęcia co ma się wtedy wydarzyć, jednak wolę wiedzieć kiedy to będzie mieć miejsce. Gdy w końcu dotarłem do biblioteki ruszyłem do działu astronomii. Nie mam pojęcia czego szukam, jednak dotyczy to "kręgu gwiazd". Tylko czym jest ten krąg.

- Chyba wiem o co może chodzić - oznajmił nagle Sanbi. - Żyję na tym świecie bardzo długo i często spoglądam w gwiazdy. Tak dla zabicia czasu. Szukaj Katsuryoku - rzekł spokojnie. Wzruszyłem ramionami i ruszyłem na poszukiwania. Katsuryoku, tak? To może nie być takie łatwe.

Zgubiona przeszłość | Naruto -Zakończona-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz