36. Ostatni etap.

487 56 134
                                    

  Na życzenie 

________________________

  Po raz ostatni upewniłem się, że ręcznik nie zsunie mi się z bioder. Zawiązałem go dość mocno, ale takim rzeczom nie wolno ufać. Tak czy inaczej wszystko trzymało się dość dobrze, więc z cichym westchnieniem pchnąłem drzwi i wszedłem do pokoju. Rzuciłem pojedynce spojrzenie chłopakom, który siedzieli przy swoich sąsiadujących łóżkach. Ryuki pił coś, jednak gdy nie zobaczył zapomniał o tym fakcie i chciał coś powiedzieć. Efekt? Zakrztusił się.

  Bez słowa przeszedłem przez pokój i po chwili znalazłem się przy komodzie gdzie zwykle trzymaliśmy ubrania. Czułem na sobie wzrok Ginki'ego. Niestety blondyn jeszcze się nie pozbierał i nadal cicho pokaszliwał. 

- Em... Karumi, mogę wiedzieć, czemu przylazłeś tu w samym ręczniku? - zapytał, gdy sięgałem ręką w stronę szuflady z moją bielizną.

- A jak myślisz geniuszu? - zapytałem z sarkazmem. Zaraz po moim zdaniu głos odzyskał Ryuki.

- Kurwa! Nie pytaj tylko dawaj aparat! - wykrzyknął z rozbawieniem w stronę bruneta. Uniosłem mimowolnie brew, jednak skupiłem się na otworzeniu szuflady i przeszukaniu jej. Oczywiście nadal przysłuchiwałem się rozmowie chłopaków. 

- Na co ci aparat debilu? - zapytał Ginki z nutką niezrozumienia.

- Pomyśl. Karumi to najbardziej znany genin w Kirigakure. Nikt o tym nie wie, ale trzy czwarte dziewczyn na niego leci i to nie tylko z naszego rocznika - zaczął wyjaśniać z zapałem. - Zastanów się ile kasy zarobimy, jeśli opchniemy im te zdjęcia! Przecież one się będą o nie zabijać! - dokończył z takim entuzjazmem, że... W sumie to nawet mnie zatkało jak usłyszałem ten pomysł. Zresztą... trzy czwarte? Jakim cudem dotychczas o tym nie wiedziałem?!

- Dla dziewczyn, co? - spytał brunet z dość wyraźnie zaznaczając, że nie jest przekonany co do słów blondyna. - A może sam takie chcesz, hm? Strasznie się napaliłeś - dodał z rozbawieniem. Cóż... Mniej niż sekundę później usłyszałem odgłos uderzenia i cichy jęk ze strony Ginki'ego.

- Cofam to co powiedziałem - prychnął Ryuki. - Jednak jesteś głupi jak but - dodał kpiąco.

  Oni się kłócili a ja spokojnie szukałem swoich majtek. Albo bokserek. Zależy na co trafię jako pierwsze. Niestety w mojej szufladzie nie było ani jednego ani drugiego. Same skarpetki. Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na chłopaków, którzy zaczęli się już szarpać. Ach ta przyjaźń... czy jakoś tak.

- Ej Ginki! Widziałeś moje majki?! - wykrzyknąłem, aby ten usłyszał mnie w wirze walki. Chłopak spojrzał na mnie kątek oka.

- A sprawdzałeś w szafce? - zapytał ze stoickim spokojem a mi od razu zaświtało.

   Bez słowa otworzyłem szafkę obok szuflad w celu znalezienia majtek bądź bokserek. Jednak gdy tylko otworzyłem drzwiczki ubrania dosłownie wysypały się z niej i upadły na podłogę. Spojrzałem na kupkę składającą się z moich koszulek i spodni a także z  trzech bluz. Z westchnieniem zacząłem przekopywać się przez ubrania i tym też sposobem po około minucie udało mi się znaleźć parę granatowych majtek. 

- Super - mruknąłem ze zniecierpliwieniem i wziąłem do ręki koszulkę oraz spodnie. Ich akurat nie wybierałem, tylko wziąłem pierwsze z brzegu. Mimo wszystko przebywanie w tym pokoju w samym ręczniku jest niebezpieczne. A już szczególnie z tą dwójką w środku.

  Błyskawicznie wstałem i skierowałem się do wyjścia. Ostatni raz spojrzałem na chłopaków, którzy chyba skończyli się przepychać, po czym otworzyłem drzwi i wyszedłem na korytarz. Od razu skierowałem się w stronę łazienki a gdy znalazłem się w jej wnętrzu szybko zamknąłem  drzwi i z westchnieniem oparłem się o nie.

Zgubiona przeszłość | Naruto -Zakończona-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz