Patrzyłem na obezwładnionych shinobi drapiąc się przy tym po włosach, które wystawały mi zza kaptura. Powinienem je schować swoją drogą. Przeniosłem wzrok na Yuki'ego i zmroziłem go spojrzeniem. On jednak spojrzał na mnie jakby nic się nie stało.
- Coś nie tak? - spytał po kilku sekundach ciszy. Prychnąłem na tyle głośno, by był w stanie mnie usłyszeć, po czym wskazałem na nieprzytomnych ninja.
- Dla twojej wiadomości, gdybym ja tak umiał to nie musiałbym zabijać - Chociaż i tak bym to robił... Chłopak przechylił nieco głowę. Mogę przysiąc, że unosił w tym momencie brew.
- To kwestia treningu - oznajmił na co pokręciłem z rezygnacją głową.
- Wielkie dzięki, nie domyśliłem się - mruknąłem ironicznie i wróciłem spojrzeniem do naszych intruzów. Nadal nie rozumiem co ich tu przywiało, ale dowiemy się jak się wybudzą. - Haku, ile będą nieprzytomni? - zapytałem na co ten wzruszył ramionami.
- Teoretycznie około dwóch godzin, jednak każdy organizm jest inny - odparł spokojnie na co westchnąłem z lekką irytacją. Super, nie dość, że jestem w plecy o jakiś tydzień to jeszcze muszę czekać dwie godziny aż ta banda frajerów się ocknie. Pięknie, po prostu wspaniale. Chociaż z drugiej strony sądząc po tym jak bardzo nagiąłem termin, to te dwie godziny nie zrobią różnicy. Chciałbym powiedzieć, że Mizukage-sama i tak mnie zabije, ale wiadomym jest, że tego nie zrobi. A przynajmniej nie od razu.
- Więc jaki masz plan dzieciaku? Bo chyba nie zaatakowaliśmy ich tylko po to, by się rozerwać - oznajmił Zabuza-san z lekkim sarkazmem w głosie. Odwróciłem się do niego przodem i częściowo zdjąłem maskę. Starałem się ją trzymać tak, by widoczne były tylko moje oczy.
- Są na terenie Kraju Wody i to w pobliżu Kirigakure. Samo to jest wykroczeniem, ponieważ Mgła teoretycznie nadal jest pod dyktaturą Yagury. To że znajdują się na terenie wokół Kirigakure, dodatkowo będąc shinobi z pełnym wyposażeniem bitewnym, nasuwa zarzut, że są oni szpiegami lub sabotażystami. By potwierdzić te zarzuty musimy ich przesłuchać i to możliwie jak najskuteczniej - powiedziałem niemal na jednym wdechu. Cholera, ale ja mam pojemne płuca! Ale mniejsza z tym. Zabuza-san chyba chce coś powiedzieć, więc powinienem skupić się na jego słowach.
- Przesłuchiwanie zostaw mnie. Mam w tym wprawę - oznajmił ze stoickim spokojem. Skinąłem głową i ponownie zakrywając swoje oczy. Szczerze to nawet się cieszyłem, że mogę sobie odpuścić. Miło jest mieć u boku kogoś starszego i bardziej doświadczonego. Kogoś kto nie kryje się po krzakach udając, że nie istnieje...
Ustawiliśmy naszych gości pod osobnymi drzewami i przywiązaliśmy ich do nich z pomocą cienkich żyłek. Cóż, nie mieliśmy lin, ale tak też można było. Po około dwóch godzinach jeden z nich zaczął się wybudzać, więc Haku delikatnie wyjął z jego szyi senbon i oddalił się w moim kierunku pozwalając działać byłemu jouninowi.
Szczerze mówiąc nie przysłuchiwałem się rozmowie Zabuzy-sana z nieznajomym shinobi. Głównie dlatego, że oddałem się dyskusji z Haku na temat ludzi. Ale tak dosłownie ludzi. Chłopak starał się mi wyjaśnić na czym dokładnie polega jego styl walki senbon'ami. Wyjaśniał mi, że w ludzkim ciele znajduje się mnóstwo punktów, których trafienie a nawet lekkie uszkodzenie może wywoływać różne stany. A mając na myśli różne mam na myśli dosłownie różne. Od zwykłego bólu brzucha lub głowy aż po śmierć kliniczną lub zwykłą. To było naprawdę fascynujące. Az miło było posłuchać, ponieważ widać było, że Yuki czerpie przyjemność z rozmowy na ten temat. Nie dziwę mu się. Zabuza-san nie wygląda na gadatliwego.
Właśnie zaczęliśmy przechodzić na temat ludzkiej psychiki i mentalnie przygotowywać się na kolejne starcie poglądów, gdy do naszych uszu dobiegł przerażony skowyt. Obaj niemal natychmiast zwróciliśmy głowy w stronę Zabuzy-sana. Mężczyzna stał do nas bokiem i groźnie łypał na przesłuchiwanego. Gdy spuściłem wzrok na związanego mimowolnie drgnąłem. Chyba najemnik stracił cierpliwość, ponieważ Kubikiribōchō został wbity w drzewo, do którego przywiązany był przesłuchiwany. Ostrze było wbite niemal do połowy pnia i samym końcem dotykało szyi ninja z Oto, po której spływała cienka struga krwi.
CZYTASZ
Zgubiona przeszłość | Naruto -Zakończona-
FanfictionCo gdybyś obudził/a się w szpitalu bez wspomnień? Nie wiedząc nic o sobie, czy też o świecie w jakim się znajdujesz? Jaka byłaby twoja reakcja? Co byś zrobił/a? Ty masz to szczęście, że możesz się zastanowić. Ja nie mogłem. Niespodziewanie zo...