Rozdział 14

2.2K 91 17
                                    

- Poproszę 1000 wonów.- powiedziałem do dziewczyny. Wyciągnęła banknoty i położyła je na blacie. W tedy uśmiechnęła się do mnie i mrugnęła oczkiem. Odwzajemniłem uśmiech, a dziewczyna cała od razu się zaczerwieniła. Wzięła zakupy i wyszła pospiesznie. Zaśmiałem się była to stała klientka. Często przychodzi po szkole ubrana w mundurku co wskazuje na to, że jest w maturalnej klasie. Wkładając do kasy banknoty zauważyłem małą karteczkę, na której pisało. Jej chyba numer z dopiskiem odzwoń. Jak zawsze wyrzuciłem papierek do kosza. Nagle do sklepu wszedł Baekung.


- Jimin.- powiedział zdyszany.- Przegrałeś.- zaśmiał się i pokazał na mnie palcem. Po czym zaraz złapał się za serce próbując unormować oddech.

- O czym ty mówisz i czemu jesteś taki zdyszany.- zaśmiałem się i szybko mi spoważniała mina.

- Zdałem to znaczy, że ty dziś w nocy w klubie nocnych aniołów wystąpisz przed wszystkimi.- śmiał się.- Nagrał Cię i wstawię na Inst. Wiesz jak Ci podskoczy obserwujących.

- Jesteś głupi i... i to się nie liczy. To było dwa lata temu. Nie ma szans...

- W umowie zawarłem, że jeżeli wygram będę mógł robić imprezy w domu, przyprowadzać kogo chce i...

- Dobra zrobię to ale jak kolejny raz jakiś fagas wejdzie mi do łóżka to obetnę mu chuja. - pogardziłem mu palcem.- Wiem co chcesz zrobić w tym klubie za dobrze cię znam.

- Bez przesady.- uśmiechnął się pedofilsko.

- W ogóle jak ty to załatwiłeś.- wyszedł za lady i zaczął układać nową dostawę soków na półki.

- Jak to jak. Mój były Daddy jest tam menadżerem. Wiesz spotkałem się z nim...

- Nie ważne.- przerwałem mu od razu. Westchnąłem.- Muszę się rozciągnąć.

- Dla tego tu jestem. Na zmianę. Idź się przyszykuj.- mówić to zabrał mi czapkę sklepową. Popatrzyłem na niego i już otwarłem buzie by się spytać ale mnie uprzedził.- Spokojnie rozmawiałem już z szefem.

- No dobra. To przeliczę ile jest w kasie i spadam.- gdyż wszytko się zgadzało. Poszedłem na zaplecze. Przebrałem się w swój rzeczy i wyszedłem wcześniej, żegnając się z przyjacielem. Od razu udałem się do domu. Wykąpałem się i zacząłem się szykować.

Stałem przed sceną i miałem wielką trem. Co najgorsze było mnóstwo ludzi. Dawno nie tańczyłem przed taką publicznością. Chodzi zrobiłem siebie małą rozgrzewkę i porozciągałem się to nadal bałem się, że nie utrzymam się lub co gorsza coś sobie naderwę. Kiedyś tańczyłem w tym klubie. Nie dla pieniędzy tylko dla adrenaliny. W całym Seulu tylko w tym klubie są najwyższe rury. Może i to nie bezpieczne jak jest się dwa metry nad ziemią ale z boku to wygląda bardzo efektownie. Stąd też ta nazwa Nocne Anioły bo gdy wygląda się jakbyś latał, a noc bo to nocny klub. Dostałem właśnie też wiadomość, że jeden z gości obchodzi urodziny i mam dla niego zatańczyć dodatkowo. .

***

Ciekawe kim jest ten szczęściarz, któremu zatańczyć Jimin?


Pozdrawiam wszystkim i zdrówka życzę.

Pragnę Cię❤/ 𝐉𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz