-Dobra nie mogę już wytrzymać. Dobrze cię znam. Kochałeś Jimin to nie możliwe, że tak po prostu wyjechałeś. Gadaj co jest grane? – spytał chłopaka odkładając kawę.
-Tae kochanie to jego sporawa.
-W porządku wszytko ci powiem jak było na prawdę.
-Po prostu przyjechał pomnie tata z menadżerem i porozmawiali ze mną. Doszedłem do wniosku, że popełniam błąd z Jimin. Zrozumiałem, że to tylko zauroczenie. Kocham Bohyung. - wytłumaczyłem im.
-Mam nadzieje, że rozpierdoli ci dupsko. – uderzył Taehyung pięścią w stolik.
-Teraz to góruje. - zaśmiałem się by podroczyć się z nim.
-A zamknij się zboczeńcu. – odpowiedział przyjaciel.
-Skończcie ten temat. Powiedz Jeon skończyłeś liceum? - profesor próbował zapanować nad sytuacją.
- Nawet i studia. Aktualnie pracuje w firmie ojca, a w przyszłości ją przejme.
-Masz już ustawione życie. - podrapał się po karku Hobi.
-Można tak powiedzieć. A co tam u was?
-Ja pracuję dalej w szkole, ale jestem dyrektorem. Aktualnie jesteśmy małżeństwem. - powiedział pierwszy Hoseok.
-Do tego w końcu skończyłem szkołę razem ze studiami i pracuje jako architekt wnętrz.
-Tae to może zaprojektujesz mi salon. - zaśmiałem się i spojrzałem na zegarek na ręce. – Będę się zbierał.
-Co tak szybko? – spytał Kim.
-Bohyung dziś umówił nas na jakieś kurs tańca. – wstałem.
-Po co? – wstał razem ze mną Tae.
-Mamy w krótce ślub i chce by pierwszy taniec był idealny.- chłopcy zaszokowani spojrzeli na mnie. – No bo chcemy zrobić później na sali imprezę.
-Ale po co? Wystarczy ceremonia. – powiedział profesor.
-Wiem my tego tak hucznie nie obchodzimy, ale mój narzeczony chce. Spadam pa. - pożegnałem się z nimi i wyszedłem szybko. Może i tęskniłem za nimi, ale zrobili się strasznie nudni.
-Jestem już kochanie. - powiedziałem wchodząc do domu. Ścignąłem buty i wszedłem do środka.
-Wreszcie jesteś myślałem, że coś ci się stało. - chłopak powiedział to idąc z torbą sportową.
-Spakowałeś już nas? - uśmiechnięty pocałowałem go w czoło.
-Raczej siebie. Sam się spakuj, jak masz szwendać się po ulicach. - powiedział obrażony.
-Bohyung o co ci chodzi?
-Nie było cię gdy się obudziłem.
-A co ty małe dziecko, że za każdym razem musisz budzić się przy kimś.
-Dupek. - ubrał buty. - Czekam w samochodzie. - wyszedł z mieszkania. Westchnąłem ciężko. Czasami jest nie znośny. Przynajmniej ładnie wygląda.
W końcu przyjechaliśmy na miejsce po ostrej kłótni. Czasami żałuje, że się zgodziłem na związek z nim. Nie przebierałem się zbytnio, ponieważ nie przebrałem się po bieganiu. Za to Bohyung przebierał się chyba z 10 minut. Oszaleje z nim kiedyś.
-Jestem gotowy. - powiedział wchodząc z szatni.
-No wreszcie chodzi już. - wszedłem z nim na sale i zamarłem widząc instruktora. Mój narzeczony uśmiechnął się do mnie perfidnie.
***
Krótki ale jest!
Jak się podobało?
CZYTASZ
Pragnę Cię❤/ 𝐉𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤✔
FanficJungkook to najprzystojniejszy chłopak w całym liceum. Do tego kapitan drużyny sportowej. Każda dziewczyna chce z nim chodzić lecz on nie jest zainteresowany związkiem na dużej. Woli zabawić się i zostawić. Tak było do czasu. Pojawią się rozdziały o...