Byliśmy siebie tak bardzo blisko. Spojrzałam raz na jego oczy raz na jego usta. On zaczął się zbliżać do mnie. Cholera jak mi ciepło. Czuje jak płonie mi twarz.
- Kooki przyjechał autobus.- chłopak się ode mnie od sunął.
- Jedziesz nim?- zapytał drapać się po karku. Było tak strasznie nie zręcznie zwłaszcza gdy intensywnie patrzyła się na nas starsza pani. Jakby chciał po wiedzieć "Co za nie wychowane dzieci i to jeszcze pedały".
- Nie... znaczy.- czułem się taki skrępowany. Nie wytrzymałem i wybiegłem z pod przystanku. Rozpłakałem się biegiem przed siebie nie zwracając uwagę na deszcz przez, który byłem cały mokry. Nie zwracałem uwagi na Jeon, który biegł za mną krzycząc coś do mnie.
Pov. Jeon Jeongguk
Zastanawiam się jak to możliwe, że Jimin jest taki piękny. Jego urodą tak nieskazitelna. Takie pełne usta, które chce cały czas całować i ten słodki zapach. Z jednej strony taki męski z drugiej taką słodka kluseczka. Czy jest coś lepszego na tym świecie? Chce być z nim tak bardzo. Gdy Jimin poszedł do garderoby stwierdziłem, że kupię mu jakiś kwiatek. W końcu chce by mnie pokochał. Wyszedłem z klubu i poszedłem do kwiaciarni na przeciwko. Ekspedientka chciała już zamknąć kwiaciarnie ledwo ją ubłagałem by muc kupić kwiatek. Wybrałem różę. Taki standardowy kwiat ale i piękny. Mam nadzieje, że mu się spodoba. Gdy wszedłem do budynku od razu udałem się w stronę jego garderoby. Nagle na zakręcie wpadł we mnie chłopak. Od bił się ode mnie. W ostatnim momencie go złapałem obejmując ręką w tali. Po czuprynie i tym charakterystycznym zapachu rozpoznałem mojego Jiminsia.
- Uważaj Jiminie.- powiedziałem z uśmiechem. Chłopak uniósł głowę do góry i spojrzał mi prosto w oczy. W moich ramionach wydawał się taki malutki, delikatny, kruchy. Widziałem jak wodzi wzrokiem po mojej twarzy. Schyliłem się i szepnąłem mu do ucha. - Zatańczysz ze mną?- spytałem. Poczułem jak zadrżała to takie słodkie, a z drugiej sekowane.
- Wybacz ale muszę wracać do domu.- próbował wybrnąć z tej sytuacji. Tak jakby chciał bym chciał, że bym bardziej się o niego starał. Spokojnie mały już w krótce. Dam mu tydzień zobaczymy czy uda mi się go przelecieć.
- To Cię poprowadzę. - zaoferowałem. Cały czas obejmowałem go w tali. Nie chciałem go puszczać.
- Nie trzeba.- odpowiedział niepewnie. Wstydzi się mała kluseczka. Zobaczymy co zrobi teraz. Z uśmiechem zacząłem przybliżać się do jego ust. By złączyć je i było tak blisko ale mnie odepchnął i wyminął mnie. Co za chłopak, a jakieś jebane trzydzieści minut temu wręcz się z nim lizał. Poszedłem z nim i wyszliśmy na zewnątrz. Zaczął biec, a ja za nim.
- Jiminie zaczekaj!- krzyknąłem lecz chłopak pobiegł dalej. Na szczęście jestem szybszy od niego. Podbiegłem i złapałem go za rękę. Poczułem się taki dumny. Nie zabierał ręki ale za to znów słodko się zarumienił. Jakie on ma słodkie te policzki. Idealny. Nagle poczułem krople na policzku i po chwili rozpętała się ulewa. - Szybko nie daleko jest przystanek.- oboje pobiegliśmy za rękę w stronę przystanku gdzie ukryliśmy się przed deszczem. Zaśmiałem się razem z chłopakiem.
- Ach, aż mi się przypomniało jak poszedłem raz na wagary z Baekiem. To był jedne i ostatni raz.- powiedział Jimin.
- Czemu?- zaciekawił mnie.
- Mój tata się zdenerwował i mi się oberwało.
- Ojciec Cię bije.- aż we mnie zagotowało.
- Co? Nie. Dostałem w tedy karę na taniec. Przez miesiąc nie mogłem chodzić do szkoły tanecznej.
- Poważnie i tylko tyle.
- Wiesz dla mnie taniec jest bardzo ważny.- od razu się obejrzałem.
- Spokojnie nie chciałem Cię urazić. Uważaj!- zobaczyłem rozprzędzane auto. Na ulicy były same kałuże. Każdy wie co się mogło stać dla tego popchnąłem Jimin na ściankę i zasłoniłem swoim ciałem. Usłyszałem tylko plusk i poczułem jak woda ochlapuje moje ciało. Byliśmy siebie tak bardzo blisko. Spojrzałam raz na jego oczy raz na jego usta. Zacząłem zbliżać się do niego. Był cały czerwony jak buraczek.
Kooki przyjechał autobus.- powiedział blond włosy, a ja odsunąłem się.
- Jedziesz nim?- zapytałem drapać się po karku. Widziałem, że czuł się nie zręcznie zwłaszcza kiedy popatrzył na jakąś starą rurę. Walnięta gapiła się na nas z dziwną miną.
- Nie... znaczy.- chłopak zaczął się plątać. Dostrzegłem łzy w jego oczach. Nie wytrzymał i wybiegł z pod daszku. Pobiegłem za nim zobaczyłem, że biegnie w stronę jezdni.
- Jiminie zatrzymaj się.- krzyknąłem i przyspieszyłem. Chłopak w biegł na jezdnię i akurat jechało prosto na niego auto. - JIMIN!
***
Co powiecie o tym rozdziale?
Mam nadzieję, że się spodobał. Stwierdziłam, że podejmuje wyzwanie i przez cały tydzień, aż do niedzieli będę codziennie wstawić rozdziały. Taki mały maraton. Co wy na to?
CZYTASZ
Pragnę Cię❤/ 𝐉𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤✔
FanfictionJungkook to najprzystojniejszy chłopak w całym liceum. Do tego kapitan drużyny sportowej. Każda dziewczyna chce z nim chodzić lecz on nie jest zainteresowany związkiem na dużej. Woli zabawić się i zostawić. Tak było do czasu. Pojawią się rozdziały o...