Pov. Jeon Jeongguk
-Minęły trzy lata, a tu nic się nie zmieniło. - powiedziałem wchodząc do salonu. - Kochanie i jak ci się tu podoba?
-Bardzo ładnie. - podszedł do mnie chłopak i wtulił się. Pocałowałem go w głowę. - Wiesz, że nie bez powodu nalegałem na wjazd.
-To znaczy? - zaskoczony spytałem.
-Umówiłem nas na lekcje tańca. Wiesz nasz pierwszy taniec na ślubie musi być wyjątkowy.-Tak wiem kochanie, ale przez to musieliśmy lecieć z Pekinu do Seulu to lekka przesada. Nie sądzisz? - spojrzałem w jego ciemne oczy.
-Czyli nasz ślub to lekka przesada? - odsunął się ode mnie.
-Dobrze wiesz, że tak nie jest kocham cię skarbie. - przytuliłem go od tyłu. - Więc kiedy zajęcia.
-Jutro o 9 rano. - uśmiechnięty obrócił się i złapał mnie za nos delikatnie. - A teraz mam ochotę na jedzenie. Zjadł bym coś mięsnego.
-Za to cię kocham. - zaśmiałem się, a on mnie pocałował.
Przyjazd tutaj był dla mnie dużym wyzwaniem. W końcu tu zostawiłem wszystko. Mojego przyjaciela Taehyung i ah Jimin, którego niby kochałem. Jednak patrząc na to wszystko byłem nim tylko za uroczony. Zdążyłem o nim zapomnieć. Brakuje mi jednak Taehyung. Ciekawe jak mu się układa z profesorkiem.
Rano jak zawsze wstałem zrobić sobie kawę. Po czym poszedłem pobiegać. Już prawie bym zapomniał jak rano wygląda miasto. Puste ulice i sklepy dopiero co otwierające się. Pobiegłem do parku. Nagle usłyszałem, że ktoś krzyczy moje imię. Odwróciłem się w tamtą stronę i zobaczyłem Taehyunga. Chłopak podszedł do mnie szybkim krokiem.
-Hej Tae. - uśmiechnąłem się do chłopaka, a on uderzył mnie z otwartej dłoni.
-Hej. Tylko kurwa zwykłe hej. Pojebało cię. - uderzył mnie w ramie. -Martwiłem się o ciebie. Myślałem, że cię porwali, że nie żyjesz. Jesteś debilem.
-Już uspokoiłeś się? Tęskniłem za tobą - przytulił go.
-Taehyung co tu się dzieje? - usłyszałem znajomy głos za sobą. Odwróciłem się w tamta stronę. Stał przed mną wściekły Hoseok.
-Cześć profesorku. – zaśmiałem się do mężczyzny.
-Jeon Jeongguk? – zaskoczony uśmiechnął się i podszedł do nas. Przytulił mnie i Tae. – Martwiliśmy się o ciebie, a zwłaszcza Jimin.
-Właśnie co niego? Macie z nim kontakt? - spytałem parę.
-Nie mamy. Jimin wyjechał do Bussan z tego co słyszałem. Po twoim odejściu całkowicie się załamał. Zniszczyłeś tą szczęśliwą kluseczkę. - westchnąłem trochę smutno.
-Mam pytanie, dlaczego wyjechałeś? - profesor spytał odsuwając się od de mnie razem z Tae.
-Zrozumiałem, że popełniam błąd. Nie kocham Jimin tylko Bohyung.
-Jesteś popierdolony! - krzyknął na mnie chłopak tak głośno, że wszyscy na nas popatrzyli jak na jakiś psychicznie chorych ludzi.
-Taehyung nie krzycz tak. - skarcił go Hoseok. – Ale on ma racje przez ciebie straciłem prace na tych studiach.
- Wybaczcie mi za to ale byłem młody i głupi.
-Całe życie taki jesteś. – założył V ręce na klatce piersiowej.
-Co powiecie na kawę z rana? – zaproponowałem starym znajomym.
Poszliśmy całą trójką do kawiarni, której często chodziłem z Taehyung jak jeszcze tu mieszkałem. Chłopacy byli bardzo mili. Strasznie mi ich brakowało. Nie, że bym nie miał przyjaciół w chinach jednak to nie to samo. Oni mnie znali wiedzieli wszytko o mnie.
-Dobra nie mogę już wytrzymać. Dobrze cię znam. Kochałeś Jimin to nie możliwe, że tak po prostu wyjechałeś. Gadaj co jest grane? – spytał chłopaka odkładając kawę.
-Tae kochanie to jego sporawa.
-W porządku wszytko ci powiem jak było na prawdę.
***
Witam jak tam u was?
W końcu wakacje. Marzyłam o tym!Jak podoba się wam rozdział?
CZYTASZ
Pragnę Cię❤/ 𝐉𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤✔
FanfictionJungkook to najprzystojniejszy chłopak w całym liceum. Do tego kapitan drużyny sportowej. Każda dziewczyna chce z nim chodzić lecz on nie jest zainteresowany związkiem na dużej. Woli zabawić się i zostawić. Tak było do czasu. Pojawią się rozdziały o...