Rozdział 23

1.6K 68 37
                                    

- Nie chce słyszeć waszych jęków! - krzyknął Baek z pokoju. Cały zrobiłem się czerwony. Chłopak nagle na mnie popatrzył. Złapał mnie za policzki. Moje serce jeszcze bardziej przyspieszył, gdy zaczął się do mnie zbliżać. Nie wytrzymałem i zamknąłem oczy. Gdy już miał mnie Kooki pocałować usłyszałem, że drzwi od pokoju Baek się otworzył. Więc spanikowałem. Odskoczyłem i uderzyłem go mocno w policzek. Zaskoczony Jeon popatrzył na mnie.

- Ty pedofilu jeden. - powiedział Baek. Chwycił miotłę do ręki i zaczął grozić chłopakowi. - Co ty sobie wyobrażasz? Kim ty kurwa jesteś? Ty... Ty orkiszonie ty.

- Jak to Kim jestem? Przystojniakiem, który podarował Jimina, a raczej próbuje. - mruknął do mnie Kooki. Biedny przez że mnie miał czerwony policzek.

- Taki jesteś odważny to ciekawe co powiesz po spotkaniu z moją miotłą. - wydarł się.

- Już spokojnie wychodzę. - chłopak wyszedł, a Baek mnie przytulił.

- Już będzie dobrze Jiminś.

- Nic nie będzie. - wybuchłem płaczem i pobiegłem do pokoju.

Pov. Jeongguk

Od tej sytuacji minęły trzy tygodnie. Jebane trzy tygodnie. Chodziłem codziennie do sklepu, w którym pracował czasami nawet po 5 czy 6 razy dziennie, ale go nie było. Nie mogłem go nigdzie znaleźć w końcu poszedłem do niego. Kupiłem kwiaty i jakieś słodycze zawsze to kupowałem to laską, ale stop Jimin nie jest laką, a jak mu się to nie spodoba. Trudno już mu kupiłem. Stanąłem pod drzwiami jego mieszkania i zapukałem. Musiałem poczekać chwilę, aż otwarła mi dziewczyna.

-Hej jest Jimin?- spytałem nie pewnie.

-Chodzi ci o Chimchim? Jest leży w łóżeczku. - powiedziała dziewczyna poprawiając szlafrok. Wszystko było jasne. On po prostu kogoś sobie znalazł. - Pójdę po niego.

-Nie idź ja zapomniałem o czymś muszę coś załatwić. - wymyśliłem coś na poczekanie. - Daj mu to. Ja już idę pa. - dałem dziewczynie kwiaty i czekoladki. Zbiegłem od razu na dół po schodach. Ubrałem kaptur i pobiegłem przed siebie. Kurwa jaki ja byłem głupi. To było oczywiste, że kogoś ma. Taki śliczny chłopak jak on ma na pewno duże powodzenie. Kurwa mogłem nie być taki i zerżnąć go tak by przez tydzień nie usiadł by na tyłku. Muszę się napić najlepiej z kimś dla tego napisałem szybko do Tae.  

Po wyjściu ze sklepu wściekły pobiegłem do Tae. Kurwa, ale dałem się zrobić na te jego słodkie oczka. Przebiegłem parę przecznic po drodze wypiłem z dwie butelki. Wbiegłem do jego domu bez pukania. Ścignąłem buty i od razu wszedłem do salonu i położyłem wszystko na stół. Nie było go na dole więc poszedłem na górę do jego pokoju mając nadzieje, że tam jest. Bez zastanowienie otworzyłem drzwi. W środku był nagi Taehyung, który jak zawsze zapomniał piżamy, kiedy się konie. Wydarł się jak mała dziewczynka. Byłem tak nawalony, że przestałem racjonalnie myśleć.

-Tu jesteś zdradliwa kurwo. Teraz jesteś mój.

***

Wiem, że miał być maraton jednak przez pewne sprawy i jednego osobnika nie byłam wstanie napisać rozdziału. Z tego powodu jutro pojawią się zaległe rozdziały i nowy, czyli łącznie 4 rozdziały.  

Pragnę Cię❤/ 𝐉𝐢𝐤𝐨𝐨𝐤✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz