Tym razem to Taehyung obudził się pierwszy. Promienie słoneczne oświetlały cały pokój, co najprawdopodniej oznaczało, że dochodziło południe. Kim nie pamiętał, kiedy ostatnio spał tak dobrze. Jednak nie można było się temu dziwić, po raz pierwszy od dawna nie odczuwał w nocy strachu. Być może dlatego, że miał przy sobie swojego osobistego superbohatera, który ogrzewał go całą noc.
Obudził się dokładnie tak, jak zasnął, przytulony do klatki piersiowej starszego. Słysząc bijące serce przy jego uchu, przysunął się jeszcze bliżej, nie dowierzając, że wybijało ono ten szaleńczy rytm tylko dla niego.
- Dzień Dobry skarbie - mruknął w końcu Jungkook, którego obudziły delikatne ruchy starszego i złożył pocałunek na jego włosach. Taehyung od razu stwierdził, że kocha zachrypnięty głos bruneta.
- Myłeś je wczoraj? Bo nie pachną pierwszą świeżością - zapytał żartobliwie.
- Ej, oczywiście że tak - klepnął go obrażony w klatkę piersiową i zaśmiał się.
- To oznacza jedno, musimy wziąć prysznic - powiedział Jungkook, po czym energicznie wstał z czerwonowłosnym na rękach. Przestraszony tak gwałtownym ruchem ze strony chłopaka, Kim pisnął niemęsko.
- Jungkook! Postaw mnie na ziemię! - rozkazał mu starszy, a Jeon tylko podrzucił go w ramionach.
- Za żadne skarby - zaśmiał się młodszy. - Idziemy się umyć - oznajmił i poszedł w kierunku drzwi z czerwonowłosym.
- Czekaj! - zatrzymał go nagle straszy, gdy ten chwycił za klamkę. - Twoi rodzice!
- Spokojnie, moja mama nie będzie miała nic przeciwko - uspokoił go.
- A tata? - dopytał Kim, dochodząc do wniosku, że Jungkook nigdy nie mówił nic o swoim ojcu.
- To raczej nie jest odpowiedni moment na tą rozmowę - uśmiechnął się lekko i wyszedł z Taehyungiem z pokoju.
Przeszli do łazienki, nie napotykając nikogo na swojej drodze, dzięki czemu Kim odetchnął z ulgą. Czułby się naprawdę zażenowany, gdyby rodzina bruneta widziała ich w takiej sytuacji. Jungkook wszedł bokiem do pomieszczenia i posadził chłopaka na krawędzi wanny, po czym pocałował go w czoło.
- Mogę cię rozebrać? - zapytał niewinnie, a Taehyung zarumienił się lekko. Brunet widział go nago już tyle razy, a to pytanie i tak sprawiło, że przez jego ciało przeszedł gorąc. Nie z powodu podniecenia, tylko z zawstydzenia. Jungkook patrzył na niego z tak wielką miłością w oczach, że Kim po raz kolejny poczuł się obnażony przed nim.
- Tak - potwierdził zarumieniony, a Jungkook od razu podwinął kawełek jego koszulki, podnosząc ją w górę. Taehyung uniósł ręce, by ułatwić chłopakowi robotę, a materiał po chwili znalazł się na ziemi.
Jeon od razu przywarł ustami do klatki piersiowej chłopaka, obdarzając ją małymi pocałunkami. Nie miał zamiaru zostawiać śladu na jego skórze, tylko zwyczajnie chciał okazać swoją adoracje do ciała czerwonowłosego. Chwilę później uklęknął przed chłopakiem i wtulił głowę w jego brzuch, przez co swoim oddechem łaskotał drugiego. Taehyung automatycznie wplótł palce w kosmyki jego włosów, gładząc go po głowie.
- Jestem taki szczęśliwy - mruknął po chwili Jeon, wciąż wtulony w chłopaka.
- Ja też - wyznał szczerze starszy, który nie sadził, że kiedykolwiek może się tak poczuć mimo, że tak naprawdę w tej chwili nie robił niczego wyjątkowego, po prostu czuł miłość.
Jungkook podniósł się delikatnie i usadowił swoje dłonie przy szlufkach od spodni, Taehyung rozumiejąc przekaz, oparł się rękami o wannę i uniósł swoje biodra. Jeon powoli sciągał spodnie z chłopaka, robiąc małe przystanki, by ucałować uda i później także jego łydki. Gdy dotarł do kostek, delikatnie zsunął je z jego stóp. Ściągnął skarpetki starszego i złożył mały pocałunek na jego śródstopiu. Taehyung czuł jak dreszcze przechodzą przez niego, gdy Jungkook całował jego nogi i uśmiechnął się uroczo, kiedy ten złożył mały pocałunek na jego stopie. Było w tym coś niewinnego i czułego, a Kim miał wrażenie, że jego serce eksploduje od nadmiaru miłości w tym geście.
CZYTASZ
Love Shot - Taekook
FanfictionOd czasów piaskownicy Jungkook miał naprawdę wspaniałych przyjaciół oraz jednego odwiecznego rywala. Kiedy jednak w miasteczku zjawił się Taehyung, okazało się, że tych dwu połączyła jeszcze silniejsza nienawiść. Od wielu lat dokuczali sobie nawzaje...