- Widziałeś gdzieś Taehyunga? - zapytał Hoseoka Jungkook, który czekał na swojego chłopaka już parę dobrych minut. Nie chciał panikować, ale martwił się.
- Nie - przyznał Jung, zastanawiając się, kiedy ostatnio go widział.
- A Jimina? - dopytał, mając pewność, że ta dwójka będzie razem.
- Taa, właśnie obściskuje się z jakimś kawalerem na parkiecie - zaśmiał się, o dziwno nie czując żadnego żalu i zazdrości z tego powodu. Wręcz przeciwnie cieszył się ze szczęścia swojego byłego.
- Jesteś pewny, że to on? - spytał zmartwiony. Skoro Jimin już wrócił, to Taehyung też powinien gdzieś być, a Jungkook nie potrafił go znaleźć.
- Tak, sam zobacz - wskazał mu dwójkę ludzi, którzy właśnie całowali się na parkiecie, a Jeon od razu rozpoznał Jimina po jego blond włosach i filigranowej posturze.
- Cholera - zdenerwował się i zadzwonił do swojego chłopaka, który oczywiście znowu nie odbierał.
- Wszystko w porządku? - zapytał Hoseok, widząc, że jego przyjaciel wpadł w małą panikę.
- Tak, po prostu nie umiem go znaleźć - powiedział Jeon i chociaż wiedział, że zapewne nie ma powodów do zmartwień to i tak wariował.
- Gdzie był ostatnio? - próbował dowiedzieć się Hoseok, który też martwił się o Taehyunga.
- Na dworze - odpowiedział. - Po prostu zobaczę, czy tam jest. Pewnie chciał się przewietrzyć, czy coś. Bolała go głowa.
- Też coś o tym wiem - zaśmiał się Hoseok.
- Akurat ty? - podniósł brew niedowierzając.
- Po moim ostatnim dość częstym imprezowaniu raczej nie mam ochoty na kolejne. Jestem zbyt zmęczony - przyznał szczerze.
- Może też powinieneś się położyć - podzielił się radą młodszy, a Jung pokiwał głową, zgadzając się z nim.
- Chyba tak zrobię - uśmiechnął się słabo. - Napisz mi, kiedy go znajdziesz, chcę mieć pewność, że wszystko w porządku.
- Jasne - zgodził się Jungkook i udał się w stronę wyjścia.
Hoseok pomachał mu tylko, gdy wychodził i spojrzał na trwającą w salonie imprezę. Nagle głowa zaczęła go niemiłosiernie boleć, a wstrętny odór alkoholu nieprzyjemnie drażnił jego nos. Zdecydowanie musiał odpocząć choć na chwilę.
Udał się do swojego starego pokoju na parterze, gdzie zaczął spędzać coraz więcej czasu ostatnio. Był to jego mały azyl, który znalazł swoje szczególne zastosowanie właśnie podczas imprez. Lubił w nim przebywać. Był trochę mały i ciasny, ale Hoseok nie czuł się w nim tak samotnie, jak w swojej przestronnej i ogromnej sypialni. Wolał tą małą norkę, która była znacznie bezpieczniejsza. Swego czasu była to mała graciarnia, gdzie Jung trzymał swoje zabawki i różne inne akcesoria z dzieciństwa jednak, gdy trochę go usprzątał, stworzył w niej swoją małą oazę.
Czując, że tylko tam znajdzie spokój, bez zastanowienia ruszył w stronę pokoju. Wziął kluczyk i otworzył drzwi. W pokoju było tak ciemno, że Hoseok nie zauważył nawet leżących na ziemi ubrań, ani śpiącej w łóżku postaci. Dopiero, kiedy nadepnął na spodnie zorientował się, że pościel nie jest zaścielona tak, jak powinna, a wyraźne wybrzuszenie w niej, świadczyło o tym, że ktoś tam jest.
Hoseok bez zastanowienia podszedł do łóżka, by nakrzyczeć i wyrzucić osobę, która tak chamsko wprosiła się do jego pokoju, ale jego skwaszona mina natychmiast złagodniała, gdy zauważył skulonego na środku Yoongiego.
CZYTASZ
Love Shot - Taekook
FanfictionOd czasów piaskownicy Jungkook miał naprawdę wspaniałych przyjaciół oraz jednego odwiecznego rywala. Kiedy jednak w miasteczku zjawił się Taehyung, okazało się, że tych dwu połączyła jeszcze silniejsza nienawiść. Od wielu lat dokuczali sobie nawzaje...