Yoongi by nie sprowadzić na Jungkooka jeszcze większych problemów, pociągnął go za sobą w stronę szkolnych toalet, nim przy miejscu zdarzeń zbierze się więcej ludzi i przy okazji też jakiś nauczyciel. Szarpnął gwałtownie za klamkę, prawie wyrywając ją ze zniszczonych już drzwi. Wepchnął przyjaciela do środka i kazał mu podejść do umywalki.
Delikatnie zaczął obywać jego twarz z krwi, patrząc uważnie, czy nos przypadkiem nie został złamany. Jungkook stęknął lekko, kiedy Yoongi za mocno przycisnął chusteczkę do jego twarzy, ale nie był to nieznośny ból.
- Nie becz, nie jest złamany - westchnął ozięble Min, patrząc na wykrzywioną twarz przyjaciela.
- Za to ty możesz być delikatniejszy - jęknął Jeon, kiedy Yoongi po raz kolejny dotknął go za mocno w miejscu zranienia.
- Możesz mi powiedzieć, co takiego zrobiłeś Jiminowi? - zapytał zirytowany, wyrzucając brudną od krwi chusteczkę do kosza.
- Nic nie zrobiłem - powiedział oburzony, podnosząc ręce do góry w obronnym geście.
- Gdybyś nic nie zrobił, to chyba nie groziłby ci śmiercią przed chwilą - warknął Yoongi, nie wierząc przyjacielowi. Cała ta sytuacja niezmiernie go zdenerwowała, nigdy nie lubił kłótni, bójek i wrzasków, a samo to, że w taką sprawę znowu zamieszany był jego przyjaciel, tylko bardziej podniosło mu ciśnienie. Tyle razy już tłumaczył młodszemu, jak ma się zachowywać, ale ten i tak robił swoje i wplątywał się w każdy możliwy problem.
- Naprawdę nic nie zrobiłem - krzyknął szczerze Jeon też już lekko zdenerwowany, ponieważ tym razem naprawdę nie wiedział, o co chodzi i co takiego zrobił. Był tak samo zdezorientowany, jak jego przyjaciel.
- Dobra w takim razie inaczej, co zrobiłeś Taehyungowi? - spytał w końcu Min, a po jego słowach nastała głucha cisza, ponieważ Jeon nie wiedział, co ma powiedzieć. Zrobił coś Taehyungowi? Może przez przypadek napisał coś niezręcznego albo chłopak źle go zrozumiał.
- Nie mam pojęcia - odpowiedział zdezorientowany i zaczął mocno główkować i wracać wspomnieniami do ostatnich wspólne spędzonych chwil z chłopakiem, ale nadal na nic nie wpadł.
- Nie wiem, nie powiedziałeś czegoś uszczypliwego albo znowu wywinąłeś mu jakiś numer, zdenerwowałeś go? - wyliczał dalej, a Jungkook kręcił głową, zaprzeczając jego słowom. - Jesteś pewny? - dopytał się Yoongi.
- Tak, jestem pewny - potwierdził wyraźnie Jeon, wywracając oczami.
- Wiem, że się nienawidzicie, dlatego zapytam jeszcze raz, co zrobiłeś Taehyungowi? - spytał delikatnie, jakby zwracając się do dziecka.
- Ja pierdole, mówię, że nic - prawie krzyknął, ponieważ powoli niedowierzanie Yoongiego, zaczynało działać mu na nerwy. Z jeden strony trudno było się dziwić starszemu, który przywykł do ciągłych kłótni między tą dwójką i nie miał pojęcia, że coś między nimi się zmieniło.
- Jungkook - spojrzał na niego sugestywnie, wciąż mu nie wierząc. - Wiem, że między wami jest różnie, ale to musiało być coś poważnego, skoro Jimin się na ciebie rzucił, dlatego powiedz prawdę - naciskał już też zdenerwowany Min.
- Kurwa kocham go, dobra! - wyrzucił w końcu Jeon, nie do końca panując nad emocjami. - Nie zrobiłbym mu krzywdy - dodał i dopiero wtedy zorientował się, co takiego powiedział.
- Co ty pierdolisz?! - zapytał zdezorientowany Yoongi.
- Ja, oh cholera - westchnął Jeon, wypuszczając głośno powietrze i chwytając się za głowę.
- Chyba masz mi dużo do opowiedzenia - zaczął starszy, widząc swojego przyjaciela w rozsypce.
Jungkook tyle przytaknął głową i zaczął zbierać myśli w swojej głowie. Chciał w końcu powiedzieć komuś o tym wszystkim, co się działo ostatnio, o jego uczuciach, ale bał się, jak przyjmie to jego przyjaciel. Wiedział, że może zaufać Yoongiemu, ale zawsze pozostawała ta nutka niepewności. Jednak teraz wszystko zaszło za daleko i musiał wyjaśnić to starszemu.
CZYTASZ
Love Shot - Taekook
FanfictionOd czasów piaskownicy Jungkook miał naprawdę wspaniałych przyjaciół oraz jednego odwiecznego rywala. Kiedy jednak w miasteczku zjawił się Taehyung, okazało się, że tych dwu połączyła jeszcze silniejsza nienawiść. Od wielu lat dokuczali sobie nawzaje...