Jungkook naprawdę nie chciał wyjść na przerażającego psychopatę, ale nie mógł nic poradzić na to, że obudził się nad ranem i nie potrafił oderwać wzorku od pogrożonego w śnie Taehyunga. Chłopak wyglądał jeszcze piękniej niż zazwyczaj. Jego twarz była spokojna i łagodna. Jego różowe usta wygięte był w mały uśmiech, a jego policzki wydawały się być jeszcze pulchniejsze niż zazwyczaj. Starał się nie zwracać uwagi na rany i siniaki, które już prawie się zagoiły. Taehyung wyglądał tak uroczo i niewinnie. Młodszy chyba po raz pierwszy miał okazję zobaczyć taką odsłonę chłopaka, a zdecydowanie chciałby ją widzieć cześciej.
Uroku dodawało mu także to, w jakiej pozycji spał. Był zwrócony w stronę Jungkooka, lekko skulony i opierał się delikatnie o tors młodszego. Nie leżał na nim całkowicie, ale to nie znaczyło, że nie dotykali się żadną częścią ciała. Kim położył na nim swoje nogi, tak że teraz ich stopy były splątane ze sobą, a Jeon miał rękę przełożoną przez jego talię. Wiedział, że kiedy już jest świadomy tego, co robi to, powinien ją cofnąć, ale nie potrafił. Wręcz przeciwnie przysunął się bliżej niego, uważając na jego rany. Pochylił się też w jego stronę, by mieć lepszy widok i obserwował.
Czuł się, jakby był dzieciakiem w zoo, które z podziwem ogląda najpiękniejszego tygryska. Podobnie ekscytował się, kiedy mimika starszego się zmieniała albo gdy ten delikatnie się wiercił. Mało by brakowało, a zacząłby krzyczeć z przesłodzenia. Jeon miał jednak więcej swobody niż dzieci w zoo, on mógł dotknąć obiektu swojego zachwycenia i zdecydowanie korzystał z tego. Bawił się jego włosami, zawijając je o palce i jeździł kciukiem po jego policzku.
Raz tylko źle ocenił swoje możliwość, bo przysunął się jeszcze bliżej chłopaka i pochylił nad nim tak, że odległość między ich twarzami wynosiła tylko kilka centymetrów. Naprawdę miał nadzieję, ze nie obudzi tym chłopaka, ale czywiście jak zawsze się pomylił.
- Czemu gapisz się na mnie jak jakiś psychol? - zaśmiał się straszy, który już od dłuższego czasu nie spał i był świadomy działań Jungkooka.
- Nie jestem żadnym psycholem - burknął Jeon lekko obrażony i odwrócił się tyłem do chłopaka.
- Nie obrażaj się - uderzył go żartobliwie w bark, ale nie widząc żadnej reakcji, położył się na chłopaku. - Wiesz, że nie jestem zły - powiedział uroczym głosem przy jego uchu, ale młodszy wciąż nie zareagował. Można powiedzieć, że tylko bardziej odsunął się od chłopaka. - Kook, to było całkiem urocze, nie gniewaj się - próbował jeszcze raz i tym razem to zadziałało, bo Jungkook odwrócił się gwałtownie.
- Nie jestem uroczy - zbulwersował się młodszy i spojrzał na Taehyunga z urazą w oczach.
- Oczywiście, że jesteś - zaśmiał się słodko Kim, a widząc grymas na twarzy chłopka, tylko pogłębił swój uśmiech. - Masz takie urocze policzki - chwycił go za nie i starał się je uścisnąć, ale młodszy szybko się wyrwał, nie pozwalając, by jego były one wytarmoszone tak, jak robią to stare babcie.
- Nie jestem uroczy - zaprzeczył po raz kolejny, ale Kim znowu zlekceważył go i zaśmiał się dźwięcznie.
- Oczywiście, że nie - szepnął ironicznie i już był gotowy na kolejne urocze zachowanie ze strony młodszego, gdyby nagle nie został przewrócony na plecy, a Jeon nie zawisłby nad nim swoim ciałem.
- Nie jestem uroczy - powtórzył jeszcze raz i tym razem Taehyung nie miał, jak mu odpowiedzieć, ponieważ Jungkook przywarł agresywnie do jego warg, całując go namiętnie.
Taehyung lekko zaskoczony, wpierw nie oddał pocałunku. Jednak kiedy poczuł ciepły język bruneta, ocierający się o jego wargi, rozszerzył bardziej usta i poddał się temu zniewalającemu uczuciu. Jeon górował nad nim i trzymał go mocno za nadgarstki, tak że ledwo mógł się ruszyć, ale nie przeszkadzało mu to. Jungkook całował go tak zawzięcie, że Kim całkowicie zapomniał o tym słodkim chłopaku, ponieważ zdecydowanie nim teraz nie był. To jak zdominował go, mając nad nim całkowitą władzę, sprawiało, że Taehyungowi zrobiło się ciepło, a w jego spodniach powoli zaczynało brakować miejsca.
CZYTASZ
Love Shot - Taekook
FanfictionOd czasów piaskownicy Jungkook miał naprawdę wspaniałych przyjaciół oraz jednego odwiecznego rywala. Kiedy jednak w miasteczku zjawił się Taehyung, okazało się, że tych dwu połączyła jeszcze silniejsza nienawiść. Od wielu lat dokuczali sobie nawzaje...