🥀1🥀

222 6 0
                                    

Leżałam w moim błękitnym pokoju napawając się zapachem lawendowej świeczki, którą przed chwilą zapaliłam. Uwielbiam sobotnie wieczory bo to jedyny moment, w którym mogę się zrelaksować i po prostu wypocząć. Jednak nie dziś. Słyszałam, że moi rodzice mieli gości ale myślałam, że jak zwykle, nie będę musiała się im pokazywać. Niestety myliłam się, mama zawołała mnie swoim przesłodzonym głosem a ja wywlekłam się z łóżka i zeszłam na dół. Miałam nadzieję, że znowu jakaś ich znajoma chciała zobaczyć jak to ja wyrosłam i zaraz będę mogła wrócić do swojej sielanki. Ale kolejny raz tego dnia się zawiodłam. Na krześle w salonie siedział długowłosy mężczyzna, bardzo przystojny mężczyzna, dlatego zrobiło mi się wstyd bo pokazałam mu się cała rozczochrana w mojej piżamie jednorożcu.

- Emilka, to jest Pan Karhleinz. - Powiedział mój tata wskazując na przybysza. Ja uśmiechnęłam się pod nosem, tak dziwnego imienia to dawno nie słyszałam. Wygląda na osobę z wysokiej półki więc wysiliłam się na najmilszy ton jaki umiałam.
- Dzień dobry, przepraszam za mój obecny wygląd ale nie zostałam poinformowana, że będziemy mieli gości.

- Nie ma sprawy, ale myślę, że rodzice powinni Ci o czymś powiedzieć - spojrzałam na nich i dopiero teraz zauważyłam ich zdenerwowanie.

- Emilka, musisz pomieszkać trochę w domu pana Karhleinza... Wiem, że możesz być teraz lekko zdezorientowana ale nie możesz się narazie dowiedzieć więcej. Idź się spakować.

- A..ale teraz? - Zrobiłam oczy jak pięć złotych, mam gdzieś jechać z tym facetem i w dodatku jeszcze z nim mieszkać?

- Tak, teraz. Nie trać czasu na przebieranie się, zaraz wyjeżdżacie. - Stałam w szoku na środku pokoju z otwartą buzią, nie miałam pojęcia co się w tym momencie dzieje i zaczęłam wszystko jeszcze raz analizować. Z otępienia wyrwał mnie jednak głos mojej matki.

- No leć już, nie ma czasu! - Pobiegłam na górę i wyjęłam z szafy największą walizkę jaką mam. Spakowałam wszystko co uznałam za potrzebne i już po chwili byłam gotowa. Rozejrzałam się jeszcze raz po moim pokoju i cała ta sytuacja wydała mi się jeszcze bardziej nieprawdopodobna. Uszczypnęłam się w ramię dla pewności, że nie śpię. Niestety nie spałam. Zeszłam na dół a oni czekali już w drzwiach, dali mi jeszcze jakieś dokumenty i wręcz wypchnęli za drzwi. Dobrzy rodzice...

Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz