🥀18🥀

76 4 0
                                    

Nie spodziewałam się, że rodzina Sakamakich okaże się być rodziną postępową. Nie korzystają już ze starych obrzędów tylko zwyczajnie pożywiają się kim chcą i kiedy chcą. Yui to jednak chyba kompletnie inna historia, wiadomo mi jedynie, że jej ojciec  powierzył lub oddał ją rodzinie by została przekąską.

Przegrzebałam większość ksiąg, które pokazał mi Reji ale nic konkretnego w nich nie znalazłam. Chłopak powiedział mi jednak, że mogę znaleźć jeszcze jakieś bardzo stare na strychu więc uznałam, że wybiorę się tam wieczorem. Nadal nie przyzwyczaiłam się do spania w dzień ale robiłam co mogłam żeby móc funkcjonować razem z domownikami. Umyłam się i stanęłam przed lustrem. Krople wody z mokrych włosów moczyły mi piżamę a ja przyglądałam się jedynie swojej szyji, a właściwie znajdujących się na niej ugryzieniom.

Przypomniała mi się dziewczyna, z którą któregoś dnia spotkał się Shu, jego ugryzienia zdawały się sprawiać jej przyjemność czego nie byłam w stanie pojąć po tym co czułam gdy gryźli mnie Mukami. Ten sam ból widziałam na twarzy Yui gdy gryzł ją Ayato. Czy to możliwe żeby każdy sprawiał rożny rodzaj bólu? Obudziła się moja masochistyczna strona i postanowiłam to sprawdzić. Wytarłam włosy ręcznikiem i w pierwszej kolejności udałam się do pokoju Ayato bo słyszałam, że Yui jest w swoim pokoju. Tym razem ostrożnie zapukałam i chłopak pozwolił mi wejść.

- Czego chcesz? - Usiadłam obok niego na łóżku i jeszcze chwilę zastanawiałam się czy na pewno piszę się na tego typu eksperyment.
- Wysłowisz się dzisiaj?
- Ugryź mnie
Chłopak spojrzał na mnie unosząc brew
- Co? - zapytał niedowierzając
- Chcę żebyś mnie ugryzł
- Ale po co? - Zapytał okropnie zdezorientowany łapiąc się za głowę
- Ehh, zrobisz to czy nie?
- No mogę, ale nadal nie mam pojęcia dlaczego tego chcesz, poza tym gdyby ojciec się dowiedział byłoby po mnie.
- Chcę tylko sprawdzić pewną teorię, no i może poczuć jak to jest w innych okolicznościach, a o ojca się nie martw, nie dowie się.
- Jesteś ostro pojebana ale nie będę narzekał, od dawna chciałem to zrobić.

Ayato delikatnie położył mnie na łóżku, odgarnął włosy z mojej szyji i dla upewnienia spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, kiwnęłam potwierdzająco głową i wgryzł się w moją szyję. Głośno wypuściłam powietrze i złapałam mocno za jego koszulkę. Z nieprzyjemnego mrowienia z każdą sekundą ból zmieniał się w coraz mocniejszy. To dobry sposób na testowanie swoich granic, może następnym razem będę liczyć sekundy? Gdy nie mogłam już wytrzymać poklepałam go mocno po plecach a on oderwał się jak oparzony.

- Trochę przesadziłem, ale smakujesz równie dobrze jak pachniesz. Twoja krew jest nieziemska!
- Dlaczego mówisz, że przesadziłeś?
- jak to? Gryzem Cię ładnych pare minut, Yui już dawno by odpłynęła.
- Chyba mam trochę zaburzone poczucie czasu. No nic, dzięki! Narka - powiedziałam wychodząc, nie patrząc już nawet na chłopaka. Doskonale wiedziałam gdzie teraz pójdę.

Pukałam do pokoju Shu kilkakrotnie ale nie odpowiadał. Wiem, że praktycznie non stop ma w uszach swoje słuchawki więc uznałam, że zwyczajnie mnie nie słyszy i wparowałam do jego pokoju. Stanęłam jak wryta gdy mój wzrok padł na niego i tę samą blondynę co pod naszą szkołą w jego łóżku.
- Prze...przepraszam! Nie wiedziałam, że masz gościa
- To teraz już wiesz, spadaj - warknęła dziewczyna

Speszona cała sytuacją wróciłam do swojego pokoju. Obraz parki bez przerwy przewijał mi się przed oczami przez co mój poziom zażenowania sięgał zenitu. Chwile później usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę - wymruczałam spod poduszki na mojej twarzy.
- Co ode mnie chciałaś? - poderwałam się do pozycji siedzącej na dźwięk głosu Shu
- To nic ważnego, naprawdę. Nie przeszkadzajcie sobie
- I tak już poszła, w końcu chodzi do szkoły dziennej a nie wieczorowej. Więc o co chodzi? - Zapytał siadając koło mnie.
- Miałam do Ciebie prośbę ale nie sądzę by Twojej dziewczynie się to spodobało, i tak już mnie chyba nie lubi.
- Nie przejmuj się nią, o co chciałaś poprosić?

Zawiesiłam się na chwilę, bo nie zaprzeczył, że to jego dziewczyna, wpatrywałam się tylko w jego twarz zastanawiając się co robi z tą tlenioną blondyną.

- Emilka? Halo?
- Ugryziesz mnie?
- Co? Tego chciałaś?
- Tak
- Nie ma mowy!
- No proszę! Tylko raz. - powiedziałam odgarniając włosy z szyji
- Chwila - powiedział zbliżając do niej twarz
- To świeża rana! Kto już Cię ugryzł??
- Nie ważne, jego też poprosiłam więc nic nie dzieje się bez mojej zgody jeśli o to się martwisz
- Nasz ojciec zabronił nam Cię krzywdzić, kto był taki nieodpowiedzialny?!
- Nawet jeśli sama tego chcę? To raczej zmienia postać rzeczy. No ale dobra, nie to nie, może ktoś inny się zgodzi... Pewnie Laito będzie chciał!
- NIE, nie nie. Jeśli to zrobię, nie pójdziesz już do nikogo innego?
- Słowo harcerza!
- byłaś kiedyś harcerką?
- Nie...
- Emila!
- No dobra, dobra. Przyrzekam, ok?
- Po co w ogóle chcesz żebyśmy Cię gryźli?
- Jezu, potem Ci powiem, gryź już!
- Jak będziesz miała dość to mów albo mnie odepchnij, ok?
- Jasne, jasne

Chłopak podobnie jak Ayato położył mnie na łóżku i zawisł nade mną. Delikatnie musnął moją skórę ustami i bardzo powoli wgryzł się w moją szyję. Co jakiś czas lekko luzował uścisk zębami przez co jego ugryzienie było o wiele bardziej przyjemne i delikatne. Ból nie zwiększał się, pozostawał jednolity więc łatwo było się do niego przyzwyczaić i poczuć być może nawet swojego rodzaju melancholię. Pragnąc więcej złapałam lekko za włosy chłopaka i przycisnęłam go do siebie nieco mocniej. Nie sądziłam jednak, że zbije go to z tropu i oderwie się ode mnie.
- Bardzo bolało?
- Nie, było nawet... przyjemnie.
- Przyjemnie?
- Na swój sposób. Dlaczego jesteś zdziwiony? Twoja łaska chyba to lubi.
- Chwila, skąd to wiesz? Nie gryzłem jej gdy weszłaś.

WTOPA

Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz