🥀5🥀

83 2 0
                                    


- Chodzisz do klasy z Ayato i Kanato. To twój nowy plecak wszystko masz w środku. - Bardzo szybko wyjaśnił mi Rejii po czym lekko spóźnioną wepchnął mnie do sali w której miałam pierwszą lekcję.

- Ymm dobry wieczór, przepraszam za spóźnienie ale jestem nowa i nie mogłam się odnaleźć w nowym otoczeniu.

- Ahh tak! Pani Emilia mam rację?

- Tak to ja.

- Proszę powiedz coś o sobie. Skąd się przeniosłaś?

- Nazywam się Emilka, moi rodzice pochodzą z Polski stąd moje egzotyczne imię i nazwisko. Nie mam nic więcej do powiedzenia.

- Dobrze siadaj z... Ayato! Kolega potem pokaże Ci szkołę. A teraz wróćmy do lekcji.

Usiadłam koło chłopaka, przez całą lekcję nawet na siebie nie spojrzeliśmy. Gdy zadzwonił dzwonek  pociągnął mnie za rękę na korytarz. Myślałam że w ekspresowym tempie pokaże mi szkołę ale on znowu mnie zaskoczył.

- To jest plan budunku. Zrób zdjęcie i jakoś sobie poradzisz. - Już miał odchodzić ale go zatrzymałam

- Pokaż mi nasz plan lekcji -  Zrobiłam zdjęcia i uznałam, że jakoś dam sobie radę. Gdyby Pan dupek ruszył trochę swoją zacną dupe i pokazał mi chociaż część szkoły, byłoby mi łatwiej. Ale nie, zawsze muszę sobie radzić sama. 

***

Po przeżytym pierwszym dniu w szkole rzuciłam się na łóżko i zasnęłam. Nie przyzwyczaiłam się jeszcze do nocnego stylu życia a po dodatkowym wysiłku jakim były 2 wf'y padłam jak mucha.
Obudziłam się czując szturchanie w ramię.
- Skarbie, chodź na obiad. - Nade mną sterczał Laito ze swoim głupawym uśmieszkiem. Podniosłam się i zeszłam na wspólny posiłek.

- Jak pierwszy dzień? - Zapytał Reji gdy tylko usiadłam.
- W porządku, jakoś się odnalazłam - powiedziałam spoglądając wymownie na czerwonowłosego.
- No i co się durnie gapisz? - wywróciłam tylko oczami i zaczęłam jeść.

***

Następnego dnia czułam się już pewniej i próbowałam zdobyć jakieś znajomości w mojej klasie. Nie szło mi jednak dobrze bo wszyscy okazali się być strasznymi bufonami. Szczególnie dziewczyny, nic im nie zrobiłam a spoglądają na mnie jakby chciały mnie zajebać. Szłam zrezygnowana po schodach gdy nagle ktoś wpadł na mnie z taką siłą, że sturlałam się na sam dół, z wielką gracją oczywiście.
Mój oprawca zbiegł za mną i już za chwilę postawił mnie na równe nogi.

- Boże przepraszam! Nic Ci nie jest?

- Nie jest źle, tylko rękę chyba mocno obiłam. - Chłopak obejrzał mój nadgarstek z każdej strony i stwierdził, że przeżyje.

- Tak w ogóle to Kou jestem. - Wyciągnął do mnie dłoń którą przyjaźnie uścisnęłam.

- Emilka

Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz