🥀23🥀

68 5 0
                                    

Paliłam papierosa na swoim balkonie kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! Jestem na balkonie!
- Ayato powiedział mi o tym co ustaliłaś z Shu - powiedział Subaru siadając obok mnie.
- Ah tak, za to mi powiedział co do tej pory myśleliście.
- Co myśleliśmy?
- O tym, że jestem na was obrażona.
- Eh no tak.
- Subaru
- Tak?
- Widzisz to co ja?
- Masz na myśli te oczy?
- Dokładnie tak. Widzę je już drugi raz i znów mam wrażenie, że gapią się prosto w moją duszę.
- To tylko jeden zbłąkany wilk. Ale i tak czujesz niepokój?
- Trochę, chodźmy do środka.

Byłam już umyta i gotowa do spania więc weszłam pod kołdrę i położyłam się. O dziwo chłopak nie poszedł sobie ani nie odezwał się, jedynie położył obok mnie. Obróciłam się w jego stronę i wpatrywałam w bok jego twarzy. Leżał zamyślony jakby chciał mi coś powiedzieć ale nie mógł się przemóc.

- Wszystko w porządku Subaru?
- Um, tak
On również obrócił się w moją stronę i teraz wgapialiśmy się w siebie nawzajem.

- No to właź pod kołdrę. - Narzuciłam ją na niego przerywając ostre spojrzenia, przesunęłam się lekko i oparłam czoło na jego torsie. Nie czułam bicia jego serca więc miałam wrażenie jakbym opierała się o ścianę. Zastanawiałam się czy oddycha. Obróciłam głowę i oparłam się o niego uchem.
- Czy Ty nie oddychasz?
- Nie, nie mamy funkcji życiowych. Nie oddychamy ani nie bije w nas serce.

Do głowy zaczęły przychodzić mi strasznie dziwne myśli, zaczęłam uśmiechać się do siebie jak gimnazjalistka na lekcjach przyrody. Schowałam twarz w dłonie co nie uszło uwadze mężczyzny.

- Z czego się śmiejesz?
- Nie No przyszło mi tylko takie głupie pytanie do głowy
- Pytaj o co chcesz
- Ym... wasze mamy były wampirami prawda?
- Tak
- Ojciec też?
- No tak, do czego zmierzasz?
- Skoro nie macie funkcji życiowych, krew nie krąży wam w żyłach, płuca nie działają. To jak dochodzi do zapłodnienia? Czy wasze plemniczki działają normalnie? Są martwe?

Subaru usiadł i zwrócił twarz w drugą stronę a ja chcąc widzieć jego reakcje usiadłam przed nim.

- Zarumieniłeś się
- Wcale nie!
- Spokojnie! Wyglądasz uroczo
- Ymm... wszystko w tym wypadku chyba działa normalnie.
- A z człowiekiem? Czy ludzka dziewczyna może zaciążyć z wampirem i na odwrót?

Kompletnie zażenowany schował twarz w dłonie a ja zamiast na tym zakończyć oczywiście brnęłam w to dalej.

- Nie wiem.
- No zastanów się. Masz przed sobą super seksowną laskę, która jest człowiekiem. Wyciągasz gumę czy nie?

Spojrzał na mnie już kompletnie na granicy zażenowania i ucieczki. Starał się jednak pozostać poważny co w połączeniu z rumieńcami na jego policzkach wyglądało kompletnie rozbrajająco uroczo.

- Raczej tak.
- No widzisz, swoją drogą, dlaczego masz rumieńce skoro Twoja krew nie krąży?

Zakrył moje usta dłonią i położył mnie w poprzedniej pozycji.

- Okropnie dużo gadasz i zbyt wiele chcesz wiedzieć.
- No ale nie powiesz, że Cię to nie zaciekawiło.
- Ani trochę
- Hmmm... a odczuwasz ciepło i zimno?
- Emila!
- No co! Przepraszam ale nie miałam praktycznie z kim pogadać i nagromadziło mi się mnóstwo pytań, czuję, że mam też słowotok. Tak dawno też nikogo nie dotykałam, z nikim się nie przytulałam a ja to uwielbiam, uspokaja mnie to i sprawia, ze czuję się dobrze a teraz... ty okazałeś się być dla mnie taki miły i poczułam się zbyt swobodnie... przepraszam. - Subaru nic nie odpowiedział na mój mały wywód tylko bardzo mocno mnie przytulił, wtuliłam się w niego i momentalnie rozluźniłam. Cieszyłam się, że mnie nie wyśmiał i odsunął tylko wysłuchał i przytulił. Ten gest znaczył dla mnie więcej niż tysiąc słów.

- Nie jesteś dla mnie bydłem.
- Ym, dzięki?
- Większość z nas tak właśnie traktuje ludzi. Yui, Ciebie. Yui jest tutaj by nas pożywiać, wie o tym dlatego sam ją gryzłem.. ale Ty.. gdy zobaczyłem ugryzienia na Twojej szyi myślałem, że ich pozabijam, ale potem.. dowiedziałem się, że sama tego chciałaś. Emilka powiedz mi, czy to prawda?
- Tak chciałam tego
- Czy.. czy chcesz żebym Cię ugryzł?
- Jeśli chcesz wziąć udział w moim małym eksperymencie
- eksperymencie?
- Powiem Ci o co chodzi po.
- Może zrobię to w innym miejscu by nie było widoczne?
- Nie, by to miało sens musisz ugryźć w szyję.

Chłopak podobnie jak reszta przekręcił się ze mną tak bym była na plecach. Odgarnął włosy i wgryzł się. Otworzyłam szeroko oczy, jęknęłam i ścisnęłam mocno jego koszulkę by wytrzymać jeszcze choć chwilkę. Ból był nie do zniesienia, jakby jednym łykiem wyciągał ze mnie wiadro krwi. Nie dałam rady i odepchnęłam go, odsunęłam się pod ramę łóżka i przyciągnęłam kolana do klatki piersiowej. Lekko dyszałam i mimowolnie spojrzałam na niego przestraszonym wzrokiem.

- Przepraszam... 
- Nie przepraszaj, każdy gryzie.. inaczej. Zwyczajnie nie spodziewałam się, że będzie boleć mocniej niż zwykle - spojrzał na mnie swoimi czerwonymi oczami pełnymi smutku i miałam ochotę rzucić mu się na szyję i przepraszać, że żyję.
Zbliżył się i otarł kciukiem krew spływającą po obojczykach

- Więc na czym polegał ten test?
- Chciałam zobaczyć czy każdy sprawia inny rodzaj bólu, to tyle. Okazuje się, że tak. Raczej robicie to naturalnie i nie manipulujecie przy sposobie ugryzienia. Twoje um... jest najmocniejsze, zdecydowanie po prostu ogarnęło mnie uczucie jakbyś przez chwilę mógł osuszyć mnie do ostatniej kropli. Nie przyjemne, oj nie.
- W takim wypadku nie będę Cię więcej gryzł, nie chcę sprawiać Ci takiego bólu.
- Dzięki - odpowiedziałam ziewając.
- Sorki ale jestem już okropnie zmęczona.
- Czy mogę zostać?
- Yhm, a mogę Cię przytulić?
- Yhm, zgaszę tylko światło.

Gdy wracał do łóżka wyciągnęłam ręce jak dziecko. Okrył nas kołdrą i przytulił mnie bardzo mocno. Powoli odpływałam, na granicy snu poczułam jeszcze jak całuje mnie w czoło. Czułam się.. bezpiecznie.

Diabolik lovers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz