Miłego czytania :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podniosłam powoli powieki do góry, nie wiedząc kompletnie co się dzieje, ani gdzie jestem. Przełknęłam ślinę i mocno zacisnęłam oczy, próbując sobie przypomnieć cokolwiek, ale miałam tylko jakieś prześwity. Pamiętam jak szłam dróżką do lasu, później ten ogromny dom, a dalej była już tylko czarna plama.
Znowu otworzyłam oczy. Byłam w jakimś pokoju, ale narazie widziałam tylko sufit, na którym odbijało się światło, zapewne, jakiejś lampki, bo leżałam plecami na wygodnym łóżku.
Ostrożnie usiadłam i rozejrzałam się. W pokoju było bardzo ciemno, ale dzięki lampce zobaczyłam, że łóżko nie było tylko wygodne, ale też cholernie wielkie. Czyli tak samo jak ten dom...
Nie no, nie mówcie, że jestem właśnie w tym zamczysku, do cholery.
Dobra, nie panikuj, to może tylko sen.
- W końcu się obudziłaś. - wzdrygnęłam się słysząc głęboki głos. Rozejrzałam się, ale w tej ciemności nie mogłam nic zobaczyć, więc nie wiedziałam gdzie jest osoba, która do mnie mówi.
Zamknęłam oczy, coś sobie przypominając.
Ten głos...
***
- Co ty tu robisz, dziewczynko? - wszystkie moje mięśnie się spięły, a ja wiedziałam, że nie jestem w dobrej sytuacji.
No i po co tu szłaś.
Bardzo powoli i ostrożnie się odwróciłam do osoby, która to powiedziała, a okazał się nią być bardzo umięśniony mężczyzna. Za bardzo, bo jego jedna ręka była jak moja talia. To, że byl wysoki też nie pomagało. Wzdrygnęłam się, gdy przeniosłam wzrok na jego twarz. Miał mocno zmarszczone brwi, a jego oczy wirowały po moim ciele, jak gdyby chciał dokładnie poznać moje ciało.
Szczerze, to bałam się go.
- Ja... poszłam się przejść... i... - zaśmiałam się niezręcznie, ale jemu chyba nie było do śmiechu.
- A mamusia ci nie powiedziała żeby nie zapuszczać się w takie miejsca? - przekręcił głowę na prawo i podszedł do mnie o krok na co ja automatycznie cofnęłam się do tyłu.
- No niezbyt. - zacisnęłam palce na mojej bluzie.
Teraz chciałam być w moim cieplutkim łóżeczku, a nie tutaj. To miejsce mnie przerażało, tak samo jak ten napakowany mężczyzna, który na pewno nie miał miłych zamiarów w stosunku do mnie.
- A szkoda. - zaśmiał się złowieszczo, szybko zmniejszył odległość między nami, przyłożył jakąś szmatkę do moich ust, a...
A później była już tylko ciemność.
***
To był on, byłam pewna. Może nie widziałam go, ale pamiętałam ten głos.
Wiedziałam. Wiedziałam, że coś jest nie tak, ale oczywiście Jak zwykle Venus histeryzuje. Ugh, do cholery. Po co szłam na ten głupi spacer. Mogłam sobie darować, też by było dobrze.
A teraz jestem tu, w jakimś ogromnym zamczysku, z facetem w pokoju, który jest trzy razy taki jak ja, a ja nawet nie wiem gdzie on jest.
- Gdzie ty jesteś? - powiedziałam przerażona i zeszkoczyłam z łóżka, po czym zaczęłam iść do tyłu, aż wpadłam na ścianę.
CZYTASZ
MAFIOSO / ZAKOŃCZONE
Lãng mạnZ jednej strony wielki MAFIOSO, który nikomu nie ujawnił swojej prawdziwej twarzy, z drugiej szarmancki PRAWNIK z czarującym uśmiechem, a pomiędzy nimi szalona OSIEMNASTOLATKA, która lubi popełniać błędy. Każdy z nich ukrywa pewne tajemnice, które...