QUINDICI: Gdzie jest Venus, do jasnej cholery?

26.4K 1.1K 518
                                    

A więc wróciłam, moi drodzy!
Jak widzicie moja przerwa nie trwała długo, bo tylko tydzień, a na początku miało to być o wiele dłużej. W sumie na początku to miał być tylko żart na Prima Aprilis, jednak po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że przyda mi się trochę od początku.

Zamysł tego był taki, że nie będe pisać rozdziałów przez jakiś czas, poświęcę to na inne rzeczy, ale było zupełnie inaczej, a ja podczas każdej wolnej chwili skrobałam rozdziały 😂 no i wyskrobałam trzy. Po jednej do trzech książek, które nadal będę kontynuować, czyli MAFIOSO, Bezwzględny romans i Love doesn't choose! Ostatnia książka Brown Lust nadal zostanie zawieszona z takiej racji, że dopiero ją zaczynałam, co było błędem, bo tyle książek to dla mnie zbyt dużo ;p Będzie ona kontynuowana, zapewne, gdy skończę jedną z moich trzech pozostałych książek.

No i jeszcze jedna kwestia. Rozdziały nadal będą pojawiały się nieregularnie, jednak będzie jedna zasada. Najdłuższg odstęp między rozdziałami będzie wynosił dwa tygodnie. To znaczy, że następny rozdział najpóźniej może się pojawić po dwóch tygodniach (przynajmniej podczas kwarantanny). Wiadomo, mogą być co tydzien, co kilka dni, a nawet codziennie, ale dopiero gdy miną dwa tygodnie możecie do mnie pisać jaka to jestem zła, że minęły dwa tygodnie, a rozdziału nie ma ;p Ta zasada obowiązuje we wszystkich moich książkach.

Oczywiście jeśli będą pojawiały się jakieś komplikacje to będę was informować na mojej tablicy lub na twitterze - imbubuxxx, na którego również was zapraszam (jeśli już mnie zaobserwujecie to piszcie, że jesteście z wattpada), bo na nim również będę was informować kiedy możecie spodziewać się kolejnych rozdziałów.

To chyba na tyle. Takie zawieszenia chyba nie są dla mnie, bo nie mogę wytrzymać bez wattpada dnia, ale cóż. Już do was wróciłam z nową energią i z nowymi rozdziałami. ;p

Także ten, miłego czytania i do następnego ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Ty sobie żartujesz, prawda? - spojrzałam na Danielę jak na idiotkę gdy oznajmiła mi jaka to ma być niespodzianka.

- Nigdy dotąd nie byłam poważniejsza. - zaparkowała na chodniku, po czym zgasiła auto i wyjęła kluczyki.

Dziewczyna przed chwilą powiedziała mi, że w tą sobotę jest bal w firmie Vincenzo, o którym zresztą mówiła mi Francesca, a ja będę osobą towarzyszącą samego szefa, a teraz przyjechałyśmy aby wybrać sukienkę dla mnie.

No chyba nie.

- Daniela, zrozum, że ja nie chcę iść na żaden głupi bal, to nie jest dla mnie. - westchnęłam, gdy dziewczyna odpięła pas.

- Oj nie przesadzaj. Tam nic nie trzeba robić tylko ładnie wyglądać. - puściła mi oczko.

- No to niech sobie weźmie Camille czy inną pustą lalkę, ale nie mnie. - jęknęłam. - Nie idę i koniec. - powiedziałam dosadnie.

- To powiedz to Vincenzo. - zaśmiała się i wyszłam z auta.

- Z miłą chęcią. - prychnęłam.

Daniela obeszła auto i otworzyła drzwi z mojej strony.

- No dawaj, wyskakuj.

- A gdzie ty mnie w ogóle przywiozłaś? - skrzywiłam się, patrząc na ładny jednorodzinny domek, pod którym stałyśmy.

- Przyjechałyśmy do projektantki mody, która zrobi sukienkę specjalnie dla ciebie. - uśmiechnęła się szeroko.

- Ou... prestiżowo. - powiedziałam z przekąsem.

MAFIOSO / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz