𝑝𝑖𝑟𝑎𝑡𝑒 𝑘𝑖𝑛𝑔 𝑝𝑡 𝘭𝘭

1.3K 124 99
                                    

[a/n: WAŻNE! Polecam gorąco puścić sobie do czytania pierwszej połowy rozdziału i już pod sam koniec jakąś spokojną, relaksującą muzyczkę (np. tą, którą wstawiłam na górze, czyli "Pirates of the Caribbean Music & Ambience | Peaceful Themes and Ocean Ambience"), żeby w pełni wczuć się w nadmorski klimat i dać wciągnąć w tę piracką historię...
Od drugiej połowy polecam coś szybszego (np. znaleźć na yt "Pirates of the Caribbean - Epic Orchestral Cover" lub "Pirates of the Caribbean Music & Ambience | Main Themes and Pirate Ship Ambience").

Pisząc ten rozdział właśnie w tej kolejności puszczałam sobie te niesamowite utwory i mogę szczerze powiedzieć, że razem z nimi doznania podczas czytania są barwniejsze i o wiele, wiele lepsze/głębsze...

Ale cóż, nie zostało mi nic innego, jak tylko zaprosić was na ostatni, tym samym kończący tę książkę, rozdział "he's a pirate" i życzyć wytrwałości haha
Przygotujcie sobie kawę lub herbatę, jakieś przekąski i usiądźcie wygodnie, wchodząc w świat piratów, statków i szerokiego oceanu
Mam nadzieję, że się wam spodoba! Zaczynamy...]

×××

Wiatr sprzyjał ożywionym korsarzom, którzy zawzięcie pokonywali dzikie fale, niebezpiecznie miotające dużym okrętem. Słońce paliło skóry piratów, jednak tym żaden z nich się nie przejmował. Pragnęli oni, jak najszybciej wpłynąć na zakazane wody, tak jak zarządził ich kapitan...

Namjoon zacisnął dłoń na grubej linie, nie rozumiejąc, dlaczego statek płynął w kierunku przeciwnym do Port Vallis, a Taehyung, który po swojej długiej przemowie krzyknął jedynie szybkie "na Moczary", nic mu nie rozjaśnił. Były admirał zaginął w swoich myślach, tępo patrząc na przejrzyste morze, którego uspokojone już fale kołysały delikatnie okrętem.

Dopiero po upływie długich minut cień, który zawitał na jego ciele, wyrwał go z otępienia. Zdezorientowany popatrzył w górę, widząc czarne, gęste, burzowe chmury i słysząc blisko siebie grzmoty. Cofnął się lekko, nie rozumiejąc jakim cudem tak nagle piękna pogoda uległa zmianie.

— Nie wiem co się dzieje... — wyszeptał Jimin, który słabo wskazał na miejsce za admirałem.

Namjoon odwrócił się gwałtownie, marszcząc mocno brwi, kiedy zdał sobie sprawę, że wodę dzieliła niewidzialna linia, a oni wpłynęli na teren objęty nietypową burzą oraz, towarzyszącymi jej, wyładowaniami atmosferycznymi. Kilkanaście metrów dalej morze było spokojne, a na bezchmurnym niebie świeciło słońce... Co do...?
Widząc jednak spokój i opanowanie załogi, brązowowłosy domyślił się, że wszystko idzie zgodnie z założeniami kapitana. Usiadł więc na jednej ze skrzyń, w ciszy obserwując walkę piratów z nietypowym żywiołem.

— Wydaje się, że to koniec naszego spokojnego życia — szatyn usłyszał przy uchu, gdy Jin dosiadł się do swojego męża na beczce z rumem, również przyglądając się burzowym chmurom.

— Po pięcioletniej przerwie, historia zatacza koło — westchnął były admirał. — Znów jesteśmy na statku, znów trzeba wymyślić dobry plan i uratować Jeona... Znów zagraża nam duże niebezpieczeństwo, a ja chyba nawet już się nie boję. Życie nauczyło mnie jednego... Nic w nim nie jest pewne, nawet śmierć.

×⚓×

Szóstka mężczyzn płynęła w ciszy przez ciemne i przerażające mokradła na niedużej szalupie, pozostawiając załogę Kima na Victorii. Niestety, statek nie byłby w stanie pokonać płytkiej rzeczki i roślinności ją otaczającej, dlatego Taehyung zdecydował się zabrać ze sobą tylko swoich zdezorientowanych przyjaciół, którzy do samego końca nie mieli pojęcia, gdzie się udawali...

𝗵𝗲'𝘀 𝗮 𝗽𝗶𝗿𝗮𝘁𝗲 • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz