Prolog

1.1K 21 4
                                    

Impreza robiła się nudna, większość ludzi była już dość pijana i zaszywali się gdzieś po kątach. Moja najlepsza przyjaciółka Lola zawsze miała zwariowane pomysły, tym razem naszła ją ochota na kąpiel w jeziorze. Zebrałyśmy więc naszych przyjaciół Deana i Izzy, a po drodze zajechaliśmy po Jareda do jego domu, bo nie było go na imprezie. Odwiedzał swojego chorego dziadka w domu opieki i po długiej podróży chciał trochę odespać. Lubiłam jego dziadka i nigdy nie zapomniałam, że zbudował dla nas domek na drzewie. Kiedy jeszcze mieszkał w domu Jareda jak byliśmy mali, zawsze był chętny się z nami bawić. Był dziadkiem dla nas wszystkich. Teraz Jared chciał jechać z nami i zapomnieć o złych rzeczach, a tylko tam było to możliwe. Na naszą ulubioną plażę jechało się około piętnastu minut. Często tam przesiadywaliśmy, kiedy tylko pogoda na to pozwalała. W wakacje, praktycznie na okrągło. Ta noc była jedną z tych cieplejszych kiedy masz ochotę przesiedzieć na plaży, aż pierwsze promienie słońca otulą twoją twarz swym blaskiem. Nasza paczka to kochała. Kiedy tylko nadarzyła się okazja kładliśmy się na piasku i to był nasz czas. Czas kiedy głowę nie zaprzątały żadne myśli, wzrok utkwiony w gwiazdach, a w uszach szmer falującej wody. Czasem liczyliśmy spadające gwiazdy, a uśmiech nie znikał z twarzy. O tej porze roku było tam pełno robaczków świętojańskich, dlatego te ciche i ciemne noce, dla nas były najjaśniejszymi. Aż do dnia kiedy była impreza u Cama. Zdarzenia z tej nocy sprawiły, że gwiazdy już nigdy nie zaświecą tak samo nad naszymi głowami. Księżyc nigdy już nie oświetli nam drogi do plaży, nasze świetliki nie będą latać ta blisko, a słońce nie zobaczy naszych twarzy. Tej nocy było bardzo cicho, a jezioro zostało spokojne.. zbyt spokojne.

🖤

Napisałam pewną historię. Jeśli tu jesteś to mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej🥰

Kusiki 😘

CzekoladkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz