8. Czarna Mamba

420 7 1
                                        

Pierwszy tydzień szkoły minął szybko. Na każdej lekcji słuchaliśmy o regulaminach, wymaganiach i prawach ucznia. Z tego powodu, nie było też jeszcze żadnych zadań domowych, referatów, czy innych prac. Na sprawdziany i kartkówki też był jeszcze czas. Każdy nauczyciel wspominał o maturze, czego już każdy z nas miał dość. Na każdej lekcji słyszeliśmy te same słowa. Tylko nasza wychowawczyni o tym nie wspominała. Przez to jeszcze bardziej ją polubiłam. Pamiętałam gdzie, co jest w szkole. Poznałam już ludzi z mojej klasy i większość osób z klasy chłopaków, głównie ich kolegów z drużyny.

***

Tydzień temu jechałam tutaj pierwszy raz. Siedziałam na tym samym miejscu co teraz. Spoglądałam przez okno kiedy Liam parkował na tym samym miejscu. W sumie to niewiele się zmieniło. Nadal byłam nowa. Nadal wszyscy się patrzeli. Miałam jednak Chrisa, Liama, Naomi i Matta. Trzymaliśmy się razem na przerwach i w wolnym czasie na boisku. Lubiłam spędzać z nimi czas. Czułam się normalnie.

- Cześć mała! – krzyczała Naomi wychylając głowę przez okno samochodu, gdy Matt wjeżdżał na parking. – Padniesz jak ci opowiem, co się stało w weekend.

- Okej zamieniam się w słuch. – Naomi wyskoczyła przez okno i podeszła szybko się przywitać. Chłopaki zrobili to samo i poszli do szkoły. Wtedy moja przyjaciółka zaczęła trajkotać.

- Słuchaj dowiedziałam się od znajomej, której powiedziała jej koleżanka, że jak była u babci..

- Naomi wolniej bo nic nie rozumiem.

- Cicho bądź! Daj mi skończyć. No to jak była u tej babci, widziała, że do domu wrócił najprzystojniejszy, najseksowniejszy i najbogatszy chłopak w tej szkole.

Nim skończyła to zdanie, ja się wyłączyłam, bo na parking właśnie wjechał czarny mustang. Wszyscy uczniowie na parkingu przesuwali wzrok za samochodem. Przejeżdżając obok, chłopak spoglądał w naszą stronę. Nie, poprawka spoglądał na mnie. Wprost na mnie. Zaparkował od razu obok audi Liama. To miejsce zawsze było wolne mimo pełnego parkingu, tak jak miejsce Liama. Widocznie to należało do Czarnej mamby i każdy o tym dobrze wiedział. Chłopak wysiadł i odwracając się zamknął auto. Kiedy przechodził obok nas spoglądał prosto w moje oczy, a ja nie odrywałam wzroku od jego. Czułam dreszcz na całym ciele. Byłam ciekawa i jednocześnie wkurzona. Chciałam wiedzieć czemu na mnie patrzy i jednocześnie wściekła, że nie morze powiedzieć, jaki ma do mnie problem. Kiedy widziałam już tylko jego plecy, a on szedł chodnikiem do głównych drzwi szkoły, zaczęłam odzyskiwać świadomość. Poczułam, że ktoś trzyma mnie za ramię i słyszałam głos Naomi jakby z daleka, ale coraz wyraźniejszy.

- Mia, Mia.

- Hmm?

- Czy ty mnie w ogóle słuchałaś?

- Emm tak. Możesz powtórzyć?

- Był tu 2 min i już cię wzięło? Chociaż.. Czekaj, czekaj, ty go znasz?

- A ty?

- To Miles i właśnie Ci o nim mówiłam. Każda dziewczyna chciałaby go mieć na wyłączność. To znasz czy nie?

- Emm.. no.. nie.

- To czemu on się tak na ciebie patrzał?

- Po prostu spotkałam go już raz.

- Coo? Gdzie?

- No byłam w kawiarni w niedzielę rano dwa tygodnie temu i też tam przyjechał.

- Cooo!? Niedziela rano? Ciacho Miles w kawiarni? To bez sensu. Jesteś pewna, że to on?

- A ma brata bliźniaka?

- Nie.

- W takim razie to był on.

- Rozmawialiście?

- Nie, też się tylko tak patrzył, później od razu wyszedł.

- Dziwne. Chodźmy na lekcje zaraz dzwonek.

- Chwila muszę jeszcze zabrać zeszyt. Zostawiłam w szafce.

- Okej poczekam tutaj.

Po czwartej lekcji poszłyśmy na stołówkę, gdzie miałyśmy się spotkać z resztą. Wchodząc tam, zamurowało mnie kiedy się zorientowałam, kto jeszcze tam siedzi. Tym razem obiecałam sobie, że nie będę się przejmować czarną mambą w końcu był tam mój brat, kuzyn i pozostali znajomi. Naomi wcisnęła się między Liama i Matta. Gdy przeszłam na drugą stronę stołu, czarna mamba nagle się przesunął robiąc miejsce między sobą, a Chrisem. Nie powiem, zdziwiłam się, ale nigdzie indziej nie było już miejsca, więc tam usiadłam. Zresztą dziwnie by to wyglądało, skoro zawsze siadałam obok brata, a teraz poszłabym na drugi koniec.

- Miles moją siostrę znasz, a ta ślicznotka to Mia siostra Chrisa. Jak już mówiłem, Mia pobiła Liama i przez tydzień chodził z sińcem pod okiem. Mia, słoneczko to jest Miles. Gra z nami w drużynie, ale znamy się dłużej. – Przedstawił nas sobie Matt. Wtedy Czarna mamba zwana Mailsem, czy tam odwrotnie, spojrzał na mnie, ale nic nie powiedział. Jego wzrok już nie był taki jak wcześniej. Było w nim więcej ciekawości. Mimo, że trwało to sekundę, czułam jakby jego spojrzenie przeszyło mnie na wylot. Jakby chciał odczytać z nich całe moje życie. A ja chciałam mu wszystko w tym spojrzeniu oddać. Nie wiem kto się pierwszy odwrócił, ale wiem, że jeszcze do tego wrócimy.

- Matt mówiłem Ci pacanie, że ona mnie nie pobiła, tylko żeśmy się zderzyli. Jej siniaka nie widać bo kryje go pod tą czupryną. – bronił się Liam

- Liam kretynie sam się o to prosiłeś.

- I ty Christopherze przeciwko mnie?!

- Chcesz chusteczkę, czy jednak nie będziesz płakać? – powiedziała Naomi machając paczką chusteczek przed nosem Liama.

Tę rozmowę słyszałam jak przez mgłę. Skupiałam się tylko na jednym. Na Milesie i na tym, że każde miejsce gdzie mnie przypadkowo dotyka jest rozpalone. Choć mam wrażenie, że wcale nie robi tego przypadkowo, a celowo ciągle się wierci. A może to już po prostu tylko moje urojenia. Ale nie chcę, żeby ta przerwa się skończyła, nie chcę żeby zadzwonił dzwonek i nie chcę żeby on odchodził.

***

Dzisiaj po szkole nie byliśmy grać w piłkę. Nie chciałam mieć złych snów, więc poszłam pobiegać z chłopakami. Cały czas myślałam o spotkaniu z Milesem. Wieczorem, kiedy leżałam w łóżku, analizowałam wszystko po kolei, od rana, gdy wjechał na parking, do dzwonka na stołówce, kiedy widziałam go po raz ostatni. Gdy wstawałam z ławki przerzuciłam włosy na drugą stronę. Wierzcie mi, nie chciałam tego, ale przeleciały po jego ramieniu. Poczułam delikatny opór, kiedy odchodziłam, jakby ktoś przejechał po nich ręką. Było to tak delikatne, że może mi się wydawało. Lubię jednak, jak ktoś bawi się moimi włosami i czuję, kiedy ktoś je dotyka. Sama tego nie ogarniam. Teraz nie mogę zasnąć, bo każde miejsce na moim ciele w którym dotykał go Miles jest wyraźnie ciepłe.

🖤
Kolejny rozdział 🥰
Kusiki 😘

CzekoladkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz