14.

1K 24 16
                                    


W nocy nie mogłam spać. Spałam niecałą godzinę cały czas miałam w głowie to o czym powiedział o mnie Mateusz. Od Kasi się poznaliśmy dogadywaliśmy się, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, śmialiśmy się aż do płaczu. Te chwilę były najpiękniejsze w moim życiu dopiero od niedawna nasze relacje stawały się słabsze aż do momentu, w którym się pokłóciliśmy.
Gdy wybiła na zegarze godzina szósta wolnym krokiem podeszłam do szafy wyciągnęłam losowe ciuchy, czyli bluzka na krótki rękaw i jasne dresowe spodnie.

Poszłam do łazienki było wcześnie rano i każdy spał.
Gdy ,robiłam to co potrzebowałam poszłam do pokoju wyglądałam jak trup, ale mnie to nie interesowało. Uczesałam włosy w niedbałego koka i poszłam do kuchni wzięłam mój ulubiony jogurt i poszłam z nim do pokoju. Jadłam bardzo powoli szczerze nie miałam na nic ochoty tylko na lody i Netflixa. Tego mi brakuje. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę.- powiedziałam żeby ten ktoś wszedł

- Hej chcesz coś z sklepu?- zapytał Karol wchodząc do pokoju

- Lody, ale śmietankowe i sok pomarańczowy.- powiedziałam

- Okej będę za pół godziny.- odpowiedział i wyszedł. Zostałam sama położyłam się na łóżko wcześniej zabierając laptop z biurka przykrywam się białym puszystym kocykiem i włączyłam netflixa włączyłam mój ulubiony film, czyli Dom z papieru. W mniejszej połowie filmu do pokoju wszedł Karol

- Jestem masz tutaj to o co prosiłaś.- położył na łóżku zakupy

- Dziękuję braciszku.- powiedziałam

- Nie ma za co siostro.- przytulił mnie chłopak. Gdy wyszedł od razu otworzyłam lody, ale nie miałam łyżeczki i byłam zmuszona wyjść z pokoju do kuchni, a co jeśli go znowu spotkam i znowu mnie zaczepi i będzie wyzywał od szmat. Wyglądam na taką złą i wredną, ale tak naprawdę mam uczucia i jak trzeba to przywalę, ale jak już ktoś mnie zacznie tak nazywać to jestem mega wrażliwa i zaczynam płakać.
Dobra głęboki wdech i wychodzę. Szybko wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni wyciągnęłam łyżeczkę, ale los chciał inaczej odwróciłam się i zobaczyłam, że stoi za mną Kuba.

- Cześć jak się czujesz?- zapytał troskliwe

- Mega słabo potrzebuję teraz chwili odpoczynku od tego wszystkiego za dużo trochę.- powiedziałam

- Rozumiem jak będziesz coś potrzebować wiesz gdzie mnie szukać.- uśmiechnął się lekko. Odeszłam i poszłam do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i położyłam się do łóżka, ale znów ktoś się dobijał.

- Wejdź.- powiedziałam

- Hej mogę?- była to Weronika

- Tak.- powiedziałam usiadła na krześle obrotowym przy biurku.

- Jak się czujesz?- zapytała miło

- Nie zbyt dobrze potrzebuje trochę trochę czasu i odpoczynku od tego wszystkiego.- odpowiedziałam

- Rozumiem cię, a co tam oglądasz?

- Dom z papieru.- odpowiedziałam

- Fajnie to ja już pójdę nie będę ci przeszkadzać.- powiedział i wstał z krzesła

- Nie przeszkadzasz jak chcesz możesz pooglądać ze mną.- powiedziałam miło

- Może nie potrzebujesz teraz chwili spokoju.- powiedział i wyszła z pokoju ja otworzyłam lody i zaczęłam jeść. Gdy skończyłam oglądać serial zadzwonił mój telefon była to moja była już mama

- Cześć Anastazja co tam u ciebie?- zapytała jak gdyby nigdy nic

- Od kiedy tak miła jesteś oszukiwałaś mnie całe życie, a teraz cześć Anastazja?- zapytałam wkurzona

- Nie moja wina, że nie mogę mieć dzieci.

- Aha, a za chwilę powiesz, że twój żyje i ma się dobrze.- zakupiłam

- A wiesz co tak mam męża tak naprawdę on żyje i ma się dobrze i bardzo dobrze, że się teraz ciebie pozbyłam byłaś zwykła lalą, którą można się bawić i tak z tobą zrobiłam miałam co o tym powiedzieć wcześniej, ale jako, że jesteś taka tępa to poczekałam jeszcze troszkę teraz jestem szczęśliwa z moim mężem.- powiedziała i się rozłączyła, a ja znalazłam się ponownie łzami. Jaka ja jestem głupia, że nie skąpnęłam się, że ta baba się mną bawi. Odłożyłam wszystko co miałam w ręce i na łóżku na biurko. Wstałam z łóżka i podeszłam do mojej szuflady przy biurku po chwili szukania znalazłam to co chciałam znaleźć, czyli żyletkę. Szybko zmieniłam bluzkę na krótkie rękawki na za duża bluzę. Usiadłam na podłodze i zaczęłam robić kreski na rękach zrobiłam je trzy nawet głębokie aż do pokoju wszedł Kuba z Majkiem. Kuba szybko do mnie pobiegł, a Majkel gdzieś pobiegł.

- Nastka dlaczego to zrobiłaś?- zapytał prawie płacząc i odrzucając przedmiot w kąt, ja już płakałam od kilku minut w między czasie do pokoju wszedł Łuki z apteczka i Karol

- Ja nie mam po co żyć!- krzyknęłam z płaczem po chwili przyszła reszta ekipy. Moja ręka zajął się Łukasz

- Jak nie masz dla kogo masz mnie, przyjaciół i rodzinę.- powiedział Karol zapłakany

- Rodziny, której nawet nie znam.- powiedziałam

- Obiecuje ci, że ją poznasz jak będzie na to pora.- powiedział Karol

- Masz tak już nigdy więcej nie robić proszę.- powiedział płaczliwym głosem Kuba.

- Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie.- powiedziała Weronika przytulając mnie mocno odwzajemniam przytulasa, a po chwili reszta ekipy dołączyła się. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać prawda byłam jeszcze przygnębiona, ale już mniej uświadomiłam sobie, że mam wszystko mam rodzinę, przyjaciół i dach nad głową.

- Dziękuję za wszystko.- powiedziałam ocierając łzy z policzków. Widziałam, że każdy nawet Łukasz płakali.

- Możesz na nas liczyć.- powiedział Kamil.

- Prawda.- poparł go Mixer.

- Może dzisiaj zrobimy maraton filmowy?- zapytała Marta

- Ale oglądamy Harrego Pottera.- powiedziałam

- Jasne.- powiedziała Kasia. Wszyscy zeszli do salonu ja wyrzuciłam żyletkę do kosza i wzięłam mój telefon i ulubiony kocyk i poszłam do salonu. Usiadłam obok Wery, która z dziewczynami już tam siedziała.

- Gdzie chłopaki?- zapytałam

- Szykują przekąski.- powiedziała Marta

- Aha.- powiedziałam cicho

- Powiesz nam dlaczego to zrobiłaś, bo nie może to do nas dotrzeć?- zapytała Kasia

- Proszę.- powiedziała Werka

- Dzwoniła do mnie już dawna i nie moja matka powiedziała, że byłam dla niej tylko zwykła lalą, która można było się pobawić i trzymała mnie przy sobie tak długo, bo chciała bardziej się pobawić nie dość, że wychowałam się bez ojca to okazało się, że ona miała tego męża, ale ja o tym nic nie wiedziałam.- Kilka łez wyleciało z moich oczu.

- Pliss nie płacz, bo za chwilę każda będzie płakać.- powiedziała Kasia

- Dobrze.- otarłam szybko łzy, a po chwili chłopaki przyszli do nas. Siedzieliśmy tak.
Kuba, ja, Wera, Karol, Łuki, Kasia, Marta, Mikołaj, Majkel i  Kamil. Włączyliśmy film i zaczęliśmy oglądać. Mieliśmy wszyscy dzisiaj spać na kanapie chyba, że komuś coś przeszkadzało to mógł iść do pokoju. Ja byłam zmęczona, że usypiałam na części Zakon Feniksa. Położyłam głowę na ramię Kuby i oglądałam jeszcze trochę film, a już po chwili spałam.

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

Jak się podoba rozdział? Jeśli są jakieś błędy przepraszam, ale jest to długi rozdział i mogę się pomylić...

Najlepsza przyjaźń || EKIPA FRIZAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz