ROZDZIAŁ II

1.1K 46 9
                                    

I don't know about you but I'm feeling twenty-two

Everything will be alright If you keep me next to you

Warszawa - Wola

Godzina 7:00

5 czerwca 2020

- Sto lat! Sto lat! Niech żyje, żyje nam! A kto?! Izunia! – rozweselone dziewczyny wpadają do pokoju solenizantki.

Izabela próbując otworzyć oczy by nie oślepiły jej promienie porannego słońca wpadające przez wielkie okno jej pokoju, dostrzega nad sobą jej trzy współlokatorki. Dziewczyny krzyczą w niebogłosy i śpiewają sto lat. Basia, jedna z lokatorek Izy, trzyma przy ustach trąbkę, która wydaje przezabawny dźwięk. Paula, śmiejąc się aż do płaczu, trzyma wielkie balony – to dwie duże dwójki.

- Taaak, to już 22 lata, dwie pieprzone dwójki.. – na widok balonów mówi sama do siebie wewnętrznym głosem Iza.

Zakryła swoją twarz dłońmi, by ukryć rozbawienie jakie z samego rana zafundowały jej przyjaciółki.

Ida, siostra Izabeli trzyma w dłoniach tort ze świeczkami i racami, które strzelają sztucznym ogniem. Siada obok siostry na jej łóżku i patrząc na nią z wielkim uśmiechem mówi:

- Stara dupo! Masz dziś urodziny. Wszystkiego najlepszego, moja najlepsza siostro pod słońcem! –radośnie wykrzykuje Ida.

- Taa, najlepsza bo Twoja jedyna. – odpowiada z ironicznym rozbawieniem Izabela.

- Skalska! Nie pierdol, tylko dmuchaj te świeczki. Ale najpierw wymyśl jakieś życzenie.. – pospiesza ją Ida.

- No właśnie, wiesz.. Już czas się ustatkować moja droga.- wtrąca się Basia.

- O to, to! – dodaje Paula.

- Dajcie żyć! Jestem młoda, piękna, mam zajebiste przyjaciółki, co mi jeszcze w życiu potrzeba? – mówi Izabela.

- Faceta! – odpowiadają chórem dziewczyny.

Wszystkie nagle zaczynają się śmiać. Izabela udaje, że próbuje się skupić by wymyślić życzenie i zdmuchuje świeczki. Tak naprawdę, jej marzeniem było to by być w życiu szczęśliwą, mieć wymarzony dom z ogrodem, dwójkę dzieci i psa. Jednak nie okazuje tego i na zewnątrz stara się pokazywać, że jest kobietą, która wie czego chce od życia – a na pewno nie jest to mężczyzna.

- Brawo! To teraz czas na balangę! – proponuje rozochocona Ida.

- Głupku, jest 7 rano, a Ty już myślisz o imprezie. – odpowiada jej roześmiana Iza.

- Popieram Idę. Dzisiaj ruszamy na clubbing i coś czuję, że to będzie nie-za-po-mnia-ny wieczór. – dodaje Basia.

- Jak zawsze w Twoim wykonaniu. – stwierdza rozbawiona Paula.

- Ty jędzo! Raz mi się zdarzyło.– odpowiada od razu Basia.

- Dobra laski, dziś są urodziny Izabeli. Każda z nas wypije dzisiaj sporą dawkę alkoholu. – mówi Ida.

Siostra Izabeli od zawsze była szalona. Lubiła imprezy, była dwudziestoletnią studentką, która najbardziej na świecie uwielbiała bawić się w towarzystwie swojej siostry, oraz ich przyjaciółek Basi i Pauli, które były siostrami.

- A masz! – Iza uderza swoją siostrę poduszką. Na co Ida nie zostaje jej dłużna. Po chwilowej bitwie na poduszki czterech przyjaciółek, Ida wykrzykuje.

- Kurwa! A mój prezent?! Mamy dla Ciebie coś tak zajebistego, że padniesz z wrażenia.. – mówi Ida, wręczając Izie czarną kopertę.

- Ooo.. A co to takiego? Dziękuję. – odpowiada Iza biorąc kopertę w swoje dłonie.

- Nie dziękuj tylko otwórz. – Ida pospiesza siostrę, nie mogąc doczekać się jej reakcji.

- Hmm, chyba zapowiada się dobrze. To jakiś karnet do spa? Bilety na Bali? A może czek na milion dolarów? – Iza stara się rozzłościć przyjaciółki, które już nie mogą się doczekać.

- Po czek musisz zwrócić się do tatusia. – odpowiada roześmiana Basia.

- Długo będziesz tak pierdolić, czy w końcu otworzysz tą pieprzoną kopertę?!- ponagla ją Paula.

Izabela z uśmiechem otwiera kopertę i wyjmuje z niej zawartość. Jej mina momentalne się zmienia. Jest wręcz w szoku.

- Co to kurwa? Żart? – dodaje zażenowana solenizantka.

-Bilety, ciołku. Na jutrzejszy koncert Matteo Monteneiro! Boskiego, cudownego, przystojnego..– odpowiada Basia.

- Długo jeszcze? – przerywa jej Paula, a Basia gani ją wzrokiem.

- No to widzę. Ale co ja mam z tym zrobić..? – Izabela w dalszym ciągu nie może wyjść z szoku. Spogląda na przyjaciółki, które patrzą się na nią jak na głupią.

- O nie. Na pewno nie.. – dodaje po chwili, próbując wytłumaczyć dziewczynom, że nie ma zamiaru tam pójść. W połowie zdania wcina jej się Ida:

- Na pewno, to pójdziesz tam z nami. I bez pierdolonych dwóch zdań. Zrozumiano? A z resztą, co ja się głupio pytam? Oczywiście, że idziemy. Choćbym miała Cię tam zaciągnąć siłą. To cztery ostatnie bilety jakie zostały na ten koncert, rozumiesz? Los nam sprzyja. – stwierdza podniecona Ida.

- Laski błagam Was, tylko nie to .. – prosi Iza.

- Powiedziałam, że idziemy tam! I bez dwóch zdań. To będzie nasz najlepszy wieczór ever! – stwierdziła rozentuzjowana Ida.

W rytmie namiętności, Tom 1 ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz