ROZDZIAŁ XXXVII

442 23 0
                                    

I don't know what it is,
That makes me feel like this,
I don't know who you are,
But you must be some kind of superstar,
Coz you got all eyes on you no matter where you are

6 lipca 2020 r.

Wtorek rano.

Atmosfera między Izą i Matteo poprawiła się. Po gorącym wieczorze, postanowili trochę porozmawiać, leżąc w łóżku. Na spokojnie obgadali wycieczkę do Toskanii, to co się tam wydarzyło. Powiedzieli sobie też o tym, czego się obawiają i o tym czego nie chcą, by miało miejsce. Matteo przyznał się, że dzień wcześniej pojechał do Chianti, by odbyć z matką poważną rozmowę, nie wspomniał jednak tego jak ona przebiegła i co konkretnie jej powiedział. Gdy po śniadaniu szykują się do wyjazdu, do hotelu, nagle telefon Izy zaczyna dzwonić. Dziewczyna jest przekonana, że to jej siostra, ale zerkając na wyświetlacz telefonu, widzi nieznany numer. Odbiera:

- Tak słucham? – mówi i momentalnie zamiera, słysząc głos po drugiej stronie. To Doris Monteneiro. – Witam.. – odpowiada. – Dziś? Nie, nie mam konkretnych planów. – stwierdza, przewracając oczami. – Jeśli to konieczne, dobrze. – odpowiada. – W takim razie, do zobaczenia. – kończy.

- Matteo.. – Iza woła mężczyznę do sypialni.

- Tak, słońce? – odpowiada Włoch, wchodząc do pokoju.

- Nie uwierzysz kto dzwonił. – mówi z przekąsem Iza, ale on się nie odzywa. – Twoja matka.

- Szybko poszła po rozum do głowy. – śmieje się Matteo.

- Monteneiro! Ja z Tobą oszaleje, wczoraj oznajmiłeś mi, że z nią rozmawiałeś, a dziś ona jest w Rzymie i dzwoni do mnie, prosząc o spotkanie. Co jak co, ale ja nie wierze w tak szybką pokutę. Coś ty jej nagadał.. – mówi zezłoszczona Iza.

- Uspokój się kotku. – podchodzi do niej i mimo jej oporów, przesuwa ją pod ścianę tak, że stoi między jego nogami. – Dałem jej do zrozumienia, że jesteś dla mnie ważna. Wydaje mi się, że nasza rozmowa dała jej do myślenia, pierwszy raz ktoś sprowadził ją na ziemię. – tłumaczy.

- Nad wszystkim musisz mieć kontrolę? – pyta zirytowana dziewczyna.

- Nad wszystkim. – odpowiada Matteo. – No dobra, czasem daję Ci przejąć ster, ale, to akurat nam obojgu wychodzi na dobre.

- Ty ciągle o jednym.. – śmieje się Iza, podnosząc do góry kolano i dotyka nim jego krocza.

- Nie prowokuj mnie, bo nie wyjdziemy stąd w ciągu najbliższej godziny, a wiem, że Ci się spieszy. – droczy się z nią Włoch.

- No tak.. Muszę podskoczyć jeszcze do hotelu, a nie mogę spóźnić się na spotkanie z samą Doris Monteneiro. – stwierdza dziewczyna.

- Zawiozę Cię. – mówi Matteo, gdy Iza szybkim unikiem wyzwala się z jego uścisku i kieruje się w stronę łazienki.

- O nie! Jestem dużą dziewczynką i dam sobie radę. W końcu muszę przyzwyczajać się do włoskiego temperamentu Twojej matki. – szydzi Polka.

- Niech ona lepiej zacznie przyzwyczajać się do Twojego.. – odpowiada jej Monteneiro.

***

Godzina 11:00

Dwie godziny później, Iza zmierza na spotkanie z Doris. Ma na sobie czarny kombinezon na ramiączkach z długimi szerokimi nogawkami, na stopach ma ubrane czarne sandałki na słupku. Tym razem mogła się lepiej przygotować. Swoje długie, ciemne włosy, pokręciła lokówką, a na usta nałożyła czerwoną szminkę. Całość dopełniają jej ciemne okulary przeciwsłoneczne i mała skórzana torebka. Wygląda oszałamiająco. Dzięki temu, ma większą pewność siebie. Chce pokazać matce Matteo, że jest kobietą, która potrafi wyglądać oszałamiająco, a na tamte niefortunne spotkanie, nie była przygotowana.

W rytmie namiętności, Tom 1 ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz