ROZDZIAŁ IV

1K 41 4
                                    

I'm a survivor
I'm not gon' give up
I'm not gon' stop
I'm gon' work harder
I'm a survivor
I'm gonna make it
I will survive

Warszawa - Wola

Godzina 10:00

Po zjedzonym śniadaniu Iza udała się do swojego pokoju, by przygotować się do wyjścia na uczelnię. Studiowała Prawo i Administrację na Uniwersytecie Warszawskim. Z racji, że tego dnia pogoda była wspaniała, a termometr wskazywał 30°C, postanowiła, że założy coś lekkiego.

Iza była zgrabną kobietą o delikatnie śniadej cerze. Jej biust był proporcjonalny do sylwetki a tyłek dobrze wyćwiczony na siłowni. Starała się też, by co najmniej dwa razy w tygodniu wychodzić z przyjaciółkami na fitness. Była średniego wzrostu brunetką, mierzyła 165 cm. Włosy sięgały jej do połowy pleców, a oczy miała piwne. Bardzo gęste brwi robiły im piękną oprawę. Miała też duże i naturalnie pełne usta oraz zgrabny nos.

Była sympatyczną, wrażliwą i zaradną dziewczyną. Lubiła imprezy, szczególnie te z jej najlepszymi przyjaciółkami. Miała dystans do facetów, nie lubiła flirtów. Jej uroda była delikatna, nie lubiła przesadnego makijażu. Miała jedynie sztuczne rzęsy, ponieważ ułatwiało jej to poranne przygotowywanie na zajęcia. Była śpiochem, a wstawianie wcześnie rano nie zawsze było dla niej łatwe. Lubiła ubierać się w sukienki, ale czasem zakładała też spodnie. Była elegancką kobietą a zarazem potrafiła ubrać się na luzie, by nadal wyglądać dobrze.

Dzisiaj postanowiła ubrać zwiewną białą sukienkę przed kolano, płaskie camelowe sandałki i słomianą torebkę. Gdy była już gotowa zadzwonił telefon. Podnosząc go zobaczyła na wyświetlaczu zdjęcie swojej mamy. -Aha.. Zaczyna się.- pomyślała. Gdy wcinsęła zieloną słuchawkę, usłyszała:

-Kochanie, wszystkiego najlepszego!- wykrzykują do telefonu jej rodzice. - Życzymy Ci wszystkiego najlepszego, córeczko. Abyś realizowała swoje marzenia, osiągała wiele sukcesów i spełniała się w przyszłym zawodzie. -dodaje ojciec Izy. Był on bardzo stanowczym mężczyzną, i chciał by jego córki ukończyły studia a potem pracowały w zawodzie zgodnym z ich kierunkiem. Chciał aby miały ułożone życie. - Oh, Piotr..- przerywa mu żona. - to już dwudzieste drugie urodziny naszej córeczki.- dokańcza.

-Tak mamo, nikt nie daje mi dziś o tym zapomnieć. Ale dziękuję Wam, cieszę się, że pamiętaliście.- odburkuje córka.

-Izuniu, Ty wiesz, że ja życzę Tobie tego, byś była po prostu szczęśliwa. Pamiętasz co mówiła Ci babcia? Zawsze podążaj za sobą. - te słowa, w języku angielskim, Iza miała wytatuowane na linii żeber, na cześć babci, która była dla niej bardzo ważną osobą.- Może zjedlibyśmy razem kolację? Przyjedziecie z Idą? - pyta kobieta.

-Mamo, nie damy rady. Umówiłyśmy się już z dziewczynami na ten wieczór.-odmawia jej Izabela.

- W takim razie przyjedźcie razem! - radośnie wykrzykuje kobieta.

-Idziemy do klubu, chcemy się dzisiaj trochę rozerwać. No wiesz, w końcu jest okazja.. - mówi Iza.

- Dobrze kotku, w takim razie umówimy się na inny dzień. Ucałuj Idę. Ja muszę jechać już na dyżur. Kocham Cię. - odpowiada.

- Ja Ciebie też, uważaj na siebie mamo. - żegna się matką.

Adrianna Skalska była szanowanym kardiologiem. Pracowała w Narodowym Instytucie Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie. Jej mąż Piotr, był natomiast sędzią. Pracował w Warszawskim Sądzie Okręgowym. Byli małżeństwem od 25 lat. Mieszkali w Walendowie pod Warszawą. Właśnie tam, na osiedlu, znajdował się rodzinny dom Skalskich. Ich córki mieszkały natomiast w wynajętym w Warszawie mieszkaniu na Woli, ponieważ ułatwiało im to prowadzenie życia na studiach dziennych.

Gdy już była gotowa, Iza udała się do pokoju Idy, weszła i zapytała:

-Jesteś gotowa?

-Tak, tak. Zaraz możemy wychodzić. -odpowiada Ida. - Na szczęście mam dzisiaj tylko jeden wykład. - poinformowała ją siostra.

- Ja też. Dwie godzinki i po kłopocie. - dodaje zadowolona Iza.

Ida była przeciwieństwem siostry. Miała 20 lat. Studiowała Medycynę na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Od zawsze uwielbiała oglądać różne seriale związane medycyną. Była wielką fanką serialu Ostry dyżur -Iza nabijała się z niej, że umiała zawalać noce, by obejrzeć ten serial. Tak samo jak siostra była brunetką, ale posiadała złociste pasemka. Szary kolor oczu odziedziczyła po matce. Miała mały nosek i usta, które nie były tak wydatne jak u jej siostry. Uwielbiała się uśmiechać. Malowała się mocno, by podkreślić oczy oraz optycznie powiększyć usta mocną pomadką matową. Była wyższa od siostry od kilka centymetrów. Kochała imprezy, gdzie poznawała facetów pasujących do jej upodobań. Bardziej otwierała się na ludzi niż jej siostra. Lubiła wstać o świcie, aby poćwiczyć jogę. Miała podobny styl ubioru co siostra. Ida ciągle podkradała jej ciuchy, ale ona o tym dobrze wiedziała. Nie miała już siły się z nią o to spierać. Ida uwielbiała botki, nawet na każdą porę roku. Miała ich bardzo dużo. Dziś ubrana była w jasne szorty, beżowe botki oraz wygodną koszulę, którą miała włożoną w szorty. Na ramię miała zawieszoną ulubioną łososiową torebkę z firmy O bag, które również kolekcjonowała....

***

Uniwersytet Warszawski.

Godzina 13:30

5 czerwca 2020

- Boże jak dobrze, że już koniec na dziś.. Mam dość. - narzeka Julia.

- Daj spokój, nie było najgorzej! Duszyńska jest spoko, jeszcze trochę i będziemy po egzaminach. - odpowiada Iza.

Iza i Julia to koleżanki, które znają się ze szkoły średniej. Studiują razem, są na trzecim roku Prawa i Administracji. Czasem spotykają się na siłowni. Mają podobne charaktery i znakomicie się dogadują.

- No właśnie! Kolejny egzamin, ja mam już dość włoskiego.. Niedługo nie będę mogła patrzeć na moje ukochane spaghetti, które mi się z nim kojarzy. - stwierdza z rozgoryczeniem Julia.

- Hahaha, spokojnie. Znam Cię, i wiem, że byle egzamin nie zmieni twojej miłości to makaronów. - oznajmia Iza.

- Masz rację. Muszę to przetrwać. Ale z takim kujonem jak Ty, egzamin mi nie straszny! - cieszy się Julia.

- Bez przesady Julka. Ty też dużo potrafisz, ale w siebie nie wierzysz. - mówi Iza.

- Dobra, dobra! Koniec o nauce. Dzisiaj idziemy się ostro zabawić, bo przecież są twoje 22 urodziny.. - wcina się jej w słowo.

- Tak, tak. A teraz uciekaj, bo zaraz odjedzie Twój tramwaj. -pogania ją Iza aby móc w końcu dołączyć do dziewczyn.

- Ok. W takim razie, widzimy się o 20 w klubie! - żegna się z nią Julia.

W rytmie namiętności, Tom 1 ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz