ROZDZIAŁ XXXXIX

425 20 2
                                    

I feel the chemistry
Between you and me
There's electricity
When you're touching me
I feel the chemistry
Pulled by your gravity
I want you touching me
I feel you touching me

***

Kilka sekund później..

- Następnym razem pracujcie nad tym trochę ciszej.. – nabija się Ida.

- Potwierdzam! – dodaje rozbawiony Thomas i kontynuuje jedzenie śniadania.

- Uważaj, byś się nie udusił tą jajecznicą. – sugeruje mu Włoch.

- Słucham? – Iza spogląda na siostrę i lekko się rumieni.

- Pół nocy nie mogłam spać, tak daliście czadu. No i ten bałagan w salonie.. – Ida nie odpuszcza. - Rozumiem, że długo się nie bzykaliście, ale nie musi o tym widzieć pół Warszawy.

- Ida! – gani ją Iza, po czym swój wzrok kieruje na ukochanego.

- Daj jej spokój mała. – dodaje zarozumiale Matteo i sięga po chleb i przygotowywuje sobie kanapkę. – Twoja siostra ma rację, to była całkiem fajna noc.

- Powariowaliście wszyscy. – Iza nie może powstrzymać swojego rozbawienia. Częstuje się jeszcze gorącą grzanką i smaruje ją dżemem wiśniowym. – Nie ma to jak przy śniadaniu gadać o bzykaniu.

- Przepraszam.. – Ida nagle wstaje od stołu, wybiega z kuchni i kieruje się w stronę łazienki.

- A tej co? – pyta po chwili zdziwiona Iza.

- Byliśmy wczoraj wieczorem na sushi. Odkąd wróciliśmy, Ida całą noc wymiotowała. – informuje Thomas. - Chyba jej to zaszkodziło, ale nie jedliśmy tego samego, więc nie mam pewności.

- Sprawdzę co z nią.. – mówi Iza i idzie do siostry.

- Stary, Ida mówiła tak na serio? – wypytuje wścibsko Matteo.

- Nie pytaj.. Seks nie jest mi obcy, ale to było nie na moją wyobraźnię. – odpowiada Berutii.

- Haha. Oj bracie, nawet nie wiesz jaki jestem teraz szczęśliwy! – dodaje szeroko uśmiechnięty Monteneiro i poprawia się na krześle.

- Warto było się trochę przemęczyć, co? – pyta go przyjaciel.

- Zdecydowanie! – stwierdza Włoch. – Dobra, jedzmy, bo nie mamy dużo czasu. O dziesiątej mamy samolot i ciężko widzę to, że one zdążą się uszykować..

- Już widzę tą panikę, jak dowiedzą się, że mają godzinę na spakowanie. – Thomas spogląda na zegarek i oboje wybuchają śmiechem.

Gdy Thomas i Matteo zjedli już swoje śniadanie, dziewczyny wróciły do kuchni. Ida doszła już do siebie, a złe samopoczucie minęło. Na wieść o tym, że mężczyźni zabierają je na weekend do Włoch, siostry bardzo się ucieszyły. Jak przewidzieli, w bojowym nastroju ruszyły pakować swoje walizki. Po niecałej godzinie, byli już na lotnisku.

***

Rzym.

Gdy już wylądowali, Iza odetchnęła z ulgą. Brakowało jej tego, by wrócić do tego pięknego miasta. Odkąd zaczęła być z Matteo, Rzym stał się jej drugim domem. Całą czwórką wybrali się do Toskanii, do rodzinnego domu Monteneiro, gdzie spędzili sobotnie popołudnie. Doris jak zwykle była poza domem, dzięki czemu mieli bardzo dużą swobodę. Tym razem podczas pobytu tam, Iza czuła się spokojniej. Dziwne napięcie związane z sytuacją, dotyczącą matki ukochanego zniknęło, może trochę pomogło jej w tym ich ostatnie spotkanie. Dzień spędzili na odpoczynku przy basenie, który znajduje się w ogrodzie za domem, następnie na spacerze po winnicy i zwiedzaniu Toskanii. Wieczór minął im na jedzeniu pizzy oraz popijaniu ulubionego wina. Wszyscy czuli, że było jak za niedawnych czasów, przed tą całą niefortunną aferą.

W rytmie namiętności, Tom 1 ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz