ROZDZIAŁ XXXXIII

383 25 0
                                    

Always
Love you all through the night
Be there when the sun is rising
Oh you'll always be my ritual
Oh you'll always be my ritual
Oh you'll always be my ritual

Mieszkanie dziewczyn.

Niedzielne popołudnie.

Dziewczyny wraz z Thomasem i Matteo wróciły już do Warszawy. Podczas, gdy Włoch kończy pakować swoje rzeczy, Iza siedzi na łóżku i z ciekawości, zadaje mu pytanie:

- Tata dał Wam popalić?

- Nie, a dlaczego pytasz? – Matteo nie chce niepotrzebnie niepokoić ukochanej, więc stara się zachowywać tak, jakby rozmowa ze Skalskim nie miała miejsca.

- Znam go i wiem, że nie mógłby się powstrzymać od postraszenia Was. Przypuszczam, że nie obyło się bez jakiś gróźb karalnych. – nabija się Iza, wstaje i podchodzi do niego.

- Jestem dużym chłopcem, nie boję się go. – odpowiada jej mężczyzna, zapinając torbę, po czym prostuje się i z rozbawieniem dodaje. - Nie jest straszniejszy niż moja matka..

- Jesteś okropny! – Iza śmieje się i uderza go w pierś. Matteo łapie ją za nadgarstki, napiera na nią, że mimowolnie przesuwa się w tył i oboje lądują na łóżku. – Zgnieciesz mnie! – wydziera się Skalska.

- Najchętniej, to bym Cię porwał ze sobą do Rzymu. - stwierdza leżący na niej Włoch.

- Oho! Chłopie! Nie zapędzaj się tak. – wtrąca Iza. – Zapomniałeś już, kim jest mój tata? - śmieje się.

- No co? Przecież Ci się tam podoba. – komentuje mężczyzna.

- Owszem, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że zaraz wszystko tutaj rzucę i wyjadę. – tłumaczy mu Polka.

- Wiem.. Ale może przylecisz do mnie w przyszły weekend? – proponuje Matteo.

- Jak to? – dziwi się Iza.

- Nie możemy być ze sobą cały czas, to na początek, może chociaż weekendy będziemy spędzać wspólnie? – dodaje pełen optymizmu mężczyzna.

- Na ten moment nie mam planów, ale nie wiem jak długo będziemy w stanie tak to godzić.. – obawia się Skalska. – Matteo, czas we Włoszech był wspaniały, byliśmy ciągle razem i nawet nie myślałam o tym, co jest teraz. Zaraz zaczną się Twoje koncerty i nie będziemy mogli sobie pozwolić na ciągłe latanie pomiędzy Warszawą a Rzymem.

- Nigdy bym nie spodziewał się po Tobie takiego czarnowidztwa. Wszytko się da, trzeba tylko chcieć, a my oboje chcemy. – odpowiada - Jeśli będzie trzeba, to przeprowadzę się do Warszawy.

- Oszalałeś! – stwierdza rozbawiona Iza. – Chyba ta miłość tak na Ciebie działa.

- Ty na mnie działasz.. – Matteo zaczyna całować jej szyję.

- Co nie zmienia faktu, że nadal mnie dusisz i prawie nie mogę oddychać. – Iza zaczyna go od siebie odpychać. – Złaź, bo spóźnimy się na samolot!

- Polecę następnym.. – Monteneiro nie ustępuje. Do pokoju wpada nagle Thomas.

- Halo! - krzyczy. - O kurwa, sorry. – widząc igraszki pary, Berutii od razu zamyka za sobą drzwi, a Matteo nic sobie z tego nie robi. Nie mija sekunda i otwiera je z powrotem. – Ja nic nie widziałem.. – dodaje żartobliwie i wychodzi.

- Haha! On jest przezabawny! – Iza nie może przestać się śmiać.

- Mam być o niego zazdrosny? – Włoch udaje poważnego.

- No.. Przemyśl to.. – droczy się z nim dziewczyna.

- Policzę się z nim po powrocie do Rzymu. – stwierdza mężczyzna.

W rytmie namiętności, Tom 1 ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz