ROZDZIAŁ XIX

550 35 0
                                    

You are my fire
The one desire
Believe when I say
I want it that way

But we are two worlds apart
Can't reach to your heart
When you say
That I want it that way

Plaża Poniatówka.

Godzinę później..

Iza i Matteo spacerowali po Starym Mieście. Dziewczyna opowiedziała mu trochę o historii Warszawy, co bardzo go zainteresowało. Słuchał jej z dużym skupieniem, choć nie wiadomo czy skupiał się na tym co mówiła, czy na tym jak pięknie wyglądała, gdy z zapałem starała się mu przekazać najbardziej interesujące informacje. O dziwo, przez cały ten czas nie było między nimi ani jednego spięcia. Rozmawiali głównie na tematy związane z podróżami, Matteo opowiedział Izie trochę o Włoszech. Dziewczyna jednak nie powiedziała mu o tym, że niedługo właśnie tam spędzi swoje wakacje. Potem udali się w kierunku Mostu Poniatowskiego, a że był to dość długi spacer, na który Iza nie była przygotowana gdy dobierała buty, postanowili zatrzymać się na plaży miejskiej. Zaczęło się ściemniać więc wszystkie lampki i latarnie oświetlające plażę, dodały jej romantycznego klimatu.

- Wow! Plaża w mieście. – Matteo wydaje się być zaskoczony. Przygląda się Izie, która od razu przy wejściu na plażę, zatrzymuje się i zaczyna ściągać swoje koturny.

- Jedna z kilku, jakie mamy w Warszawie. – odpowiada Iza.

- Czym jeszcze zaskoczy mnie to miasto? – pyta Włoch, ściągając swoje białe trampki.

- Hmm.. A piłeś już kiedyś wino z budki, w plastikowym kubeczku, na plaży w środku miasta? – pyta rozbawiona Iza.

- Sądzę, że chyba nigdy. – odpowiada zaciekawiony Matteo.

- No witamy w Polsce. Chodź! – Iza woła mężczyznę i kieruje się w stronę budki stojącej na plaży. Matteo podąża za nią i bacznie obserwuje co robi.

Skalska podchodzi do małej drewnianej budki, która jest oświetlona kolorowymi lampkami. Po polsku zamawia dwa duże kubeczki słodkiego czerwonego wina. Reguluje rachunek i jeden z kubków podaje Matteo.

- Proszę. – mówi do młodego Włocha. – Tylko mnie nie oblej, bo tym razem trudno będzie mi to sprać. – żartuje patrząc na swoją śnieżnobiałą sukienkę i stara się być zabawna.

- Zrobię co w mojej mocy. – odpowiada Matteo. Widzi, że ta sytuacja akurat ją bawi. Stwierdza, że chyba wybaczyła mu już tamten incydent, po czym upija łyk wina i spogląda na Izę.

- I jak? Czerwone, słodkie. Lubisz? Nie lubisz? - dziewczyna pyta z obawą. – Wiem, że to nie to co we Włoszech, ale Polacy nie narzekają. – dodaje po chwili zabawnym tonem, gdy Matteo nie odpowiada.

- W takim wydaniu smakuje całkiem nieźle. Jestem pod wrażeniem. – odzywa się Matteo i bierze kolejny łyk.

- No widzisz, jak Polska potrafi Cię zaskoczyć. – stwierdza Skalska.

- Nie tylko Polska.. – odpowiada Matteo, patrząc na Izę z wielkim uśmiechem. Dziewczyna się rumieni, widać, że zrozumiała co miał na myśli. Śmiało można było stwierdzić, że tym razem ich spotkanie było inne. Dobrze im się rozmawiało i dobrze czuli się w swoim towarzystwie. Iza zawstydza się i szybko zmienia temat. Rusza w stronę pomostu a Matteo idzie tuż obok niej.

- A więc! Słyszałam Cię dzisiaj w radiu. Mimo, że załapałam się prawie na koniec to i tak myślę, że był to dobry wywiad. – mówi Polka a Matteo jest zaszokowany.

- Tak? Dziękuję. Czyli radio nie wylądowało na chodniku? – pyta rozbawiony Monteneiro.

- Przestań! – gani go Iza. – Nie jestem aż taka okrutna, by niszczyć taki dobry sprzęt. – dodaje, po czym zaczyna się śmiać i siada na brzegu pomostu. Obok kładzie swoje buty i następnie upija łyk wina.

W rytmie namiętności, Tom 1 ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz