ROZDZIAŁ V

886 34 9
                                    

A feeling (woohoo)
That tonight's gonna be a good night
That tonight's gonna be a good night
That tonight's gonna be a good good night

Tonight's the night (Hey!)
Let's live it up (Let's live it up)
I got my money (my pay)
Let's spend it up (Let's spend it up)

Mieszkanie dziewczyn.

Kilka godzin później..

- Przesuń to dupsko, bo nie zdążę się przygotować! – Basia drze się do Pauli, która maluje się przy lustrze.

- Spierdalaj! Trzeba było zacząć wcześniej, a nie nawijać przez 3 godziny z tym Cześkiem z Tindera. -kąśliwe stwierdza Paula.

- Nie Czesiek, tylko Grzesiek! Mała pindo. – irytuje się Basia.

- Dobra, dobra. Niech Ci będzie.. Pospiesz się, bo inaczej urodziny Izy spędzimy w domu, a nie w The View. – ustępuje jej Paula.

Dziewczyny są przejęte robieniem się na bóstwo. Tymczasem Ida szykuje im drinki na rozchodne, a Iza kończy układać włosy. Wszystkie są w świetnym nastroju.

- Laski! Za dwadzieścia minut podjeżdża taksówka. Ruszajcie tyłki! – krzyczy Ida.

- Spokojna Twoja rozczochrana! Będziemy gotowe na czas. – rozbawiona Basia krzyczy z łazienki.

Po 40 minutach, dziewczyny w końcu wyszły z mieszkania i udały się do czekającej już taksówki, by udać się do klubu.

****

Hotel InterContinental.

Godzina 20:00

- Matteo, mam już dosyć tego siedzenia w hotelu.. Zróbmy coś, i tak już długo się opierdalamy.– narzeka Thomas.

- Koleś, ja też. Ale co mam Ci na to poradzić? – odpowiada Matteo.

- Chodźmy gdzieś, gdzie są fajne dupy i przy okazji możemy się nawalić. – mówi napalony Thomas.

- Ty myślisz tylko o jednym.. – gani go przyjaciel.

- No stary.. Proszę Cię! To nasz pierwszy pobyt w Polsce, mamy zajebisty hotel, trzeba to opić. – mówi błagalnie.

- Niech Ci będzie, ale tylko jeden drink. Jutro muszę być w dobrej formie. – Matteo stawia warunek.

- Tak, tak. Zawsze tak mówisz, a kończy się inaczej. – mówi Thomas.

Thomas bierze do ręki telefon i szuka klubu na dzisiejszy wieczór. Po chwili podbiega do przyjaciela.

- O stary! Mam! Znalazłem zajebisty klub. Piszą, że są świetne drinki i dobra muza. – mówi podjarany.

- Jaki niby?- pyta Matteo.

- The View. – odpowiada mu.

- Jeśli Ci tak bardzo zależy, to możemy tam pójść. – zgadza się Włoch.

- Poczekaj stary, ogarnę się i lecimy w miasto! – wykrzykuje ściągając w biegu bokserki Thomas.

- Tylko nie przesadź z perfumami, bo znowu Twój zapach będzie się ciągnął kilometr za nami. – gani go Matteo.

Po klilkunastu minutach, gotowi mężczyźni udali się do klubu.

W rytmie namiętności, Tom 1 ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz