Poranek przyniósł mi spokój. Pierwszy raz, od lat spędziłam go na spokojnych rozmowach i piciu kawy, bez pośpiechu, bez stresu.
Poznałam lepiej Marinę, porozmawiałam z Wojtkiem. Jego nieustannie oplatające mnie ramiona dały mi do zrozumienia, że nie tylko ja tęskniłam. Było dokładnie tak, jak dawniej, gdy próbował bronić mnie przed gniewem naszego ojca. Po wszystkim brał mnie zawsze w ramiona i kołysał uspokajająco, a ja po prostu wdychałam jego zapach i uspokajałam swój nerwowy oddech.
—Muszę zadzwonić— odezwał się mój brat i wstał z krzesła. Wyszedł do pokoju obok i po chwili do moich uszu dotarł jego krzyk i poddenerwowany głos. Spięłam się nieznacznie.
—Nie przejmuj się, Wojtek zdecydował się zrezygnować z gry na Euro— odezwała się Marina i chwyciła mnie za dłoń.
—Jak to? To na pewno ważne wydarzenie— zawahałam się, bo nie bardzo orientowałam się w świecie piłki nożnej.
—Zrobił to dla ciebie, chce o ciebie zawalczyć, o was— odparła i uśmiechnęła się słabo, a ja nagle poczułam się strasznie źle, jakbym odebrała Wojtkowi coś bardzo ważnego. Tak właściwie, to chyba to zrobiłam.
Nagle chłopak wszedł z powrotem do kuchni i zdenerwowany rzucił telefon na stół. Wzdrygnęłam się na nieprzyjemny dźwięk, który rozszedł się po pomieszczeniu.
—Muszę pojechać na stadion, Brzęczek chce ze mną porozmawiać— westchnął i przetarł twarz dłonią.
—Mogę pojechać z tobą?— spytałam szybko. —No wiesz, chcę poznać trochę twojego świata— dodałam i wstałam z krzesła.
—Pewnie— powiedział po chwili ciszy i pocałował mnie w czoło. Marina patrzyła na nas z rozczuleniem. Ja weszłam do pokoju w którym spałam i wygrzebałam ubrania z walizki.
Weszłam do łazienki, umyłam zęby i twarz. Przebrałam się w ubrania i wyjęłam z szafki kosmetyczkę. Pomalowałam się delikatnie, zakrywając wielkie sińce pod oczami.
Jednak była jedna rzecz, której zakryć makijażem nie mogłam. Zaczerwienione i zapłakane oczy. Westchnęłam cicho i spojrzałam w swoje odbicie. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone.
Wyszłam z pomieszczenia i w przedpokoju zastałam Wojtka, który ubierał buty. Również włożyłam na nogi białe air force i stanęłam przy bracie.
Wsiedliśmy do auta i jechaliśmy zatłoczonymi ulicami Warszawy.
—Wybacz, że tak to wszystko wyszło— odezwałam się, nie patrząc na niego.
—Wiesz, gdy zobaczyłem cię wtedy, w telewizji, coś się we mnie złamało. Pierwszy raz płakałem przy swojej żonie, nie potrafiłem się uspokoić— powiedział drżącym głosem, wpatrując się w drogę przed nami.
Nie odezwaliśmy się już, było w nas zbyt wiele emocji. Wzięłam do ręki swój telefon i włączyłam go. Dostałam wręcz w twarz, własnymi zdjęciami i artykułami na mój temat.
Liliana zawiesza karierę!
Managerka Liliany oskarżona o mobbing!
Co dalej z księżniczką muzyki?
Celebryci i fani młodej gwiazdy wykazują wsparcie, tworząc hashtag #we'llwait
Liliana zmaga się ze stanami lękowymi!
Wszystkim wpisom towarzyszyły moje zdjęcia, z lotniska, ze spotkania z Wojtkiem, a nawet sprzed chwili, gdy byliśmy pod domem mojego brata.
Wyłączyłam urządzenie i westchnęłam głośno.
CZYTASZ
golden cage •g.krychowiak [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction- Liliana- usłyszałam delikatny głos chłopaka. Moje imię w jego ustach brzmiało tak dobrze. To sprawiało, że nie nienawidziłam już się tak bardzo. - Najdroższa, spójrz na mnie- dodał łamiącym się głosem. Otworzyłam oczy, ujrzałam go, z bukietem lili...