—Usiądźmy— powiedziałam słabo, nie patrząc mu w oczy. Po chwili znaleźliśmy się już na miękkiej kanapie.
—Spójrz mi w oczy, proszę. Tak dawno nie mogłem ich zobaczyć— przerwał ciszę, a ja leniwie podniosłam na niego spojrzenie. Jego ciemne tęczówki przyglądały się moim dokładnie. W jego oczach kręciły się łzy, był bardzo przybity.
Podniosłam powoli dłoń i położyłam ją na policzku mężczyzny, kilkudniowy zarost drażnił moją skórę.
—Błagam, powiedz coś, Lili— powiedział z rozpaczą w głosie. Z rozpaczą, która łamała mi serce.
—Strasznie się pogubiłam, wiesz Grzesiek?— zaśmiałam się smutno i starłam z policzka łzy.
Nagle chłopak znalazł się bliżej mnie, a jego usta znalazły się na moich. Całował mnie bardzo delikatnie, jakbym miała się rozlecieć, albo nagle zamienić w pył. Oddałam ostrożnie pocałunek i chwyciłam dłońmi jego koszulkę. Zrozumiał i sam dobrał się do mojej bluzy. Wodził dłonią po moich plecach i obojczykach. Niespodziewanie podniósł mnie, tak że oplotłam nogami jego biodra. Ułożył mnie pod sobą, na kanapie i całował moją szyję. Przygryzał i lizał moją skórę, a ja pojękiwałam cicho.
Grzegorz chwycił moje spodnie i zsunął je z moich nóg. Sam zdjął swoją koszulkę, a moim oczom ukazał się umięśniony brzuch i silne ramiona. Nagle poczułam jego usta na wewnętrznej stronie moich ud i wygięłam się lekko w łuk. Byłam taka spragniona jego dotyku. Niekontrolowany jęk wydobył się z moich ust. Chłopak wrócił ustami do moich i mocno mnie pocałował.
—Nie chcę, żebyś pomyślała, że tylko o to mi chodzi— szepnął głosem drżącym z podniecenia i położył swoje czoło na moim.
Pokiwałam przecząco głową i zaczęłam wodzić dłońmi po jego ciele i ścisnęłam dłonią jego erekcję.
Grzegorz przymknął oczy i już po chwili nie miał na sobie spodni. Ja pozbyłam się swojego biustonosza z lekkim wstydem. Nie wiedzieliśmy się tyle lat, a moje uczucie względem chłopaka wcale się nie zmieniły, to jak odczuwałam jego dotyk.
Gdy poczułam ciepły oddech na swoich piersiach, ponownie podniosłam głowę, wzdychając ciężko. Mężczyzna pozbył się mojej dolnej bielizny i zaczął mnie dotykać.
Leżałam przed nim całkiem naga, obdarta nie tylko z ubrań, ale i tajemnic. Byliśmy najbliżej siebie, jak tylko się dało.
Być może to było zbyt szybko, ale gdy tylko go zobaczyłam, nie mogłam się powstrzymać, by przyznać że moje uczucia wcale nie wygasły.
Po chwili, chłopak założył prezerwatywę i wszedł we mnie zdecydowanym ruchem i zaczął się poruszać w szybkim tempie. Jęczałam z przyjemności, jaką mi dawał, zamknęłam oczy i oparłam dłonie na szerokich barkach Grześka.
Po chwili poczułam zbliżające się spełnienie, a zaraz po tym fala orgazmu wstrząsnęła moim ciałem. Mężczyzna wykonał jeszcze kilka mocnych pchnięć i zatrzymał się, rozluźniając. Schował głowę w zagłębieniu mojej szyi i przytulił się do mnie mocno.
—Przepraszam— odetchnął i spojrzał mi w oczy. Zmarszczyłam ze zdziwieniem brwi i objęłam chłopaka w pasie. —Nie powinniśmy byli tego robić, powinniśmy porozmawiać, jak dorośli—wyjaśnił i wstał, ubierając na siebie bokserki.
—Daj spokój Grzesiek, teraz mamy całą wieczność, żeby porozmawiać— powiedziałam, naiwnie wierząc, że cokolwiek na tym świecie może być wieczne.
***
—Co u siebie słychać?— spytałam, stojąc na balkonie z papierosem w dłoni.
—Teraz znacznie lepiej— odparł Grzesiek , opierając się o barierkę obok mnie.
—A przedtem?— spytałam i zerknęłam na niego ukradkiem.
—Dość...trudno— zaczął i po chwili kontynuował. —To znaczy, długo nie mogłem sobie poradzić po twoim wyjeździe. Całe dnie spędzałem na boisku, to było jedyne miejsce, które dawało mi ukojenie. Szybko podpisałem kontrakt z Sevillą, zarobiłem pierwsze pieniądze i odbiło mi po nich. Traktowałem boisko, jak miejsce, gdzie mogę się wyżyć, dać upust emocjom. Faulowałem, wdawałem się w bójki, na boisku i poza nim. Zdobyłem nawet tytuł zawodnika z największą ilością czerwonych kartek w sezonie— prychnął i uśmiechnął się smutno. Patrzyłam na niego uważnie, był bardzo zraniony.
Wiele jest negatywnych emocji na tym świecie, jednak chyba najgorszą z nich jest palące poczucie winy, gdy doskonale zdajesz sobie sprawę, że człowiek którego kochasz, jest tak bardzo zraniony, właśnie przez ciebie. To ja mu to zrobiłam, to przeze mnie był teraz złamany.
—Chciałam tylko wyrwać się z tego piekła, to był pierwszy i pewnie ostatni moment, gdy mogłam uwolnić się od ojca i matki— powiedziałam i chyba chciałam w jakiś sposób usprawiedliwić swoje zachowanie. Chociażby przed samą sobą.
—Wiem, Lili. Nigdy nikt nie stosował na mnie przemocy, nie wiem co czułaś, nie chcę sobie tego nawet wyobrażać. Widzę po Wojtku, każdego dnia, jak ogromne piętno to na nim odcisnęło— powiedział i objął mnie ramieniem.
Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, obróciliśmy się w tamtą stronę i dojrzeliśmy Wojtka z Mariną. Uśmiechnęli się tylko w naszą stronę i na palcach weszli po schodach, na górę. Zaśmiałam się cicho na ten widok i zgasiłam papierosa.
—Chodź, zimno już— odezwałam się i otworzyłam drzwi tarasowe. Weszliśmy razem do środka, a ja potarłam swoje wyziębione ramiona.
—To...dobranoc— powiedział Grzegorz i nerwowo podrapał się po karku.
—Nie chcę być dzisiaj sama, już nigdy nie chcę być sama. Pięć lat spędziłam w opustoszałym domu— powiedziałam, a chłopak pokiwał tylko głową. Chwycił mnie za rękę i zaprowadził do gościnnej sypialni. Położyliśmy się, zachowując dystans między sobą.
—No chodź tutaj— mruknął i przyciągnął mnie na swoją klatkę piersiową. Uśmiechnęłam się do siebie i wtuliłam w mężczyznę.
***
—Liliana!— głośny krzyk przerwał mój sen. Otworzyłam oczy i przetarłam swoje spocone czoło, moje serce biło, jak młot.
Za każdym razem to samo, każda noc wygląda w ten sam, popieprzony sposób.
—No już, jesteś bezpieczna, nie musisz już mierzyć się z tym sama— powiedział i wziął mnie w swoje ramiona. Z moich oczu popłynęło kilka łez, ale czułam się bezpieczna. Wiedziałam, że nie muszę już żyć wspomnieniami, że już nie muszę się bać.
CZYTASZ
golden cage •g.krychowiak [ZAKOŃCZONE]
Fanfic- Liliana- usłyszałam delikatny głos chłopaka. Moje imię w jego ustach brzmiało tak dobrze. To sprawiało, że nie nienawidziłam już się tak bardzo. - Najdroższa, spójrz na mnie- dodał łamiącym się głosem. Otworzyłam oczy, ujrzałam go, z bukietem lili...