17. Felix, Net i Nika Oraz Rodzinny Spent

323 10 6
                                    

Nika
Portal otworzył się. Wyszliśmy. Znaleźliśmy się po drugiej stronie. Nagle zobaczyłam rodziców.
- Tęskniliśmy - powiedziała moja mama gdy mnie zobaczyła
- I ja za wami - stwierdziłam. Po raz pierwszy od bardzo dawna, byłam naprawdę szczęśliwa.
- Chciałbym, żebyś wiedziała, jak bardzo żałuję tego co robiłem - powiedział mój ojciec - Że nie zajmowałem się tobą jak należy. Że tak dużo paliłem, mimo iż prosiłaś mnie, żebym przestał. Że zostawiłem cię samą. - przyciągnął mnie i mocno przytulił.
- Nie szkodzi, tato. Nie mam do ciebie pretensji. Jeśli ty masz jeszcze jakieś wyrzuty sumienia, to niepotrzebnie. Wszystko będziesz mógł nadrobić. Po wszystkim, zostaję tutaj z wami.
Mama i tata popatrzyli po sobie
- Skarbie - mama uśmiechnęła się lekko - Nie możesz. Jesteś jeszcze młoda, zdrowa, piękna.
- To nie jest miejsce dla ciebie - dodał tata - To miejsce dla tych, którzy spełnili swoje przeznaczenie w życiu, a ty jeszcze tego nie dokonałaś.
- I tak chcę zostać. - wyszeptałam, spuszczając wzrok - Z wami.
- Przed tobą jeszcze mnóstwo pięknych, cudownych chwil, dla których wiele przebywających tu ludzi oddałoby cały swój dobytek. Nie możesz... nie wolno ci zmarnować tego wszystkiego, co osiągnęłaś i jeszcze osiągniesz jedną pochopną decyzją.
- Ale ja... chcę być z wami, chcę mieć rodzinę, kogoś, kto mnie obroni, kogoś, kto mnie pocieszy, przytuli, kogoś, kto mnie... kocha
- Kochanie -  mama uklęknęła przy mnie- Nie tylko my cię kochamy - wskazała głową na przyglądającego się rozmowie zza rogu Neta.- Przynajmniej tak mi się wydaje. - uśmiechnęła się. W tym momencie Net zaczął podchodzić do mnie i do moich rodziców.
- O kimś chyba zapomniałaś - zaśmiał się Net - kocham cię jak ty tam powiedziałaś „ kogoś, kto mnie obroni, kogoś, kto mnie pocieszy, przytuli, kogoś, kto mnie kocha" - zacytował mnie Net - Jak chcesz możesz w każdej chwili się przytulić czy ja cię kiedyś odepchnąłem ?- zapytał-  A tak po za tym Dzień Dobry  - powiedział do moich rodziców
- Widzisz - zapytała mnie moja mama
- W Neta nigdy nie wątpiłam, ale do was mogła bym się przytulić nawet bez okazyjnie. A Netowi nie będę przecież wchodzić na głowę - stwierdziłam
- Sorry, ale czy ja kiedy kolwiek stwierdziłem że wchodzisz mi na głowę - zapytał Net
- Nie, ale wiesz ty masz również swoje życie, swoją rodzinę, rodziców którzy się o ciebie martwią, o mnie się nikt nie martwi.- stwierdziłam - Ja jestem osobą która do tej rodziny nie należy - dodałam
- Powiem jedno za każdym razem gdy wstaje i gdy kładę się spać to zaczynam się martwić czy masz co zjeść. A w nocy jak próbuje zasnąć to biorą mnie wyrzuty do nie których spraw - zwierzył mi się Net
- Nie mów sobie co chcesz ja i tak wiem że mnie oszukujesz, że masz mnie totalnie w dupie i że ty się mną nie przejmujesz. Jesteś ze mną dla beki. Chłopaki w naszym wieku nie potrafią inaczej - krzyknęłam. Był to sprawdzian. Widziałam jak Netowi opadają ramiona i z uśmiechu jego mina staje się smutna,  oczy miał szklane. - Hej Net zaczekaj - obrócił się w moją stronę - Żartowałam - podbiegłam do niego i się przytuliłam
- Fajny żart - powiedział Net ale i tak wiedziałam że pod nosem się uśmiechnął - Forever ?
- Forever - popatrzyłam na rodziców - Mieliście racje dla takich chwili warto żyć. W tym momencie uwiadomiłam sobie jedną ważną rzecz. - zaczęłam
- Ja chyba wiem jaką - uśmiechnęła się do mnie moja mama
- No jaką ? - byłam ciekawa co wymyśliła
- To że masz jeszcze kogoś po za nami kto cię kocha. - powiedziała
- Masz racje mamo - pokiwałam głową
- Dziękuje ci za to że jesteś - znów przytuliłam Neta
************
Taki krótki rozdział
Wera❤️❤️

Felix, Net i Nika oraz Dodatkowe OpowiadaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz