18. Felix, Net i Nika Oraz Znienawidzone Miejsce

355 10 1
                                    

Co mogło by się wydarzyć, jakby Nika poszła do dziecka ?
*************
Nika
- Twój ojciec nie stawia się na wezwania proszę do niego zadzwonić i powiedzieć mu, że ma 30 godziny, żeby przyjechać - powiedział policjant, wyciągnęłam telefon. Felixa i Neta nie było przy mnie, ich przesłuchiwano co robili w kanałach, a mnie się doczepili gdzie mój tata. On nie żyje. Udawałam, że rozmawiam.
- Mój tata jest... yyy- zaczęłam się jąkać, bo nie wiedziałam, co powiedzieć, potem odezwała się jakaś moja sąsiadka, która była jako świadek
- Panie Policjancie jej taty, nie widziałam od 3 lat i mam wrażenie, że on nie żyje. Proszę żeby Pan z Panną Mickiewicz pojechali ze mną - machnęła ręką, w którą stronę mamy iść. 
- Dobrze pojedziemy z Panią - zdecydował Policjant. Wsiedliśmy do jej samochodu, widziałam tylko Neta, który coś tam krzyczy. Widziałam jego szklane oczy, mi też chciało się płakać. Jak stracę następną najważniejszą osobę w moim życiu, to nie wiadomo co, by nie robili w domu dziecka ja po zrobię wszystko, żeby wrócić. Jakąś chwile później byliśmy na cmentarzu. Podeszliśmy kawałek. Doszliśmy, tam gdzie zaprowadziła nas ta kobieta i stanęliśmy przy nagrobku z napisem Paweł Mickiewicz. W tym momencie, nie było wyjścia musiałam się przyznać.
- Panno Mickiewicz czy to Pani ojciec?  - ja tylko przytaknęła nie było sensu już zmyślać
- Wie Pani że jest Pani nie pełno letnia, a więc trafia Pani do domu dziecka - usłyszałam kobieta stwierdziła, że już sobie pójdzie, a ja wsiadłam do radiowozu, który miał mnie zawieźć tam, gdzie powinnam być od 3 lat.
Net
- Nika - krzyknąłem, była jedna z najsmutniejszych chwil w moim życiu myślałem, że uda nam się ją chronić a tu skąpałem sprawę
- To wszystko moja wina- mówiłem ale przychodziło mi to z trudem żeby się nie rozpłakać
- Nie była to nasza wina nic nie mogliśmy zrobić - powiedział Felix, który próbował mnie pocieszyć ale w tym momencie moje serce rozleciało się na milion drobnych kawałków czułem że na tym świeci nikt mnie nie chce płakałem w tym momencie przyjechał po mnie tata.
- Pa Felix - rzuciłem i wsiadłem do samochody
- Pa - odpowiedział pomachaliśmy sobie i tata odjechał
- Net co się stało?- zapytała mama
- Wiesz nic zgadnij - powiedziałem a raczej krzyknąłem.
- Nika ?- zapytał tata
- Tak, poszła do domu dziecka- w tym momencie po prostu siadłem i schowałem głowę w dłoniach
- Nie przejmuj się ludzie odchodzą i przychodzą taki porządek rzeczy - powiedziała mama
- Ta a ty jak byś się czuła gdyby tata umarł- powiedziałem bo wiedziałem że czuła by się podobnie
- Pewnie było by dużo smutku, płaczu, kłótni i takich tam - podsumował tata
- No właściwie to tak - odpowiedziała mama
- To teraz wyobraź sobie że ja straciłem osobę taką jaką jest dla ciebie tata czyli osobę której bym nie skrzywdził zrobił bym dla niej wszystko do słownie wszystko, którą kochałem - mówiłem
- Słuchaj jak ją znajdziemy w którymś z domów dziecka obiecujemy ci że ją adoptujemy - powiedziała mama jak wysiadaliśmy z samochodu.
Felix
Czułem się bez silny, totalnie nie szło mi nic Laura od czasu do czasu przychodziła mnie pocieszyć ale czułem się koszmarnie wszystko idzie zrozumieć.
Dwa tygodnie później
Net
Każdy dzień wyglądał tak samo poranne wstanie, pójście do szkoły, szukanie Niki do północ po domach dziecka a potem spać i tak w kółko.
Rzuciłem plecak na ziemie.
- Manfred proszę pokaż domy dziecka w Warszawie których jeszcze nie sprawdziłem - poprosiłem Manfreda
- Już pokazuje - powiedział program pokazał mi jakieś ok 100 domów dziecka.
- Dzięki a teraz jedziemy szukać- powiedziałem miałem nadzieje że ją odnajdę. Wyszedłem z plecakiem w którym były kanapki, komputer i telefon. Wsiadłem do autobusu i jechałem nim dobre 30 minut w końcu wysiadłem na odpowiednim przystanku. Zobaczyłem dom dziecka. Poszedłem. Wszedłem przy biurku siedziała jakaś Pani. A wiec podeszłym i zapytałem
- Przepraszam czy dwa tygodnie temu nie trafiła tu dziewczyna, która nazywała się Nika Mickiewicz?
- Przepraszam, ale nie - odpowiedziała.
Po godzinie 23 wróciłem do domu.
Rok później
I tak minął rok dzień w dzień z naszą przyjaźnią z Felixem wyszło to tak że on pod koniec półrocza drugiej klasy gimnazjum przeniósł się gdzieś indziej nie dlatego że mnie nie lubił czy że się pokłóciliśmy tylko jego rodzice stwierdzili że go przeniosą żeby zaczął od początku . Co jakiś czas rozmawialiśmy na Net.comie ale po jakiś czasie przestał odpisywać potem napisał że ma bana na komunikowanie się ze mną a ja napisałem dlaczego o on na to takie że jego rodzice uważają że przynoszę mu za dużo wspomnień.
- Manfred to nie ma sensu, przeszukałem całe miasto ale jej nigdzie nie ma- byłem załamany
- Nie chcesz jej szukać??- zapytał
- Nie że nie chce ale cały rok jej szukałem i to nic nie dało- powiedziałem
-Posłuchaj jeśli ci na czymś zależy lub na kimś to nie bój się o to walczyć tak powiedziała.
Nika Felixowi kiedy myślał że nigdy nie odzyska Laury a jednak się udało- powiedział nie było łatwo ale oficjalnie się poddaje
- Sorry ale ja się poddaje- powiedziałem
- Słuchaj ja ją bardzo polubiłem ty chłopak który o miłość zawsze będzie walczył poddaje się a wiec nie odzywam się do ciebie do póki jej nie znajdziesz - powiedział genialnie faktycznie świat się na mnie mści no ale trudno 3 gimnazjum już się zaczęła.
2 lata później
Jestem w 2 liceum w tym roku ma dojść ktoś nowy jestem ciekawy kto przez te dwa lata zmieniłem się trochę teraz włosy mam ułożone a raczej przylizane, dziewczyn które się we mnie podkochują rośnie z roku na rok ale ja nie potrafię zapomnieć, zapomnieć o niej jak ją straciłem cztery lata temu jak mieliśmy 14 lat.
- Drodzy uczniowie muszę wam przedstawić nowego kolego i koleżankę. Oto Feliks i Nikola - powiedziała nauczycielka (Tak tu jest nie konsekwencja. Wiem ludzie poznają się po latach, ale nie miałam lepszego pomysłu jak mogli by się spotkać. )
- Feliksie i Nikolo usiądźcie obok Neta - dodała po czym usiedli obok mnie. Lekcja się skończyła a oni zamiast poznawać się z innymi ludźmi to zaczęli rozmawiać ze mną.
- Cześć jestem Nikola Mickiewicz jeśli chcesz możesz do mnie mówić Nika albo jakoś inaczej mi tam przezwiska nie przeszkadzają- przedstawiła się dziewczyna miała na sobie adidasy, laikry i dżinsową kurtkę.
- Ja jestem Feliks Rad - przedstawił się chłopak
- A ja jestem Net nie nawidzę swojego prawdziwego imienia - przedstawiłem się im fajnie się z nimi gadało.
- Nika znaczy Nikola wyglądasz na przygnębioną co się stało?- zapytałem nie wiem czemu mnie wzięło na to żeby powiedzieć do niej Nika czyli imieniem którego już nie usłyszę
- Słuchajcie muszę wam coś powiedzieć 4 lata temu straciłem 2 najważniejsze osoby przez to że musiała pójść do domu dziecka a tak dokładniej chłopaka, który też się nazywał tak samo jak ty i przyjaciela który nazywał się jak Feliks ale był przez „x" i miał na nazwisko Polon- powiedziała Nikola.
- Co powiecie na wieczór filmowy u mnie - zaproponował Feliks
- Spk ja mogę - powiedziłem - A ty Nikola - zapytałem
- Spk to o której - zapytała Nikola
- O 19 ostrzegam mam dziwne przedmioty w domu i nie wystraszenie się przed potopowego robota który nazywa się Golem
- Czekajcie pokaże wam coś - wyjąłem komputer z plecaka
- Jezu jak tu szybko klikasz w tą klawiaturę
- Net mam dla ciebie wiadomość- zaczął Manfred
- Manfred zamknij się ok sam powiedziałeś że do póki jej nie znajdę to się do mnie słowem ni odezwiesz i narazie ci to wychodziło - powiedziałem
- No bo właśnie ją znalazłeś- Powiedział program
- Czekaj Manfred - zapytała
- Tak to ja we własnej osobie- Manfred nie raz mnie wkurza
- Jezu, znalazłam was - dziewczyna wpiła mi się w usta odruchowo ją odepchnąłem lekko bo lekko ale jednak
- Ej nie kochasz mnie Net?- zapytała dziewczyna
- Moment wiem gdzie leży problem tak zmieniłam imię to ja Nika - powiedziała
- Chwile serio? - nie mogłem uwierzyć
- Jasne prawda Manfred
- No to ci właśni chciałem powiedzieć dlatego się do ciebie zacząłem odzywać
-Jezu nie wierze - wpiłem jej się w usta nie mogłem uwierzyć że ją zalazłem. Oderwaliśmy się od siebie dopiero kiedy zabrakło nam powietrza.
- Jeszcze powiedzcie że Felix to ty - zapytałem
- Tak to ja Felix Polon - przytuliliśmy się wszyscy za te wszystkie lata rozłąki
- Chwile Felix jak ci minęła 3 gimnazjum - zapytałem
- Nie no spoko- odpowiedział
- Nika a jak było w domu dziecka?
- Pierwszy rok płacz gniew nie udane próby ucieczki i tak dalej - zaczęła
- Szukałem cie cały rok wściekły, zły, smutny sam na samego siebie - powiedziałem
- Jezu nie trzeba było jeszcze powiedz że znalazłeś sobie dziewczynę - zapytała
- Słuchaj kolejka jest duża do mnie ale ja nie mogłem zapomnieć o tobie- powiedziałem
- Czyli wieczór filmowy aktualny - zapytał Felix
- Tak - powiedzieliśmy jednoczenie z Niką
- Czyli superpaczka znowu razem
- Jasne - zaśmiałem się pierwszy raz od 4 lat
****
Net x Nika Forever ❤️❤️
Wera❤️

Felix, Net i Nika oraz Dodatkowe OpowiadaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz