O nakładach? Czyli ile książek zostanie wydane?

1.8K 98 10
                                    


Co to jest NAKŁAD? To liczba wydanych książek (papierowych), inaczej wydrukowanych w jednym rzucie. Jest nakład początkowy (pula książek wydrukowanych na dzień premiery) i nakłady dodatkowe (dodruki, jeśli początkowy nakład został wyprzedany). 

Z pozoru wydawałoby się, że nie ma znaczenia jaki jest nakład początkowy, skoro wydawca może w każdej chwili zlecić dodruk, prawda? Ale TYLKO z POZORU. 

Nakład początkowy jest SZALENIE WAŻNY, im większy, tym LEPIEJ dla autora (i niekoniecznie lepiej dla wydawcy, zwłaszcza gdy to debiut czy też książka od niezbyt popularnego autora). Czemu to takie ISTOTNE? Im większy nakład początkowy Waszej książki, tym bardziej będzie się starał je sprzedać wydawca. W końcu to on zainwestował pieniądze w wydanie książki, a co za tym idzie, będzie się starał jak najszybciej je odzyskać. Dlatego będzie cisnął na sprzedaż (promocja). 

Czy autor ma wpływ na wysokość nakładu początkowego? Tak, ci najwięksi, najpopularniejsi, z samego szczytu - oni mają wpływ. Cała reszta nie ma nic do gadania :D Ale... możemy poprosić o odpowiedni zapis (negocjacje) w umowie, żeby początkowy nakład książki wyniósł np. minimum 2000 czy 3000 egzemplarzy. 3000 egzemplarzy to bardzo przyzwoity nakład i dla debiutanta/początkującego autora jest satysfakcjonujący. 

Co, jeśli wydawca absolutnie odmawia zapisu w umowie o wysokości nakładu początkowego? Ma takie prawo, to nie jest obowiązkowy zapis. Może nam odmówić. Możemy spytać (najlepiej pisemnie, np. poprzez e-mail), ile wyniesie nakład początkowy. Jeśli mniej niż 2000 egzemplarzy, NIE JEST DOBRZE. Czemu? Bo nie mamy żadnej gwarancji, że będzie dodruk, a wydawca nie musi się starać (promocja), żeby sprzedać to, w co zainwestował. 

Pamiętajcie: im większy nakład początkowy, tym większa szansa na agresywną promocję ze strony wydawnictwa, które będzie chciało w krótkim czasie odzyskać swoje pieniądze. A Wy tym więcej zarobicie. 

Co, jeśli Wasz wydawca proponuje niski nakład (500 egz.)? Ja bym nie podpisała umowy z takim wydawcą. Czemu? Bo jest prawie pewne, że ten wydawca nie ma odpowiedniej puli pieniędzy na promocję mojej powieści i ceduje główny ciężar promowania książki na mnie. A to powinno być (głównie) zadaniem wydawnictwa. 

Jak to wygląda z tymi nakładami od strony technicznej? Kiedyś, kiedy jeszcze nie było drukarni cyfrowych (lub działały na obrzeżach rynku wydawniczego), wydawnictwa drukowały książki w tradycyjnych drukarniach offsetowych, a te wymagają dużych (jednostkowo) nakładów. Zaczynali rozmowę od 3000 egzemplarzy ;) Teraz jest mnóstwo drukarni cyfrowych (możliwy wydruk nawet JEDNEGO egzemplarza), ceny takich usług sukcesywnie spadają (książki są coraz tańsze - koszt wydruku) i wielu wydawców (zwłaszcza najmniejsi i Vanity) decydują się głównie na takie drukarnie. Stąd też nakłady rzędu 300-500 egzemplarzy. Wydawcy NIE muszą angażować dużych sum w wydruk książek, nie mają wysokich stanów magazynowych (koszty składowania, transportu z drukarni do wydawcy, od wydawcy do hurtowni), dlatego będą dążyć do obniżania nakładów początkowych. 

Jak temu przeciwdziałać (we własnym interesie)? Wydawać się u największych. Wielcy i duzi wydawcy nie wygłupiają się z nakładami typu 500 egzemplarzy. Tyle książek przeznaczają dla blogerów i recenzentów (te są drukowane cyfrowo, oznaczane jako egzemplarz recenzencki, nie do sprzedaży). Poważny wydawca drukuje na początek 3000 egz., nie potrzebujecie żadnych zapisów w umowie, bo wiadomo, że Wasz wydawca sam o to zadba ;) 

WAŻNE: stacjonarne księgarnie (np. sieć salonów empik) to połowa rynku sprzedaży w Polsce. Wprawdzie teraz mamy lekkie zachwianie proporcji (epidemia), ale generalnie sprzedaż w księgarniach stacjonarnych też jest ważna. Pomyślcie, jeśli na rynku funkcjonuje około 240 salonów empik (ma być mniej), do każdego z nich niech trafią 3 egzemplarze (a powinny być dostępne), na ile takich salonów starczy książek? 

Pomyślcie - Wasz wydawca wydrukował nakład początkowy w wysokości 5000 egzemplarzy. Co to dla Was oznacza? Że prawie NA PEWNO zarobicie swoje honorarium od sprzedaży tych 5000 egz. A jeśli Wasz wydawca wydał 500 egzemplarzy, zarobicie na tych 500-set, ale NIE ma żadnej gwarancji, że będzie dodruk ;) Autorzy zaczynają się uwijać jak w ukropie, bo wydawca oznajmił (z rozbrajającą szczerością) książka się nie sprzedaje, to po co mam robić dodruk? 

I co wtedy? Ano Ty autorze, wychodź z siebie, żeby książka się sprzedała ;) I autorzy promują, sprzedają, kupują własne książki od wydawcy (żeby chociaż trochę napędzić sprzedaż), wciskają te książki krewnym i znajomym, dwoją się i troją, a wydawca zaciera ręce ;) 

REASUMUJĄC: im większy nakład początkowy, tym lepiej dla autora. 

Nakład początkowy min. 3000 egzemplarzy, to bardzo przyzwoity nakład. 

Gdy wydawca mówi, że wyda 500 egz. Twojej książki, a gdy się sprzeda, zrobi dodruk, szykuj się na dużo pracy przy promocji ;) 

Jak napisać i wydać książkę - poradnik praktycznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz