Do ilu wydawców słać propozycję?

859 59 16
                                    

Do wielu ;) Im więcej wysłanych wiadomości z Waszą propozycją, tym większa szansa na powodzenie misji, prawda? 

Zdradzę Wam mój sposób, otóż najważniejsze jest zgrupowanie wydawnictw. Stworzyłam sobie listę (w arkuszu kalkulacyjnym), ale nie alfabetycznie, a według pozycji na rynku. Pierwsza liga to wydawnictwa marzeń - wielkie, znane, popularne, wydające mnóstwo książek, z dużymi zasobami finansowymi na promocję i reklamę. Dajmy na to, że takich wydawnictw zbierzecie dziesięć. To Wasza ZŁOTA Dziesiątka Marzeń. Jeśli któreś z nich odpowie, że jest zainteresowane, będziecie łkać ze szczęścia i otwierać szampana. Do tej dziesiątki wysyłacie propozycję w pierwszej kolejności. Ślecie dziesięć wiadomości i co dalej? 

Czekacie i nie czekacie, ponieważ tacy wydawcy rzadko kiedy odpisują OD RAZU. Dostają MNÓSTWO propozycji, kolejka ogromna. Dlatego trzeba poczekać, ale nie w nieskończoność, czy przez trzy do sześciu miesięcy (z reguły zastrzegają sobie prawo do odpowiedzi lub jej braku w ciągu 3-6 mcy). Co więc robicie? Tworzycie listę z kolejną dziesiątką. To też fajne wydawnictwa, dosyć duże, znaczące, z potencjałem. Kiedy już stworzycie drugą dziesiątkę, tę SREBRNĄ, czekacie dwa lub trzy tygodnie i puszczacie propozycję :)

Co teraz? Czas na BRĄZ, wydawnictwa mniejsze, mniej znaczące, mniej popularne, ale ciągle bardzo dobre dla debiutanta (początkującego autora). Sporządzacie listę, a reszta: patrz wyżej. No i na koniec wydawnictwa ostatniej szansy, czyli za podium. Mówię o małych wydawcach, niezbyt liczących się na rynku, takich, które nie wstawiają swoich książek w stacjonarnych salonach empiku (to jedno z łatwiejszych kryteriów do ustalenia jaką "moc", czy raczej pozycję ma dany wydawca na rynku). Do tych wydawnictw ślecie propozycję mniej więcej po dwóch miesiącach od wysłania propozycji do ZŁOTYCH. 

Dlaczego tak? Czemu taka kolejność? Ponieważ wysyłając propozycję do wszystkich wydawnictw jednocześnie narażacie się na ryzyko otrzymania świetnej propozycji już po podpisaniu umowy z mniej znaczącym wydawnictwem (mali wydawcy często odpisują SZYBCIEJ niż wielkie). Wyobraźcie sobie sytuację: odpisuje Wam mały gracz, wydawnictwo XXX, małe, nieliczące się na rynku. Podpisujecie umowę, cieszycie się, a dwa tygodnie później odpisuje ZŁOTY (np. któreś z wydawnictw grupy Foksal albo SIW znak). Tylko się pochlastać! 

W tym fachu zalecana jest cierpliwość. Kto jest niecierpliwy, ma gorącą głowę, może sporo stracić. Na przykład szansę na sprzedanie tytułu do dużego wydawnictwa. Ustalcie kolejność, zróbcie cztery listy, opracujcie harmonogram i ślijcie propozycje zgodnie z nim. 

BONUS

Jeśli wyślecie 40 wiadomości w jednym dniu, pozostanie Wam tylko CZEKANIE. A CZEKANIE jest STRASZNE. Gdy wyślecie 10 propozycji, zostanie Wam jeszcze 30 i prawie dwa miesiące na przygotowanie kolejnych wiadomości. Co dwa/trzy tygodnie wysyłacie turę wiadomości, macie zajęcie, COŚ się DZIEJE, prawda? To taki dodatkowy BONUS wysyłki seriami. 

A na koniec BONUS #2

Gdy już wysłaliście swoją ZŁOTĄ dziesiątkę, minęły dwa tygodnie i nikt nie odpisał, zawsze możecie zadzwonić do tych wszystkich wydawnictw i podpytać (przypomnieć się), czy otrzymali propozycję (bo mogła wpaść do spamu). To bardzo dobra metoda, polecam. Wydawcy zaczynają Was KOJARZYĆ. Najpierw dostali wiadomość, teraz telefon. A gdy ktoś Was ZNA/KOJARZY zwiększacie szansę na sukces. 

HARMONOGRAM w skrócie:

1) 10 wiadomości do ZŁOTYCH

2) po dwóch tygodniach 10 telefonów do ZŁOTYCH

3) po trzech tygodniach od punktu 1) - 10 wiadomości do SREBRNYCH

4) po dwóch tygodniach 10 telefonów do SREBRNYCH

5) itd... :) 

POWODZENIA! I odpowiedzi od wielu ZŁOTYCH! 

Jak napisać i wydać książkę - poradnik praktycznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz