O tytułach... Czemu tytuł jest taki ważny?

994 69 28
                                    


Dziwne pytanie. Jak to czemu? Bo tytuł jest jak nasze imię ;) Ileż razy myślałam: "Boże, biedne dziecko", kiedy widziałam dziwaczne imię, które nadali rodzice swojemu potomkowi. Najgorzej, jeśli imię zupełnie nie pasuje do nazwiska, gdy jest pretensjonalne albo trudne do zapamiętania. Chyba żadna z nas nie chciałaby mieć na imię Kunegunda. Ja na pewno nie. 

Tytuł to kluczowa sprawa (podobnie jak okładka, ale o tym później). Powinien być adekwatny (do treści), wpadający w ucho, łatwy do zapamiętania, dobrze brzmiący i w ogóle idealny. 

Ta..., łatwo powiedzieć. Na szczęście, w większości przypadków, dobry wydawca zasugeruje tytuł, odrzuci taki, który się nie nadaje (czasami to strasznie boli, bo autor wymyślił tytuł, przywiązał się do niego, a wydawca kazał zmienić i już). Czy w ogóle wydawca ma prawo wpływać na brzmienie tytułu? Owszem. Zwłaszcza, kiedy ma to zagwarantowane w umowie. NIE buntujcie się, akceptujcie taki zapis (zwłaszcza debiutanci). To wydawnictwo ma wiedzę (zdobytą przez liczne doświadczenia), a Wy jedynie Wasze przemyślenia. 

Oj, niejednokrotnie cierpiałam, kiedy wydawca mówił: "ten tytuł jest do bani, trzeba go zmienić". Kilka przykładów zmian (zasugerowanych lub wymuszonych - na szczęście dla mnie, bo nowe tytuły są po prostu LEPSZE). Pogrubiłam tytuły, które ostatecznie zastąpiły moje propozycje. 

Łuska - Konkurs na żonę, Jednooki - Kryształowe serca, Biała rękawiczka - Najlepszy powód, by żyć, Bilet - Bilet do szczęścia, Manekin - Zdążyć z miłością, Bezpańska miłość - Płatki wspomnień, Chodź na solo - Zapomnij, że istniałem

Część tych tytułów (którymi zastąpiłam te wcześniejsze) wymyśliłam sama, część zasugerował wydawca, część ustalaliśmy razem. Bez wątpienia tytuł nie powinien być bardzo długi. Fajne są tytuły jednowyrazowe, niestety często się powtarzają ;) Bardzo często. Oczywiście mówię o chwytliwych wyrazach: np. GRA, ale nawet taki tytuł jak ROZDROŻA, ma swój odpowiednik u innej polskiej autorki (Rozdroża Sabiny Waszut). 

Tytuły jednowyrazowe są SUPER, niestety ich wada to powtarzalność. 

Warto sprawdzić w internecie, czy ktoś już nie wymyślił danego tytułu (książki, opowiadania, piosenki etc.). Jeśli tak, rozważyłabym zmianę (zwłaszcza, jeśli to tytuł co najmniej dwuwyrazowy). Dlaczego? Żeby ktoś nie postawił nam zarzutu, że popełniliśmy plagiat ;) (spotkałam się z takimi zarzutami, aczkolwiek nie w stosunku do siebie). 

Uważajcie na tytuły (nazwy własne też, imiona bohaterów również), będące słowami, które sami wymyśliliście. Mój debiut nosił tytuł EPERU. O ile to dosyć łatwe słowo, krótkie, dobrze brzmiące, proste do wypowiedzenia i napisania, wpadające w ucho, szybko się zapamiętuje ten wyraz, o tyle z kolejnym tytułem serii popłynęłam :D II tom nosi tytuł HABBATUM. III tom to BATAWE. Chociaż od premiery tego cyklu upłynęło sporo czasu, do dzisiaj czytelnicy nie potrafią wymienić z pamięci tych tytułów ;) Trochę żałuję, że nikt mnie nie sprowadził na ziemię (nie zasugerował zmiany). Jeśli kiedyś wydam wznowienie tej serii na pewno zmienię tytuły. 

Uważajcie na dziwnie brzmiące tytuły ;) HABBATUM to nie był dobry pomysł. 

Jak wymyślić tytuł? Czasami to cytat z powieści - np. Kim dla ciebie jestem.  Wymyśliłam ten tytuł, a potem drugi (II tom) - brzmi: Jesteś dla mnie wszystkim. Jak widać oba tytuły PASUJĄ do siebie.  Kolejny przykład: Zapomnij, że istniałem (I tom), Pamiętaj, że byłam (II tom). Seria kwiatowa: Konkurs na żonę, Bilet do szczęścia, Zdążyć z miłością. Cykl o Marcelu i Domi: Najlepszy powód, by żyć, Wiele powodów, by wrócić. Cykl z klasyką w łóżku: ROZDROŻA, GRA, KOCHANEK. 

Jeśli planujesz serię książek, zaplanuj ich tytuły tak, żeby do siebie PASOWAŁY. Niech to będzie spójne i konsekwentne. 

Fajne są tytuły tworzące jakąś mikrohistorię, jak Kim dla ciebie jestem? Jesteś dla mnie wszystkim. To brzmi prawie jak dialog, prawda? Spróbujcie wymyślić serię tytułów pasujących do siebie, opowiadających jakąś historię. On mówi: Zapomnij, ze istniałem, a ona odpowiada z przekorą: Pamiętaj, że byłam. Możliwe, że w trzeciej części ktoś rozkaże: Powiedz, że mnie kochasz ;) 

Tytuł NIE może rozczarowywać. Jeśli daliście Waszej książce tytuł SPISEK, niech tam jest spisek i intryga. 

Wymyślanie tytułu to fajna zabawa, ale nie przywiązujcie się zbytnio do niego. Pierwszy zgrzyt nastąpi bardzo szybko, gdy w umowie zobaczycie zapis: tytuł roboczy, a potem klauzulę, że o tytule, szacie graficznej, okładce itp. decyduje wydawca (czasami wespół z autorem). Przywykajcie do tego, że często nie będziecie mieli NIC do gadania. 

Jak napisać i wydać książkę - poradnik praktycznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz