/6/

72 8 3
                                    

-Alicia - uśmiechnęła się długowłosa blondynka, wyciągając do mnie rękę z tuzinem diamentowych pierścionków 

-Clara.

-Och, ja już to wiem - machnęła ręką i przytuliła mnie

Alicia De Fonollosa była przyrodnią siostrą Andresa i Belli. Przyleciała tu wprost ze słonecznej Hiszpanii, by być na ślubie moim i bruneta. Była zamężna ze swoją siódmą żoną Madison, która była chyba najpiękniejszą kobietą jaką kiedykolwiek spotkałam. Obie były ubrane w najdroższe sukienki od Chanel i wielkie futra, a na nosach miały okulary przeciwsłoneczne, choć  padał deszcz i były w domu.

-Isabella! - krzyknęła Alicia, widząc brunetkę stojącą w drzwiach - Nie mówiłaś, że masz chłopaka.

-Luke to moja siostra Alicia, Alicia to mój chłopak Luke - westchnęła Bella, przedstawiając ich sobie. Alicia natychmiast podeszła do chłopaka, który pocałował ją w rękę.

-Mam nadzieję, że jesteś dobry dla mojej siostrzyczki, bo jeśli nie to obiecuję, że obetnę Ci jaja - uśmiechnęła się zalotnie, a ja zrozumiałam, że ten charakter jest u nich rodzinny. 

-Alicio, Luke jest bratem Clary - zaśmiał się Andres, a ja się odrobinę zawstydziłam

-Wspaniale, czyli za niedługo wszyscy będziemy jedną wielką rodziną! - blondynka klasnęła w dłonie i podeszła do Madison, która wpatrywała się w Alicie rozmarzonym wzrokiem. Blondynka namiętnie pocałowała brunetkę w usta i zacisnęła mocno dłonie na jej nadgarstkach. 

Wieczorem Grace urządziła mi wieczór panieński, który był opijany naprawdę dużą ilością alkoholu.

-Dobra gramy w Fuck, Marry, Kill - zadecydowała pijana Grace, która specjalnie dla mnie złamała swoją abstynencję. Prośby i zakazy nie podziałały i teraz brunetka stała na stole z butelką cydru w ręce.

-Lucas, Arthur, Andres - odezwała się kompletnie naćpana Alicia, która właśnie przestała się całować z Madison

-Zabić Arthura, pieprzyć się z Lucasem i wyjść za Andresa to chyba oczywiste - wybełkotała Grace

-Czemu chcesz zabić Arthura? - zapytała wściekła Chloe, która również trochę wypiła

-Chloe, nie chce nic mówić, ale trochę mu się przytyło - Grace wzruszyła ramionami, a ja parsknęłam śmiechem

-A czemu chcesz się ożenić z Andresem?

-Bo z Lucasem się pieprzę.

Resztę nocy spędziłyśmy na piciu dużych dawek alkoholu, obgadywaniu ludzi, paleniu marihuany i tańczeniu do najróżniejszych piosenek, zaczynając od rapu, a kończąc na hiszpańskich piosenkach. 

Nie mam pojęcia w którym momencie nasza impreza przeniosła się do imprezy chłopaków i dlaczego rano obudziłam się naga w łóżku Andresa, a moje ubrania wisiały między innymi na lampie i szafie.

.

UncertaintyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz